Owsiak poparł Holland i w mocnych słowach zwrócił się do Ziobry. "To ja panu powiem"
Jerzy Owsiak wsparł Agnieszkę Holland
Jerzy Owsiak nie przebierał w słowach. Uznał, że nazistowska propaganda, o którą Zbigniew Ziobro oskarża Agnieszkę Holland, jest w Telewizji Publicznej.
"Jej przykładem jest między innymi, materiał pani Pieli w programie 'Minęła 20' o działalności Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Plastelinowy świat pani Pieli jako żywo jest kalką nazistowskiej propagandy z lat 30" – napisał lider WOŚP na Facebooku.
"Zagrał pan nazistowską kartą, która wpisuje się niesamowicie we współczesny język ekipy rządzącej. Jest to podłe, przerażające i pełne strachu o najbliższą przyszłość" – dodał i zaapelował do Ziobry, by ten przestał używać "tego krwawego i przerażającego języka".
Szef WOŚP przekazał też, że złożył podpis pod listem w obronie polskiej reżyserki. "Mam nadzieję, że po 15 października za każde swoje tak podłe słowo wytłumaczy się pan przed niezależnym polskim sądem" – stwierdził.
"W III Rzeszy Niemcy produkowali propagandowe filmy pokazujące Polaków jako bandytów i morderców. Dziś mają od tego Agnieszkę Holland" – napisał szef Suwerennej Polski w odniesieniu do filmu reżyserki "Zielona granica".
Jak informowaliśmy w naTemat, Agnieszka Holland również odpowiedziała Zbigniewowi Ziobrze, domagając się przeprosin i grożąc pozwem. W oświadczeniu podkreśliła, że jego post "w sposób oczywisty narusza jej dobra osobiste i stanowi zniesławienie".
Reżyserka żąda od Ziobry także wpłaty 50 tysięcy złotych na rzecz organizacji "Dzieci Holokaustu". Jeśli Ziobro nie zrobi tego w ciągu siedmiu dni, Holland zapowiedziała podjęcie kroków prawnych.
Film Holland doceniony na świecie, krytykowany nad Wisłą
"Potrzeba bardzo wiele złej woli i całkowitego braku zasad moralnych, by w 'Zielonej Granicy' zobaczyć coś innego, by porównać ją z nazistowską propagandą. Przed taką nikczemnością mam zamiar bronić się na drodze prawnej" – podkreśliła Holland. Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, "Zielona granica" miała już pokaz na Festiwalu Filmowym w Wenecji i dostała owację na stojąco. W serwisie Rotten Tomatoes, który agreguje recenzje, ma ocenę 88 procent wystawioną na podstawie 8 tekstów. Póki co, tylko jeden krytyk wystawił negatywną notę.
Jak pisał w naTemat Bartosz Godziński, film, który zbiera w Wenecji świetne recenzje, nad Wisłą padł ofiarą prawicowego hejtu. Na portalu Filmeb, czyli największej bazie filmowej w polskiej sieci, zaraz po włączeniu ocen, zaczął się prawicowy review bombing. Kilkudziesięciu użytkowników wystawiło "Zielonej granicy" średnią 2/10. Dla zasady, bo przecież większość nie widziała tej produkcji w Wenecji, a polska premiera przypada dopiero na 22 września.