Jest ruch prokuratury ws. niebezpiecznego incydentu z Black Hawkiem podczas pikniku
Przypomnijmy: do zdarzenia doszło późnym popołudniem w Sarnowej Górze (gmina Sońsk). Policyjny śmigłowiec produkcji amerykańskiej był gwoździem programu podczas pikniku wojskowego z okazji 103. rocznicy zwycięskiej bitwy z bolszewikami w 1920 r., która była jedną z epizodów Bitwy Warszawskiej.
Incydent z policyjnym śmigłowcem. Jest ruch prokuratury
Podczas pikniku zaplanowano też pokazowy start śmigłowca. Helikopter Black Hawk odleciał kawałek, zrobił nawrót i bardzo nisko przeleciał nad tłumem, co wywołało spore emocje wśród zgromadzonych uczestników pikniku, co słychać na filmach z wydarzenia.
Ale to, co wydarzyło się ułamki sekundy później, zmroziło krew w żyłach. Śmigłowiec po zanurkowaniu nad głowami mieszkańców wzbijając się na wyższy pułap, zahaczył o linię wysokiego napięcia i zerwał ją. Przecięty kabel spadł na zgromadzonych, którzy w panice rzucili się do ucieczki.
W poniedziałek prokuratura wszczęła śledztwo pod kątem sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lotniczym.
KGP: Zgromadzone materiały zostaną przekazane do prokuratury
"Trwają czynności związane z wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia z udziałem policyjnego śmigłowca, do którego doszło 20 sierpnia podczas pikniku zorganizowanego z okazji 103. rocznicy bitwy pod Sarnową Górą koło Ciechanowa" – podano na stronie KGP.
Jak czytamy, "zgodnie z procedurami powiadomione zostały odpowiednie organy, w tym prokuratura oraz Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego". "Na miejscu zostały przeprowadzone również niezbędne czynności procesowe, a zgromadzone materiały niezwłocznie zostaną przekazane do prokuratury" – wskazano.
Z polecenia Komendanta Głównego Policji czynności w sprawie incydentu lotniczego prowadzi też Biuro Kontroli KGP.
W poniedziałek informowała o tym także sama prokuratura. – Śledztwo będzie prowadzone pod kątem sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lotniczym – przekazał "Wydarzeniom" Polsatu Piotr Tyszka, zastępca Prokuratora Rejonowego w Ciechanowie.
Dodajmy, że niebezpieczny incydent z udziałem policyjnego śmigłowca skomentował w mediach społecznościowych Maciej Lasek, poseł PO, a do 2016 roku przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
"Zasady są po to, aby ich przestrzegać. Minimalna wysokość lotu nad terenem to 150 m. Nie słyszałem, żeby linie energetyczne na Mazowszu były tak wysokie" – stwierdził Lasek na platformie X. Podał także konkretne przepisy, które jego zdaniem zostały złamane.