Kowalski zwyzywany w trakcie debaty na żywo w Opolu. "Śmieciu p********y!"
W piątek w Radiu Opole odbyła się przedwyborcza debata z udziałem m.in. Janusza Kowalskiego z Suwerennej Polski i Tomasza Kostusia z Koalicji Obywatelskiej. Tematem przewodnim było bezpieczeństwo wewnętrzne i militarne Polski.
W pewnym momencie doszło jednak do skandalicznych scen, które zostały wyemitowane w trakcie transmisji na żywo. W stronę Kowalskiego poleciały wulgaryzmy od jednego z gości, który siedział na widowni.
Wulgaryzmy w trakcie debaty w Radiu Opole. Janusz Kowalski został zwyzywany
Poseł KO zaprosił do studia w roli widza pułkownika w stanie spoczynku Adama Mazgułę. W pewnym momencie polityk Suwerennej Polski zaatakował emerytowanego wojskowego.
– Byłoby dla mnie upokarzające, gdybym komunistycznemu aparatczykowi odpowiadał na pytanie – rzucił Kowalski, mówiąc o Mazgule.
Po tych słowach emerytowany wojskowy wstał z miejsca i chciał ruszyć w kierunku polityka. – Śmieciu p********y! – wykrzyczał były członek PZPR pod adresem Kowalskiego.
– Panie Adamie, bardzo pana prosimy. Jeżeli jeszcze raz będzie pan w taki sposób reagował, to będziemy musieli zawołać ochronę – próbował zapanować nad sytuacją prowadzący radiową debatę. – Komunistyczny aparatczyk, wulgarny. To jest właśnie doradca pana Tomasza Kostusia – kontynuował jeszcze Kowalski.
Do sieci trafił fragment nagrania z awantury.
Poseł Suwerennej Polski skomentował całą sytuację jeszcze w mediach społecznościowych.
"Adam Mazguła, dla niewtajemniczonych, od 1977 członek PZPR, oficer stanu wojennego. Ewidentnie nie mógł się uspokoić! Tak wygląda zaplecze Platformy Obywatelskiej!" – napisał na Facebooku Janusz Kowalski.
Awantury Kowalskiego z rolnikami i przedstawicielką mniejszości niemieckiej
To kolejny raz, kiedy opinia publiczna dowiaduje się o awanturach posła Kowalskiego ze swoimi przeciwnikami. W lipcu w gmachu Ministerstwa Rolnictwa doszło do spięcia Janusza Kowalskiego z Michałem Kołodziejczakiem. Mało brakowało, a między politykami doszłoby do rękoczynów.
Niedługo potem do sieci trafiło drugie nagranie z udziałem polityka Suwerennej Polski i innego rolnika. – Nie interesują pana pieniądze dla rolników!? Pan jest od Tuska!? – wydziarał się wiceminister rolnictwa.
Pod koniec września z kolei jedna z kobiet przerwała konferencję Janusza Kowalskiego w Opolu. Polityk przedstawił swój postulat uchylenia przepisu ułatwiającego start w wyborach mniejszościom narodowym.
– Nie jest panu wstyd, panie pośle? Wstydziłby się pan, ludzie tu żyją od pokoleń – oznajmiła przedstawicielka mniejszości niemieckiej. – My nikomu nie przeszkadzamy, myśmy się zżyli tutaj ze wszystkimi ludźmi. Matka, ojciec, powinni się za pana wstydzić – dodała.
– Co pani powie polskim dzieciom, którym odmawia się nauki języka polskiego? – zapytał Kowalski. – Gdzie są te dzieci? – odparła mieszkanka Opola, na co usłyszała, że "właśnie w Niemczech". – A czy tam są tereny polskie w Niemczech? By pan się wstydził, niech się pan historii nauczy – stwierdziła.