Jak podróżować sprytniej? Te aplikacje ułatwią ci podróżowanie – oto triki jak z nich korzystać
W dzisiejszym dynamicznym świecie podróżowanie stało się nie tylko popularnym sposobem na spędzanie wolnego czasu, ale także nieodłączną częścią naszej codzienności. Bywa nawet, że ktoś zamienia swoje życie w jedną wielką podróż, z której nigdy nie wraca, na przykład mieszkając w kamperze lub jeżdżąc jedynie z plecakiem i namiotem.
Podróżujemy zarówno służbowo, jak i w celach rekreacyjnych, eksplorując nowe miejsca, poznając różne kultury i zacieśniając więzi międzyludzkie. Wraz z rozwojem technologii uczymy się korzystać z różnych aplikacji, które znacznie ułatwiają i wzbogacają nasze podróże. Stają się one nieocenionymi pomocnikami w trakcie wypraw.
Od narzędzi organizacyjnych i informacyjnych po rozrywkowe aplikacje. Korzystanie z nich może znacznie poprawić jakość i wydajność naszych przygód, pomoże zaoszczędzić wiele pieniędzy, a także poznać wielu ludzi, którzy z pewnością wniosą wiele w naszą życie.
Jakie aplikacje są najbardziej przydatne w podróży? Podpowiadamy!
Mapy i nawigacja
Obojętne, jaki kierunek obierzemy, mapa w telefonie zawsze się przyda. Najbardziej popularną aplikacją jest oczywiście Google Maps, która oprócz nawigacji i rozeznania się w opiniach innych użytkowników na temat wszelkiego rodzaju atrakcji i obiektów oferuje też szereg innych bardzo przydatnych funkcji.
Przede wszystkim, możemy pobrać na niej mapy wybranych obszarów w offline, dzięki czemu, gdy skończy nam się pakiet, lub jesteśmy w kraju bez roamingu, nadal będziemy mogli odnaleźć się w terenie. Aplikacja daje też opcje tworzenia swoich własnych list miejsc do odwiedzenia, które możemy personalizować kolorystycznie i obok zapisanych miejsc dodać notatkę opisującą, co chcemy tam zobaczyć.
Google Maps posiada także funkcję stałego udostępniania swojej lokalizacji wybranym osobom, co jest bardzo przydatną rzeczą, szczególnie kiedy podróżujemy solo i chcemy, aby ktoś zawsze miał na oku, to gdzie aktualnie się znajdujemy.
Jeśli na to zezwolimy, mapy mogą zbierać informacje o odwiedzonych przez nas miejscach. Dzięki temu nawet po latach będziemy mogli sprawdzić w jakich miejscach dokładnie byliśmy, co jest niezwykle pomocne w przypadku gdy przykładowo chcemy komuś polecić restaurację, w której kiedyś byliśmy, ale nie pamiętamy jej nazwy. Oś czasu sama klasyfikuje także środek transportu, którym podróżowaliśmy.
Kolejnymi, nieco mniej znanymi aplikacjami z mapami, są maps.me oraz mapy.cz. W obu przypadkach możemy pobrać bardzo dokładne mapy w formie offline i korzystać z nich bez dostępu do internetu. Często jest na nich oznaczone o wiele więcej punktów niż w Mapach Google, takich jak prysznice przy plaży czy publiczne toalety, które przydają się szczególnie w trakcie podróży z plecakiem, czy kamperem.
Aplikacje świetnie sprawdzą się także wśród górskich piechurów. Trasy wyznaczane przez nie są bardzo dokładne i nawet najmniej doświadczony amator gór poradzi sobie z nimi bez najmniejszego problemu, jeśli tylko dobierze je odpowiednio do swoich możliwości fizycznych.
Poznawanie ludzi
Nie ma podróży bez poznawania ludzi. Nie każdy z nas jednak ma na tyle odwagi, żeby zagadywać do obcych na ulicy i woli sobie pomóc pierwszym kontaktem za pomocą internetu.
Choć Tinder zwykle używany jest w celu znalezienia miłości, to w turystycznych regionach jest mnóstwo osób, które szukają na nim kompanii na wieczór, wspólną wycieczkę wynajętym samochodem, czy też zwiedzanie okolicznych atrakcji. Podczas użytkowania, jak w przypadku każdej aplikacji, która ma związek ze spotkaniami z nieznajomymi, zalecamy zachowanie szczególnej ostrożności.
Kolejną propozycją, która pozwoli nam poznać ludzi w trakcie podróży, jest Couchsurfing. Choć niegdyś był najbardziej popularny z funkcji dzielenia się swoją kanapą z podróżnymi, to po wprowadzeniu opłat za członkostwo w społeczności duża część ludzi zrezygnowała z jej użytkowania. Mimo to podróżnicy nadal umawiają się na wspólne spotkania za pomocą funkcji MeetUp.
Restauracje i markety
Niezależnie od tego, w jakim miejscu się znajdziemy, jeść coś trzeba. Jeśli nie chcemy wydać fortuny na jedzenie, przydatne może okazać się pobranie kilku pozycji.
Przede wszystkim warto zmienić kraj użytkowania w aplikacjach, które znamy z naszego podwórka. Restauracje takie jak McDonald's, czy Burger King posiadają różne oferty zależnie od kraju. Jeśli chodzi o apkę maka, wystarczy zmienić w ustawieniach kraj, a nowe oferty pojawią się same. W przypadku Burger Kinga konieczne jest pobranie nowej aplikacji, dedykowanej dla państwa, w którym aktualnie się znajdujemy.
Innymi sposobami na skorzystanie z atrakcyjnych ofert za granicą jest używanie zagranicznych odpowiedników dostaw kurierskich firm takich jak Glovo, Bolt Eats, Uber Eats, czy też pyszne.pl (w tym przypadku należy odnaleźć jej nazwę w kraju, w którym przebywamy). Często można skorzystać tam ze zniżek, które nie są honorowane, kiedy stołujemy się w lokalu. Większość wyżej wymienionych firm oferuje także odbiór osobisty zamówienia.
Jeśli wolimy jednak gotować sobie sami i korzystać z produktów zakupionych w supermarketach, w niektórych aplikacjach możemy zastosować ten sam trik co w tej z McDonald's. W wielu krajach w ten sposób działa na przykład aplikacja Lidla, Carrefoura czy też Auchana. Sporo lokalnych, krajowych sieci sklepów posiada też swoje karty i aplikacje lojalnościowe. Warto zwrócić uwagę na plakaty reklamowe, które zwykle bardzo skutecznie o nich informują.
Kolejnym sposobem, który nie tylko pozwoli nam zaoszczędzić pieniądze, ale i uratować jedzenie od zmarnowania, jest korzystanie z aplikacji Too Good To Go, z której oprócz w Polsce można korzystać jeszcze między innymi we Francji, Hiszpanii czy Holandii.
Jej działanie polega w dużym uproszczeniu na tym, że restauracje oraz sklepy wystawiają na niej produkty lub gotowe dania, które danego dnia się nie wyprzedały lub mają krótki termin ważności. Zwykle są tańsze o co najmniej 50 procent. Jedynym haczykiem jest to, że nigdy nie wiemy, co dokładnie znajdzie się w uratowanej przez nas paczce oraz jakiej będzie wielkości.
Języki i tłumaczenie
W większości turystycznych miejsc bez problemu dogadamy się w języku angielskim. Co jednak zrobić, jeśli natrafimy na kogoś, kto mówić po angielsku nie potrafi, lub my sami nie potrafimy?
Z pomocą przyjdzie nam Tłumacz Google. Choć zwykle używany go na komputerze, to warto mieć też aplikację na swoim telefonie ze względu na szereg dodatkowych funkcji, które oferuje w tej wersji. Tłumaczące ponad 130 języków oprogramowanie, jest w stanie nie tylko przetłumaczyć tekst, ale również mowę. Funkcja ta jest jednak dostępna tylko w niektórych językach.
Inną bardzo przydatną funkcją jest tłumaczenie tekstu bezpośrednio ze zdjęcia lub nawet z aparatu. To nieoceniona pomoc, kiedy jesteśmy w restauracji, która nie posiada menu w wersji językowej, którą zrozumiemy. A czasem tłumaczenia nazw potraw mogą spowodować nasz uśmiech.
Każdy z języków można też pobrać offline, co da nam możliwość tłumaczenia tekstów bez konieczności posiadania dostępu do internetu.
Multifunkcjonalne aplikacje do rezerwacji
Zamiast korzystać z kilku różnych stron czy aplikacji do rezerwacji lotów, noclegu czy wynajmu samochodu, możemy skorzystać z jednej, która zapewni nam to wszystko.
Takie opcje oferują między innymi Kiwi i Kayak. Choć zdawać by się mogło, że ceny będą tam droższe, bo będzie doliczona opłata za pośrednictwo, to niekoniecznie może się tak wydarzyć. Na przykładzie własnego doświadczenia mogę śmiało powiedzieć, że loty, które rezerwowałam za pomocą Kiwi, były albo w tej samej cenie co u przewoźnika, albo zdarzało się, że były nawet o kilka złotych tańsze.
Podczas rezerwacji za pomocą takich portali trzeba jednak mieć na uwadze, że w przypadku komplikacji związanych z lotem często zostajemy pozostawieni sami sobie, jeśli nie dokupimy dodatkowej ochrony dla podróżujących.
Mimo wszystko takie rozwiązanie jest bardzo wygodne dla osób, którym szkoda czasu na porównywanie ofert z kilku różnych stron.
Inne przydatne w podróży aplikacje
Oprócz wyżej wymienionych do listy warto dodać jeszcze 5 aplikacji: Revolut, Obiektyw Google, Adobe Lightroom, park4night oraz Stellarium.
Revolut to aplikacja bankowa, w której zakładamy konto i otrzymujemy do niego fizyczną kartę. Dzięki jej posiadaniu możemy wymienić swoje pieniądze w złotówkach na naprawdę wiele zagranicznych walut, przez co płacąc unikniemy opłat za podwójne przewalutowanie. Zależnie od posiadanego planu (podstawowy jest darmowy i też bardzo dobry) różnić będą się kwoty, które za darmo wypłacimy w bankomatach na całym świecie.
W Revolucie możemy też skorzystać z ubezpieczenia w podróży, które jest bardzo sprytnie rozwiązane przez twórców – funkcja aktywuje się automatycznie, gdy tylko zostanie wykryte logowanie za granicą i płacimy jedynie za te dni, w które tam przebywamy.
Google Lens to w dużym uproszczeniu oprogramowanie, które za pomocą aparatu jest w stanie znaleźć obiekt, na który go nakierujemy i podać nam informacje na jego temat. To bardzo przydatne narzędzie, szczególnie podczas zwiedzania, kiedy natkniemy się na jakąś atrakcję i chcemy szybko dowiedzieć się czegoś więcej na jej temat.
Stellarium to opcja bonusowa dla tych, którzy uwielbiają oglądać nocne niebo, ale nie potrafią rozpoznać gwiazdozbiorów bez pomocy. Dzięki tej aplikacji możemy na żywo sprawdzić, na co na niebie właśnie patrzymy.
Jeśli chodzi o Adobe Lightroom, to jest to bardzo intuicyjne narzędzie do obróbki zdjęć, które nawet w darmowej wersji oferuje nam wiele opcji edycji, dzięki którym nasze fotografie będą wyglądać na dużo bardziej profesjonalne.
park4night to apka przydatna głównie osobom, które decydują się na podróż z noclegami na dziko w kamperze lub namiocie. Posiada ona ogromną bazę miejsc, w których można się przespać, a dzięki temu, że jest ona budowana przez społeczność, znajdziemy tam rzetelne opinie i zdjęcia, które pokażą, czego możemy się spodziewać. Po zarejestrowaniu się otrzymamy też dostęp do miejsc widocznych tylko dla społeczności.
Czytaj także: https://natemat.pl/499748,napiwki-w-innych-krajach