Rudi Schuberth zdradził, ile wynosi jego emerytura. "To jest żenada"
Emerytury polskich gwiazd to temat, który od zawsze grzeje media. Powodem tego jest otwarte skarżenie się na wysokość świadczenia. Znane osobowości jednak dość często same skazują się na głodowe emerytury, płacąc niskie składki, z których ZUS wylicza wysokość świadczenia.
Fakt jest niezmienny, że gwiazdy polskiego show-biznesu przez całą swoją karierę zarabiają pieniądze, których większość nie widziała na oczy, a myśląc przyszłościowo, mogłyby zadbać o swoją godziwą starość. Jednak większość z nich budzi się za późno, a potem pozostaje tylko... narzekać.
Może Cię zainteresować również: Wolszczak nie liczy na emeryturę z ZUS. "Sama starałam się zabezpieczyć"
Krytyka ze strony opinii publicznej nie zmienia faktu, że niektóre stawki są głodowe. Dodajmy, że w tekście Kamila Frątczaka w naTemat możecie zapoznać się z rankingiem emerytur wybranych polskich osobowości od najwyższej do najniższej.
Rudi Schuberth o swojej emeryturze
Schuberth przez lata był jednym z najpopularniejszych prezenterów i piosenkarzy. Dorobił się w tym czasie znacznego majątku. I tak jednak martwi się o swoją przyszłość. Ma to związek z wysokością emerytury.
Rudi w 2021 roku w rozmowie z "Faktem" zdradził, że otrzymuje świadczenie wynoszące blisko 1200 złotych miesięcznie, co według niego jest po prostu "żenadą".
– Od czasu do czasu będę musiał nadal występować i pokazywać się publicznie, bo ta moja emerytura to jest po prostu żenada. Artyści nie mają żadnych emerytur... – ocenił. Przypomnijmy, że Rudolf (Rudi) Schuberth w młodości, studiując na Politechnice Gdańskiej, założył z kolegami Okolicznościowo – Rozrywkowy Syndykat Wały Jagiellońskie.
To miała być tylko zabawa przyjaciół w kabaret śpiewający piosenki – skończyło się jednak na wielkiej karierze i hitach takich jak: "Córka Rybaka" i Wars Wita", które znała cała Polska. Szczyt kariery Rudi osiągnął, gdy został prowadzącym "Śpiewające fortepiany".