Konopskyy dosadnie komentuje łzawy film Dubiela. Wspomniał także o "powrocie" Boxdela
Konopskyy reaguje na łzawy film Dubiela. "Nie kupuję tego"
W ubiegłym tygodniu Marcin Dubiel zamieścił na YouTube nowy film, gdzie pokazał swoją płaczącą matkę, a na końcu sam nie powstrzymał łez. Większość użytkowników internetu skrytykowała to zachowanie, zarzucając influencerowi wykorzystywanie emocji społeczności w celu zyskania współczucia.
Potem w swoje 27. urodziny Dubiel zamieścił post z wpisem, w którym przyznał, że "nadszedł czas na refleksję i wyciszenie". "Ostatnie tygodnie były pełne chaosu i działania pod wpływem emocji, a ostatnim filmem osiągnąłem skutek odwrotny do zamierzonego" – oznajmił.
Do ckliwego wideo Dubiela odniósł się już Sylwester Wardęga, który wcześniej przedstawił dowody świadczące o tym, że influencer wypytywał nastoletnią dziewczynę o to, czy ma chłopaka, a fragmenty tej wymiany zdań miał następnie przekazać swojemu koledze Stuu.
W swoim najnowszym materiale na YouTube Konopskyy nie omieszkał także nawiązać do emocjonalnego filmu Dubiela. – Nie kupuję tego – powiedział wprost.
– Za co można oddać props Marcinowi, to chyba pierwszy raz w tej całej aferze przeprosił i przyznał się, że tego nie przemyślał. I szczerze Marcin mógł z tego naprawdę jakoś wybrnąć. Chłop powinien usiąść, przeprosić, wziąć to na klatę, przeprosić Sukanek, nie pokazywać na siłę płaczącej rodziny, próbując grać na emocjach – ocenił.
Youtuber sparodiował także fragment filmu autorstwa Marcina Dubiela, wybierając się na spacer do parku ze swoim kotem, podobnie jak influencer poszedł ze swoim psem.
Konopskyy nie zapomniał o Boxdelu. "Trochę dziwne w obliczu takiej afery"
Przypomnijmy, że w poniedziałek (23 października) Boxdel opublikował na swoim kanale nowy film, który opatrzył opisem: "To serial opisujący proces odbudowywania siebie. Stworzony po to, by dać sobie nadzieje i wzmocnić się psychicznie i fizycznie. Za małolata zrobiłem parę głupot, za które zapłaciłem najwyższą cenę. Pora zbudować siebie na nowo".
"Za małolata odwaliłem parę głupich akcji i nie będę robił z siebie ofiary. Nie mam na to usprawiedliwienia. Trzeba przyjąć to jak facet, k**wa na klatę i zacząć się odbudowywać, bo jestem mężczyzną i nie mam zamiaru użalać się nad sobą. Dosyć siedzenia na d*pie!" – powiedział w nagraniu były włodarz i współwłaściciel włodarz Fame MMA.
Jak Konopskyy ocenia fakt, że Baron tak szybko powrócił do nagrywania treści na YouTube po aferze?
– Mam trochę mieszane uczucia, bo z jednej strony fajnie jest zobaczyć, że Michał się nie załamał, opracował sobie jakiś plan i docelowo chce wrócić do FAME, ale zastanawiam się, czy trochę nie za szybko? Spodziewałem się powrotu, za nie wiem, może kilka miesięcy – stwierdził.
– Tak samo trochę dziwne w obliczu takiej afery nazywanie swojego powrotu serialem – dodał.