Fagata złożyła zeznania w warszawskiej prokuraturze. "Jestem jedną z ofiar manipulacji Stuu"

Joanna Stawczyk
06 października 2023, 13:05 • 1 minuta czytania
Agata Fąk znana szerszej publiczności jako Fagata zamieściła Instagramie krótkie oświadczenie, w którym przyznała, że udała się do prokuratury, aby złożyć oficjalne zeznania w głośnej sprawie, dotyczącej youtuberów. "Wczoraj byłam zeznawać jako świadek. Mam nadzieję, że mimo braku dowodów coś pomogłam. Prokurator przyznał, że wiedza, którą posiadam to plotki, a nie dowody. Nie jestem o nic oskarżona" – oznajmiła.
Fagata złożyła już zeznania w warszawskiej prokuraturze Fot. Instagram.com / @fagataaa

Pandora gate: Fagata złożyła już zeznania w warszawskiej prokuraturze

Głównym "bohaterem" śledztwa Sylwestra Wardęgi jest Stuart "Stuu" Barton i to właśnie jemu poświęcono najwięcej czasu w materiale, o którym usłyszała cała Polska.


Youtuber miał rzekomo nawiązywać relacje z nieletnimi fankami i wysyłać im niestosowne wiadomości, które przybierały erotyczny ton. Miał je także upijać podczas imprez.

W "Pandora gate" zamieszani są także Michał Boxdel Baron, Marcin Dubiel oraz była dziewczyna Stuu, czyli Agata Fagata Fąk. Ona złożyła już zeznania w prokuraturze w czwartek (5 października), czym pochwaliła się na InstaStory dzień później, w piątek (6 października). "Wczoraj byłam zeznawać jako świadek. Mam nadzieję, że mimo braku dowodów coś pomogłam. Prokurator przyznał, że wiedza, którą posiadam to plotki, a nie dowody. Nie jestem o nic oskarżona" – przekazała, dodając zdjęcie zrobione przed budynkiem Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Jak podał Pudelek, Fagata jest przekonana, że w zaistniałych okolicznościach prawo jest po jej stronie, a winny jest wyłącznie jej ex chłopak, Stuu.

– Zeznawałam dzisiaj na prokuraturze jako świadek. Sami powiedzieli, że nie miałam dowodów i nie miałam, jak zgłosić sprawy. Ale to, co dziś im powiedziałam, podobno jest pomocne, mimo że to nie dowody. (...) Też jestem jedną z ofiar manipulacji Stuu, który obiecywał mi na życie matki, że to plotki i Justyna (Sukanek - red.) kłamie. Więcej nie mam do powiedzenia. Mam nadzieję, że sprawą zajmie się porządnie prokuratura – podsumowała.

Morawiecki przekazał, że Wardęga też już zeznawał

"Musimy chronić nasze dzieci w internecie! Dziś autor nagrania - SA Wardęga - złoży zeznania przed odpowiednimi organami. Dziękuję Mariuszowi Kamińskiemu i Maćkowi Wąsikowi za bardzo sprawne działanie" – napisał 5 października na Twitterze premier.

"Nie mogę mówić o wszystkich czynnościach, ale zapewniam was, że nasze służby działają. Koniec z patostreamerami i internetowymi 'celebrytami', którzy żerują na najmłodszych!" – dodał polityk Prawa i Sprawiedliwości. Mateusz Morawiecki wcześniej szerzej ustosunkował się do skandalu na nagraniu, które opublikował na Facebooku. – Coraz większa część naszego życia przenosi się do internetu. Dzieci i młodzież są narażeni na różne zdarzenia i pułapki występujące w sieci – zaczął.

– Wczoraj usłyszeliśmy historię człowieka, który według wszelkiego prawdopodobieństwa, wykorzystywał swoją sławę, żeby krzywdzić nieletnie dziewczyny. To coś tak okropnego – dodał.

– Wszyscy musimy zrobić wszystko, żeby zapobiegać tego typu zachowaniom. To patocelebryci. To ludzie, którzy w ohydny sposób wykorzystują swoją popularność i rozpoznawalność w internecie – stwierdził.

– Niewykluczone, że ujawnione informacje to wierzchołek góry lodowej. Chcę wam obiecać, że nie zostawimy tej sprawy. Jako premier uważam, że państwo musi zrobić wszystko, aby chronić dzieci – podsumował.