Smaszcz o poniżaniu przez policję Joanny z Krakowa. Padły mocne słowa
Pani Joanna podjęła decyzję o zażyciu tabletki wczesnoporonnej, bo ciąża miała zagrażać jej zdrowiu i życiu. Jak podają "Fakty" TVN-u, kobieta postanowiła zgłosić się do swojej lekarki. Wcześniej przekazała jej przez telefon, że zażyła środki wczesnoporonne, po których poczuła się źle. Później w dwóch krakowskich szpitalach pilnowało jej łącznie 6 policjantów.
Jak pisaliśmy w naTemat, policjantki weszły nawet za kobietą do gabinetu ginekologicznego. W rozmowie z TVN24 Pani Joanna nie może ukryć łeż i opowiada, że poczuła się upokorzona i poniżona. Później policjantki kazały rozebrać się, robić przysiady i kaszleć.
Policja w gabinecie ginekologicznym. Smaszcz komentuje sprawę pani Joanny
Paulina Smaszcz często prowadzi warsztaty dla kobiet, podczas których pomaga im rozwiązywać problemy zarówno zawodowe, jak i życiowe. W związku z tym postanowiła zabrać głos w sprawie pani Joanny z Krakowa. Swoją wypowiedź zaczęła od zwrócenia uwagi na to, jak ważna jest rola kobiet we współczesnym świecie. Podkreśliła, że być może tego obawiają się politycy.
"Cały świat zauważa, jak duża jest rola kobiet w świecie polityki, w świecie gospodarczym i w świecie społecznym, a my cały czas tego potencjału nie wykorzystujemy. Dlaczego? Dlatego, że politycy, którzy zarządzają naszym krajem, boją się kobiet" – poinformowała Smaszcz. Dlaczego zdaniem mentorki kobiet suweren boi się kobiet we współczesnym świecie?
Boją się ich siły, przedsiębiorczości, edukacji i inteligencji. Oni się boją, jako mężczyźni w związku z tym dla nich najlepiej jest, żeby kobiety były w Polsce ubezwłasnowolnione, niewyedukowane, niezaradne. Nikt nie widzi, jak dużą rolę możemy odgrywać w rozwoju naszego kraju, nie tylko dla nas, ale również dla naszych dzieci i kolejnych pokoleń.
Czytaj także: Paulina Smaszcz pisze o swoich związkach. Czyżby znowu została singielką?
Ekspertka od PR-u i komunikacji społecznej wyraziła współczucie wobec pani Joanny, która znalazła się w bardzo niezręcznej sytuacji. "Współczuję pani Joannie tego upokorzenia, ale znam je, ponieważ codziennie kobiety piszą i kontaktują się ze mną, jak bardzo są upokarzane. Dzwonią kobiety, które są upokarzane przez instytucje, urzędy, sądy, mężczyzn i inne kobiety. Tak bardzo mi jest żal i współczuję, że musiała przez to przejść – dodała.
Sienkiewicz dla naTemat: Kobieta nie może być pewna ani swojego ciała, ani swoich praw obywatelskich
Zachowanie policjantów w rozmowie z Agnieszką Miastowską dla naTemat skomentował były minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz, który zapowiedział, że jako poseł nie zamierza pozwalać na takie nadużycia ze strony służb.
"Mamy do czynienia z przekroczeniem uprawnień. Sąd w tej sprawie wydał postanowienie 12 czerwca, które mówi, że policja nie miała prawa odbierać kobiecie telefonu i laptopa i traktować jej jak podejrzanej. Mamy do czynienia z kolejnym przesunięciem granicy, które odbywa się poza prawnie. Jeśli nie zaczniemy na to twardo reagować, to w pewnym momencie policja będzie wchodziła do domu i sprawdzała, co się dzieje w łóżku zwykłych obywateli" – przyznał.
Podkreślił, że sytuacja, do której doszło w jednym z krakowskich szpitali, jest dowodem na to, że tworzone jest państwo, w którym kobieta nie może być pewna ani swojego ciała, ani swoich praw obywatelskich.
"To odzieranie ludzi z godności i z praw obywatelskich i robi to policja, która stała się niczym innym, jak wzorem strażników rewolucji w Iranie. Jako poseł nie mam zamiaru na to pozwalać. Policjanci albo ich przełożeni powinni ponieść konsekwencje karne w tej sprawie i spróbuję do tego doprowadzić. Dość bezkarności policji" – podsumował.