Nie tylko barierki. Kolejna wielka zmiana Hołowni zauważona w Sejmie
Rewolucje Szymona Hołowni. To kolejna ważna zmiana w Sejmie
Szymon Hołownia od momentu objęcia posady marszałka Sejmu znalazł się na politycznej fali. Dobra prasa, pozytywne komentarze polityków i zachwyt opinii publicznej wywołują najdrobniejsze zarządzane przez niego zmiany.
Zaczęło się od przełomowego rozmontowania barierek sprzed Wiejskiej. Potem lider Polski 2050 otworzył parlament na media poprzez powrót do kultury konferencji prasowych marszałka przed rozpoczęciem obrad.
Po 8 latach Marka Kuchcińskiego i Elżbiety Witek dziwi także, że Hołownia przyjmuje i odpowiada na pytania prasy. Niemałą aprobatę wywołało również spotkanie z pierwszym prezesem Sądu Najwyższego prof. Adamem Strzemboszem.
Hołownia od razu postanowił się także "przywitać" z opinią publiczną, wygłaszając krótkie orędzie. Zapewnił w nim, że w Prezydium Sejmu wciąż czeka miejsce na polityka Prawa i Sprawiedliwości.
Doszło także do spotkania z dziennikarzami sejmowymi w sprawie ułatwienia pracy reporterów. Za pośrednictwem serwisu "X" (dawny Twitter) Klaudiusz Slezak z Radia Nowy Świat zwrócił uwagę na sprawę parkowania samochodów na Wiejskiej.
"Podczas spotkania u marszałka zwróciłem uwagę, że w Sejmie samochody zastawiają chodniki, co powoduje, że np. osoby na wózkach czy matki z dziećmi muszą iść środkiem ulicy. Dzisiaj pojawiły się pachołki" – poinformował.
Dziennikarz udostępnił zdjęcia, na których widzimy ustawione pachołki.
Na wpis zareagowała Katarzyna Kotula z Lewicy, która zauważyła, że jeszcze w minionej kadencji wielokrotnie, wraz z komisją regulaminową, apelowała o zakaz parkowania samochodów na chodnikach.
"Kancelaria Sejmu za każdym razem bezradnie rozkładała ręce tłumacząc, że się nie da" – opisała.
Emocjonalny rollercoaster wokół Szymona Hołowni
Jeszcze w trakcie kampanii wyborczej Szymon Hołownia miał nie tylko fatalną prasę, ale był też nie najlepiej postrzegany przez dużą część opinii publicznej.
Aż do 15 października obawiano się, czy Trzecia Droga przekroczy próg wyborczy i czy przypadkiem nie umożliwi Jarosławowi Kaczyńskiemu sprawowanie władzy przez kolejną kadencję.
Teraz jednak przeszliśmy od wyzwisk do wyznań miłosnych. "Emocjonalny rollercoaster związany ze społecznym odbiorem Szymona Hołowni może przyprawić o zawrót głowy. Ta gwałtowna zmiana w postrzeganiu Hołowni mało mówi o nowym marszałku Sejmu, a dużo o tym, jak wielkie polityczne PTSD mamy po PiS-ie" – pisała w felietonie Anna Dryjańska.