Na nową odsłonę "Pandora Gate" czekały miliony. Kim są youtuberzy, o których wspomina Konopskyy?

Bartosz Godziński
09 października 2023, 18:04 • 1 minuta czytania
"Pandora Gate" to skandal z youtuberami, którym żyje cały internet. "Puszkę" swoim filmem otworzył najpierw Sylwester Wardęga, a do pieca dołożył potem Konopskyy. Młodszy uczeń "Druida z lasu" nagrał godzinny materiał, w którym poruszył podobne wątki, co jego starszy kolega po fachu, ale wskazał też kilku innych youtuberów, którzy też mają swoje za uszami.
W filmie Konopskyy'ego o "Pandora Gate" pojawiły się osoby, których nie było w materiale Wardęgi Fot. Konopskyy / YouTube

Na film Mikołaja "Konopskyy'ego" czekała naprawdę spora część internetu - w tej chwili nie minęła nawet doba od publikacji, a już ma 8 milionów wyświetleń. Jedni internauci dziękowali 21-latkowi i jego montażyście za materiał, a ofiarom za przerwanie milczenia, ale drudzy nie kryli rozczarowania, bo część screenów wiadomości czy głosówki wypłynęły do sieci w międzyczasie.


Jakie nowe wątki "Pandora Gate" pojawiają się w filmie Konopskyy'ego?

Cześć zdjęć i relacji była taka sama jak w filmie Wardęgi, bo razem prowadzili to śledztwo, ale Konop zaprezentował dwa jeszcze bardziej bulwersujące wątki dotyczące Stuarta "Stuu" Burtona. Przypomnę, że wcześniej dowiedzieliśmy, że miał wysyłać zabarwione seksualnie wiadomości do dziewczyn, które nie skończyły 15 lat, a z kilkoma spotkał się w też w realu.

Jedną 14-latkę miał zabrać w 2014 r. do hotelu, gdzie leżeli razem w łóżku i grać w "Simsy", ale z jej relacji wynika, że do niczego więcej nie doszło. Parę lat później zaprosił inną 14-latkę oraz o jej o rok starszą rówieśniczkę na domówkę, gdzie miano podawać im alkohol. Jednej z dziewczyn urwał się film i miała obudzić się następnego dnia leżąc "na łyżeczki" ze Stuu - również i tym razem na tym się skończyło.

W filmie Konopskyy'ego poznajemy historie dwóch kolejnych dziewczyn (miała być jeszcze jedna, ale wycofała się przed publikacją materiału). Jedna z nich miała 13 lat, gdy o 8 lat starszy Stuu miał zaprosić ją na kawę, a potem do mieszkania.

"No i pojechaliśmy do niego, bo cel był taki, że pooglądamy 'Grę o tron'". Jak już byłam u niego, to wyszło, że się całowaliśmy, nie uprawialiśmy seksu ani nic takiego, ale całowaliśmy się dość sporo" – relacjonowała. Podzieliła się też zdjęciem, które zrobiła mu, jak jechali taksówką.

Następna dziewczyna miała 15 lat, gdy miała zamieszkać u Stuu na miesiąc (dowodem tego mają być zdjęcia, które robiła w jego mieszkaniu). Nie wiadomo, czy do czegoś miało między nimi dojść, ale upadły gwiazdor miał naciskać na zbliżenia, "sexy zdjęcia", a potem na spotkania z nią. "Ty ledwo się przytulić dasz, wstydzioch z ciebie i to straszny. (...) Albo te moje dresy zawiązane jak na klucz na pasie, żeby nawet paluszek mój się nie zmieścił gdzieś, gdzie nie powinien" – czytamy na udostępnionych screenach.

Nowi antybohaterowie "Pandora Gate" w filmie Konopskyy'ego

W filmie przedstawione są także sylwetki kilku innych youtuberów, którzy nie pojawili się w materiale Wardęgi. Internauci, którzy śledzili temat "Pandora Gate" przez ostatni tydzień, jednak z pewnością natknęli się na udostępnione (m.in. przez samego "Druida z lasu") screeny. O kim mowa?

DeeJayPallaside

DeeJayPallaside to jeden z najpopularniejszych i najaktywniejszych youtuberów (prawie 2 mln obserwujących), który nagrywa filmy i streamy o przeróżnej tematyce - od grania w gry, przez pranki, po "straszne historie" (zasłynął m.in. telefonem do Momo). Jego przypadek różni się od pozostałych: nie wyciekły wiadomości czy spotkania z małolatami, bo to, co ma za uszami, jest publiczne. Chodzi o serię filmów, którą prowadził w latach 2015-2018.

"Największy problem polega na tym, że Pallaside zaczął regularnie otrzymywać zdjęcia fanek w bieliźnie, z jego nickiem na dekolcie i zamiast nie wrzucać takich rzeczy do filmu i je zablokować, atencjonował się nimi na odcinkach. (...) Clickbaitował swoich widzów na półnagie zdjęcia widzek i co najgorsze nie weryfikował wieku dziewczyn, które wysyłały mu snapy (zdjęcia z aplikacji Snapchat - red.), które pokazywał setkom tysięcy osób, zarabiając dziesiątki tysięcy złotych i angażując kolejne dzieci do wysłania snapów" – mówił Konop.

Vertez

Jeden z najstarszych stażem polskich youtuberów (obecnie ma 32 lata, ponad milion subskrybentów, a swój kanał założył w 2011 roku i początkowo grał w "Minecrafta" jak wiele innych postaci z tej afery np. Stuu), miał pisać do Olciak93 (pojawia się m.in. w oświadczeniu Boxdelu), kiedy miała 13 lat.

"Olciak pisała mu rzeczy pokroju tego, że chce stracić z nim dziewictwo. Chłop, zamiast ją np. zablokować, dalej angażował się z nią w konwersację. Vertez usprawiedliwiał wiek dziewczyny, że rocznikowo ma 14 lat, co nadal jest obrzydliwe, ale nielegalne. Jasno wyrażał chęć przespania się z nią, ma go nauczyć rozpinać stanik, czy że może ogrzać jej piersi, jak zmarzną" – komentował Konopskyy.

Vojtaz

Swego czasu również znany youtuber grający w gry (nagrywał też filmy ze Stuu), ale niedawno sam usunął się z sieci, bo wyszło na jaw, że korespondował z nieletnimi. Konopskyy przypomniał tę sprawę i zamieścił screeny wiadomości. Widzimy na nich, że Vojtaz ciągle proponował wysyłanie swoich nagich zdjęć 14-latce i zachęcał ją do tego samego. Dziewczyna nie była tym zainteresowana, ale on i tak miał przesyłać jej fotki ze swoim kroczem.

"Wielokrotnie nakłaniał tę małoletnią dziewczynkę do wysyłania podobnych zdjęć i to wiele razy. Dobrze, że przynajmniej nie kompromitował się żadnym oświadczeniem i zniknął z internetu" – skwitował Konopskyy.

Dizowskyy "Nagrywam gry i mam z tego frajdę" – taki opis możemy znaleźć na kanale Dizzowskyy'ego, który ma 2 mln obserwujących. W filmie możemy zobaczyć screen wiadomości od Stuu, który w rozmowie z Sukanek (to ona zaczęła pierwsza mówić o aferze, ale bez nazwisk) twierdził, że Dizowskyy rzekomo prosił widzki o rozbierane zdjęcia.

Youtuberzy dotarli do screenów wiadomości, które miał prowadzić z 14-latką. Miał namawiać ją do wysłania zdjęć piersi i w końcu dziewczyna miała się załamać. Dizowskyy wydał już w tej sprawie krótkie oświadczenie - przeprosił, że zawiódł widzów, ale do czasu wyjaśnienia sprawy przez odpowiednie służby, nie chce tego komentować, by jego słowa nie były np. przekręcane przez innych.

Szef Spotlight Agency tłumaczy się z "Pandora Gate". "Nie mam żadnych dowodów"

Film Konopskyy'ego bije rekordy na YouTube i znów jest szeroko komentowany w sieci jak poprzedni materiał Wardęgi. Zareagował na niego już m.in. Boxdel, który również jest zamieszany w aferę (głównie zarzuca się mu to, że wiedział, że jego kolega spotykał się z nieletnimi, ale nie reagował - kilka razy już się z tego tłumaczył). Podziękował mu za oddzielenie go grubą kreską od Stuu.

Konopskyy sporą część materiału poświęcił m.in. założonej przez Stuu - Spotlight Agency i rozwiązanej już grupy youtuberów o nazwie Team X (był w niej m.in. Dubiel, Natsu czy Fagata). Ich targetem były dzieci, o czym świadczą, chociażby sygnowane ich logiem produkty (np. piórniki, płatki śniadaniowe czy bezalkoholowy "szampan"), ale ich filmiki, teledyski czy zdjęcia na Instagramie wręcz ociekają erotyką. Całą tą działalność Konop nazwał "szkodliwą społecznie" i "siejącą spustoszenie w głowach młodych i dzieci".

Podczas konferencji przed drugą edycją Move Federation (inna inicjatywa Spotlight), prezes agencji, Wojciech Szaniawski wyznał, że jest "całkowicie zszokowany i bardzo przejęty" informacjami, które pojawiły się kilka dni temu na temat seksualnych nadużyć, dokonywanych przez influencerów.

– Ja osobiście nie mam żadnych dowodów z przeszłości, obecnych, jakichkolwiek związanych ze sprawą Stuarta Bartona. Ale jest to tak poważna sprawa, że jeżeli ktoś z was po prostu ma materiały, które mogą stanowić jako materiał dowodowy w tej sprawie, jest to naprawdę bardzo dobry moment, żeby błyskawicznie udać się z nimi na policję – powiedział szef i współwłaściciel Spotlight Agency Wojciech Szaniawski. Podkreślił też, że obecnie Stuu nie jest związany ani z tą agencją, ani z Move Federation.