Sasin tłumaczył się w Sejmie z miecza dla Rydzyka. Nie uwierzycie, gdzie wysłał posłów

Mateusz Przyborowski
11 lipca 2023, 14:32 • 1 minuta czytania
Jacek Sasin we wtorek w Sejmie został poniekąd wywołany na mównicę, by wytłumaczyć się z prezentu za 250 tys. zł, który wręczył na Jasnej Górze o. Tadeuszowi Rydzykowi. – Spółki skarbu państwa zarabiają godnie i mogą sobie pozwolić na to, żeby wspierać inicjatywy ważne dla społeczeństwa – powiedział. Posłów opozycji, którzy dopytywali o miecz "z czasów Mieszka I", wysłał "do specjalistów".
Kuriozalne wystąpienie Jacka Sasina w Sejmie. Tak tłumaczył się z miecza dla Rydzyka Fot. Tomasz Jastrzebowski / REPORTER

Nie milkną echa kontrowersyjnego prezentu, jaki w niedzielę na Jasnej Górze o. Tadeuszowi Rydzykowi wręczyli minister aktywów państwowych Jacek Sasin i prezes Grupy Enea Paweł Majewski. Miecz "z czasów Mieszka I" (tak pisał o nim Sasin, chwaląc się zdjęciami na Twitterze) kosztował około ćwierć miliona złotych. Pieniądze przeznaczyła na ten cel Fundacja Enea, która należy do spółki skarbu państwa.


We wtorek na ten temat debatowali także posłowie w Sejmie. – W niedzielę wielu Polaków, także tych wierzących, zostało dotkniętych, ponieważ wykorzystano jeden z najważniejszych miejsc w Polsce, klasztor jasnogórski, do dzielenia Polaków i wzbudzania wśród nich wrogości – powiedział Paweł Zalewski z Polski 2050.

Wskazywał, że w Polsce nie ma czegoś takiego jak oddzielenie państwa od Kościoła. Po Zalewskim na mównicy pojawiła się Magdalena Sroka z Porozumienia. Stwierdziła, że nikt nie przypuszczał, iż spółki skarbu państwa będą wręczać Rydzykowi prezenty warte ćwierć miliona złotych.

Kuriozalne wystąpienie Sasina w Sejmie. Tak tłumaczył się z miecza dla Rydzyka

Wystąpienia posłów opozycji poniekąd wymusiły pojawienie się na sejmowej mównicy Jacka Sasina. – Nie sądziłem, że poziom pajacowania w tej izbie osiągnie aż tak wysoki poziom. Ale cóż, niektórzy nazywają tę salę cyrkiem. Widzę, że państwo zdecydowaliście się tę opinię, która w społeczeństwie panuje, potwierdzać – mówił szef MAP.

Później wygłosił peany na cześć państwowych spółek.

– Właśnie pod naszymi rządami spółki skarbu państwa z powodzeniem realizują swoją społeczną misję, społeczną odpowiedzialność biznesu. Spółki za rządów PiS są dobrze zarządzane, zarabiają godnie i mogą sobie pozwolić na to, żeby wspierać inicjatywy ważne dla społeczeństwa. To rzeczywiście jest nowa jakość, której wy nie rozumiecie – zwrócił się w kierunku politycznych przeciwników.

Na tym jednak nie poprzestał. – Rozumiem wasze problemy emocjonalne. Może należałoby udać się do specjalistów, żeby oni się wypowiedzieli na temat tych waszych problemów? – kontynuował Sasin.

I dodał: – Ten miecz został zakupiony, tak jak wiele innych dzieł sztuki do polskich muzeów, przez fundację grupy Enea, i został przekazany do fundacji Pamięć i Tożsamość, która jest instytucją państwową. Nie jest to instytucja ojca Rydzyka – przekonywał.

Wyjaśnijmy tylko, że pomysłodawcą powstania Muzeum Pamięć i Tożsamość był Tadeusz Rydzyk i jego Fundacja Lux Veritatis. Obiekt ma zostać otwarty jesienią.

Dr Mirosław Oczkoś o cyrku PiS na Jasnej Górze

Jak informowaliśmy w naTemat, mieczem za 250 tys. zł dla Rydzyka zajmie się prawdopodobnie NIK. Pytań jest jednak więcej, np.: dlaczego Jacek Sasin nie poczekał z prezentem do otwarcia muzeum, tylko przekazał eksponat w trakcie kościelnych uroczystości? I dlaczego wręczył go na ręce Rydzyka przed kamerami Telewizji Trwam?

– To wyglądało jak hołd, a Tadeusz Rydzyk uwielbia tego typu poddańcze gesty i zapewne dość długo myślano, jak to wszystko zorganizować. A skoro prezes mówił, że ktoś chce "zniszczyć nasz naród" i jesienią będzie wielki bój o Polskę, to miecz pasował tutaj idealnie – ocenił w rozmowie z naTemat dr Mirosław Oczkoś, specjalista ds. wizerunku i marketingu politycznego.

Zwrócił też uwagę na jeszcze jedną rzecz – obecność Jarosława Kaczyńskiego w Częstochowie.

– Musi być naprawdę niedobrze w wewnętrznych sondażach, skoro prezes PiS pofatygował się na Jasną Górę i składał hołd Rydzykowi. Widać jednak, że sypie mu się kampania i słabnie politycznie, więc ta Jasna Góra była mu ewidentnie potrzebna.