Znaleźli dla Kaczyńskiego rolę w Sejmie. Zajmie się jednym z kluczowych dla PiS tematów

Katarzyna Florencka
16 listopada 2023, 10:54 • 1 minuta czytania
Posłowie PiS utworzyli zespół parlamentarny zespół ds. reparacji od Niemiec i Rosji – poinformował wiceminister MSZ Arkadiusz Mularczyk. Wśród członków-założycieli znalazł się prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Jarosław Kaczyński dołączył do nowego zespołu parlamentarnego Fot. Filip Naumienko/REPORTER

PiS kontynuuje temat reparacji. Nowy zespół z Kaczyńskim

Temat reparacji wojennych to jeden ze stałych punktów odniesienia dla Prawa i Sprawiedliwości. Choć zapowiedzi rządu PiS były huczne, nie ugrano w tej sprawie w Niemczech nic konkretnego – skończyło się na hojnie płacącym pracownikom Instytucie Spraw Wojennych oraz zapowiedziach filmów z Melem Gibsonem.


Po zmianie władzy PiS nie zamierza jednak zostawić tematu. Zapowiedział to partyjny ekspert od reparacji, aktualny wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk. Poinformował on w czwartek w mediach społecznościowych, że posłowie PiS powołali w tej sprawie zespół parlamentarny. Wśród jego członków znalazł się m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Zapowiedź tematyki, którą ma zajmować się nowy zespół, znajdziemy w jego nazwie – chodzi o "reparacje należne Polsce od Niemiec oraz oszacowanie wysokości odszkodowań należnych od Rosji za szkody wyrządzone w trakcie II wojny światowej".

PiS powraca z tematem reparacji od Niemiec

Ostatni raz o reparacjach słyszeliśmy 1 września, w rocznicę wybuchu II wojny światowej. – Dzisiaj ponownie, w związku z tą straszliwą rocznicą rozpętania wojny światowej przez Niemcy, zwracamy się do niemieckiego państwa o wypłatę należnych odszkodowań Polsce i Polakom – oznajmił wówczas szef Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotr Gliński na Placu Piłsudskiego w Warszawie.

Niemieckie władze przypominały już jednak wiele razy, że ustalenia z lat 50. są dla Polski wiążące. – Stanowisko pozostaje niezmienione: sprawa reparacji jest zamknięta - przekazał w zeszłym roku mediom rzecznik niemieckiego MSZ.

Przypomnijmy, że w 1953 roku ówczesne polskie władze komunistyczne zrzekły się wszelkich roszczeń do reparacji wojennych pod naciskiem Związku Radzieckiego, który chciał uwolnić Niemcy Wschodnie, również satelitę ZSRR, od wszelkich zobowiązań. PiS twierdzi teraz, że porozumienie jest nieważne, ponieważ komunistyczna Polska nie była w stanie wynegocjować sprawiedliwego odszkodowania.

Na ten argument eksperci prawa międzynarodowego odpowiadają, że ostatecznie wszelkie roszczenia utraciły moc najpóźniej 12 września 1990 roku. Czyli w dniu, w którym w Moskwie sygnowano "Traktat 2+4". Jest on tak potocznie nazywany, gdyż w moskiewskich negocjacjach uczestniczyły Niemcy podzielone jeszcze na RFN i NRD, oraz cztery mocarstwa alianckie – USA, ZSRR, Wielka Brytania oraz Francja.

Na specjalnych warunkach traktat po części negocjowała też Polska. Już nie PRL, a wolna i demokratyczna III RP potwierdziła wówczas decyzję z lat 50-tych. 16 lat temu potwierdziła to ówczesna szefowa MSZ Anna Fotyga w odpowiedzi na poselską interpretację.