"Powinienem być martwy". Tak Matthew Perry opisywał swoją walkę z uzależnieniem

Zuzanna Tomaszewicz
31 października 2023, 15:37 • 1 minuta czytania
Śmierć Matthew Perry'ego wstrząsnęła widzami, a już zwłaszcza miłośnikami "Przyjaciół", w których wcielił się w Chandlera. Amerykański aktor od lat mówił otwarcie o swoich problemach związanych z uzależnieniem. W biografii "Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz", którą wydał już po wyjściu z odwyku, opisał, jak alkohol, narkotyki i leki przeciwbólowe wyniszczyły mu organizm.
Matthew Perry z "Przyjaciół" walczył z nałogami. Opowiedział o nich ze szczegółami w swojej biografii. Fot. Michael Germana / STAR MAX / IPx / Associated Press / East News

Śmierć odtwórcy Chandlera z "Przyjaciół"

Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, nie jest tajemnicą, że Matthew Perry szerszą popularność zyskał dzięki Chandlerowi Bingowi z kultowego amerykańskiego sitcomu zatytułowanego "Przyjaciele". Oprócz tej przełomowej roli w filmografii aktora znajdziemy również komedię "Znów mam 17 lat" z Zakiem Efronem i kryminał "Jak ugryźć 10 milionów" z Brucem Willisem.


Wieść o śmierci Perry'ego obiegła zagraniczne media 28 października bieżącego roku. Jego ciało znaleziono w jacuzzi w jego posiadłości w Los Angeles. Jako wstępną przyczynę zgonu podano utonięcie.

Zmarłego aktora pożegnały pozostałe gwiazdy serialu "Przyjaciele". Wspólne oświadczenie opublikował portal "People". Zostało podpisane przez Jennifer Aniston (Rachel), Courteney Cox (Monica), Lisę Kudrow (Phoebe), Matta LeBlanca (Joey) i Davida Schwimmera (Ross).

"Wszyscy jesteśmy całkowicie zdruzgotani utratą Matthew. Byliśmy więcej niż tylko kolegami z planu. Jesteśmy rodziną. Mamy tyle do powiedzenia, ale teraz potrzebujemy chwili, żeby opłakać i przetrawić tę niewyobrażalną stratę" – czytamy.

Matthew Perry o walce z uzależnieniem

Przypomnijmy, że Perry przez większość swojej kariery walczył z uzależnieniem. W wywiadzie z dziennikiem "The New York Times" z października 2022 roku powiedział, że od 18 miesięcy był trzeźwy i "wydał prawdopodobnie 9 milionów dolarów czy coś takiego" próbując stanąć na nogi. W książce "Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz" zdobył się na szczere wyznanie i podał szczegóły dotyczące tych wszystkich lat nadużywania narkotyków i opioidów. Od alkoholu zaczął się uzależniać już w wieku 24 lat. Na koncie miał ok. 6 tys. spotkań AA (samopomocowej grupy Anonimowych Alkoholików) i 15 podejść do odwyku.

Z osobistego pamiętnika hollywoodzkiego gwiazdora dowiadujemy sie, że podczas kręcenia późniejszych sezonów "Przyjaciół" zażywał 55 tabletek Vicodinu dziennie (lek przeciwbólowy stosowany przy bólach umiarkowanych i silnych). Uzależnił się od nich po wypadku na skuterze wodnym w trakcie kręcenia filmu "Polubić czy poślubić" z Salmą Hayeka w 1996 roku. W tamtym czasie ważył zaledwie... 58 kilogramów (przy wzroście 183 cm). Co więcej, kradł pigułki z apteczek nieznajomych, a książkę rozpoczął m.in. słowami: "Powinienem umrzeć".

Nie wiedziałem, jak mam przestać. (...) Gdyby policja przyszła do mojego domu i powiedziała: 'Jeśli dziś wieczorem wypijesz, zabierzemy cię do więzienia', od razu zacząłbym się pakować. Nie mógłbym przestać, ponieważ choroba i uzależnienie postępują, a z wiekiem jest coraz gorzej.Matthew Perryw książce "Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz"

Aktor długo zastanawiał się nad tym, czy żyje wyłącznie dzięki roli sarkastycznego Chandlera. W biografii wspominał o tym, jak ktoś reanimował go przez pięć minut. "Gdybym nie był znany z 'Przyjaciół', czy dałby sobie spokój po trzech minutach?" – napisał.

W 2018 roku wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej po tym, jak przez zażywanie leków opioidowych pękła mu okrężnica. – Podłączono mnie do urządzenia zwanego ECMO, które wykonuje wszystkie czynności związane z oddychaniem za serce i płuca. Nikt tego nie przeżywa – powiedział w wywiadzie dla "People". Po trwającej 5 miesięcy rehabilitacji Perry'emu założono worek kolostomijny.

Ponadto uzależnienie od opioidów wpłynęło na jego uzębienie. W trakcie jedzenia tosta aktor stracił górne zęby. – Po prostu wypadły. Wszystkie – oznajmił na łamach "The New York Timesa".

Ulubieńcowi widzów nigdy jednak nie brakowało poczucia humoru, nawet gdy w grę wchodził jego nałóg. Perry uważał, że spostrzegawczy fani mogli z łatwością wywnioskować po jego wyglądzie, co zażywał. "Gdy przybierałem na wadze, był to alkohol. Kiedy chudłem, były to pigułki, a kiedy miałem brodę, brałem mnóstwo tabletek" – tłumaczył w pamiętniku.

Moje problemy były kwestią publiczną, ponieważ w tamtym czasie grałem w serialu, który oglądało 30 milionów ludzi. Fakt, że jestem osobowością telewizyjną, sprawia, iż mam większą siłę przebicia, więc od czasu do czasu to wykorzystuję. (...) Jeśli podejdzie do mnie alkoholik i zapyta się: "Pomożesz mi przestać pić?", odpowiem: "Tak. Wiem już, jak to zrobić".Matthew Perry w wywiadzie z "The Hollywood Reporter"

Po wyjściu z nałogu Perry poświęcił się aktywizmowi na rzecz osób uzależnionych. – Kiedy masz zły dzień, najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić, to zadzwonić do kogoś i zapytać, jak się czuje – wyjaśniał. Do końca życia starał się uświadamiać społeczeństwo w temacie uzależnień.

Nadmieńmy, że w Stanach Zjednoczonych osoby poniżej 50. roku życia mają większą szansę umrzeć przez przedawkowanie niż w wyniku wypadku samochodowego. Skala dystrybucji zarówno leków przeciwbólowych oraz anestetycznych przepisywanych na receptę, jak i ich ulicznych – często tańszych, w ogóle nieprzebadanych – zamienników, jest w USA (zwanych krajem lekomanów) na tyle groźna, że dała w latach 90. ubiegłego wieku początek tzw. kryzysowi opioidowemu.

Według danych National Vital Statistics System w latach 1999-2021 z powodu przedawkowania leków opioidowych zginęło ponad 645 tys. osób. Obecnie przez kraj przechodzi trzecia fala kryzysu, która rozpoczęła się w 2013 roku po wzroście popularności syntetycznych opioidów (takich jak fentanyl).

Co śledczy znaleźli w domu Matthew Perry'ego?

W niedzielę (29 października) lekarz sądowy hrabstwa Los Angeles potwierdził, że sekcja zwłok została zakończona. Teraz trwa oczekiwanie na wyniki badań toksykologicznych.

W aktach cytowanych przez amerykańskie media widnieje informacja, że ​​przyczyna śmierci Perry'ego została "odroczona", gdyż śledczy "oczekują dodatkowego dochodzenia".

Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że Perry w dniu śmierci przez dwie godziny grał w pickleball. "New York Times", powołując się na kapitana Scota Williamsa z policji w Los Angeles, podaje, że "nic nie wskazuje na to, aby 54-latek mógł paść ofiarą zabójstwa".

Anonimowy policjant potwierdził, że w domu, w którym zginął Perry, "nie wykryto śladów narkotyków". Znaleziono tam jednak leki stosowane w zwalczaniu depresji i stanów lękowych. Ponadto były także inne, przyjmowane na chorobę płuc.

***

Przypominamy, że każda osoba, która boryka się z depresją lub ma problemy i chciałby porozmawiać, może zadzwonić pod jeden z poniższych numerów telefonu:

Czytaj także: https://natemat.pl/520765,dzisiaj-wszyscy-kochaja-przyjaciol-a-pamietacie-jeszcze-krytyke-serialu