Nie do wiary, co pokazał Kreml. Podszyli się pod Polaków strzelających do Ukraińców [FILM]
W sieci na aplikacji Telegram na kanale "Chcemy żyć UA" pojawiło się nagranie, na którym widać dwóch żołnierzy. Jeden biegnie za drugim i mówi w niezrozumiałym języku, który teoretycznie ma być polskim. Drugi mężczyzna to Ukrainiec, który rzekomo ma uciekać przed strzelającym do niego Polakiem. Zdaniem stacji Biełsat film to fake news wypuszczony przez Kreml.
"Fake warty Oscara". Rosja wypuszcza kłamliwy film
Jak mówi Biełsat, kanał "Chcemy żyć UA" sprawia wrażenie prowadzonego przez Ukraińców, ale w rzeczywistości nie ma zasięgów, zapewne żołnierze nadaliby mu inną nazwę, a co najważniejsze, pojawiałby się na nim inne treści.
Stacja napisała w mediach społecznościowych, że to "fake warty Oscara". Ponadto kremlowska propaganda szybko udostępniła nagranie w swoich mediach. Wszystko po to, aby przekonać Rosjan, że Polacy niby strzelają do Ukraińców, bo ci nie chcą się przeprawić na drugą stronę Dniepru.
Niezależne media wyśmiały film. Nie obyło się bez ironicznych uwag "filmik powinien zostać obsypany nagrodami za 'doskonałą' grę aktorską" – podała stacja Biełsat.
O nagraniu wspomniał gubernator obwodu chersońskiego Władimir Saldo.
"Wcześniej pisałem o przypadkach w formacjach zbrojnych Ukrainy, kiedy to najemnicy strzelali do ludzi, którzy nie chcieli płynąć łodziami na lewy brzeg Dniepru [przyp.red] pod ostrzałem rosyjskiej artylerii. Patrząc na ten film, widać wyraźnie, że taka praktyka jest tam powszechna. Polscy najemnicy zachęcają grupę bojowników do przeprawy strzelaniem z karabinu maszynowego w plecy" – napisał.
Zdaniem ekspertów propagowanie fake newsów za pomocą fałszywych nagrań branych z niesprawdzonych źródeł jest popularną metodą w Rosji.
Rosyjska propaganda szaleje, a to nie koniec
Władimir Putin, aby utrzymać się przy władzy co i rusz wypuszcza do mediów fałszywe informacje dotyczące Polski i Polaków.
W ostatnim czasie głośno było o podręczniku wydanym na rocznicę chrztu Rusi Kijowskiej. Tam rosyjska propaganda jasno określiła, jakich zwrotów należy używać do mówienia o "plemionach słowiańskich". Zdaniem propagandystów to "kluczowy punkt zwrotny w historii Rosji" i "punkt kształtowania się państwowości".
Media nadające zgodnie z kremlowską propagandą powinny pamiętać, że "wspólna wiara" pozwoliła "plemionom wschodniosłowiańskim stać się jednym narodem". W wytycznych pominięto wspominanie o agresji Rosji na Polskę 17 września 1939 roku.
Z kolei Władimir Putin nakazał wydanie nowego podręcznika do historii dla klas 10 i 11. W nich nie ma mowy o wojnie na Ukrainie, za to dużo napisano o "specjalnej operacji wojskowej".