Zaskakująca teoria minister rządu Morawieckiego. "Wyborcy PSL liczą na koalicję z PiS"

Nina Nowakowska
22 listopada 2023, 11:26 • 1 minuta czytania
Według medialnych doniesień, obecna ministra zdrowia w rządzie Mateusza Morawieckiego zamierza kontynuować współpracę z premierem w jego nowym rządzie. Na antenie TVN24 Katarzyna Sójka odniosła się do przypuszczeń dziennikarzy, a także skorzystała z okazji, żeby powiedzieć kilka słów o...wyborcach PSL. Zdaniem Sójki, elektorat ludowców oczekuje, że partia Kosiniaka-Kamysza porozumie się z PiS.
Katarzyna Sójka weźmie udział w "straceńczej misji" Morawieckiego? Ministra zabiera głos Fot. Pawel Wodzynski/East News

Zdaniem wielu dziennikarzy, Katarzyna Sójka może być jedną z nielicznych członkiń obecnego rządu, które rozważają przedłużenie współpracy z premierem Morawieckim. W programie TVN24 odniosła się do medialnych pogłosek, a także opowiedziała o rzekomych chęciach wyborców PSL, którzy – zdaniem Sójki – liczą na koalicję z PiS.


Dodajmy, że Mateusz Morawiecki realizuje powierzoną mu przez prezydenta misję tworzenia rządu, mimo że jego ugrupowanie nie uzyskało większości w Sejmie.

"Dobrze opracowana" strategia

– Strategia, którą premier Mateusz Morawiecki realizuje, jest dobrze opracowana. Pan premier przedstawia kolejne konkrety Dekalogu Polskich Spraw, czyli rzeczy, które będą istotne i które mają łączyć osoby, partie, które będą tworzyły rząd. Jasne, konkretne cele, które chcemy zrealizować w ciągu najbliższych miesięcy – oceniła polityczka.

Na pytanie, czy wierzy w powodzenie misji premiera, którą niektórzy okrzyknęli "misją straceńczą", odparła, że tak.

– Mam taką nadzieję. Premier Mateusz Morawiecki od dłuższego czasu pokazuje, jaki jest plan – stwierdziła ministra.

Dopytywana przez dziennikarza, czy otrzymała już propozycję wejścia do nowego rządu Morawieckiego stwierdziła, że "okaże się za kilka dni". Podkreśliła również, że na razie w PiS "skupiają się na konkretach, a nie na wyborze stanowisk".

Wyborcy PSL chcą koalicji z PiS?

Widzów TVN24 mogła nieco zaskoczyć wypowiedź Sójki odnośnie...wyborców Polskiego Stronnictwa Ludowego. Na antenie telewizji polityczka przekonywała, że "rozmawia w swoim okręgu z wyborcami PSL, którzy mają duży żal, że partia, na którą zagłosowali chce stworzyć koalicję z 10-11 partiami".

Według Katarzyny Sójki elektorat ludowców chciałby "aby PSL umiał rozmawiać z PiS". Szefowa resortu zdrowia wspomniała, że "zna wiele przypadków, gdy wyborcy PSL liczyli, że znajdą wspólne mianowniki z PiS". Zapytana o nazwisko takiego wyborcy stwierdziła jednak wymijająco, że "to nie jest jeden wyborca".

Kto wejdzie do nowego rządu Morawieckiego?

Już najbliższy piątek (24.11) lub poniedziałek (27.11) poznamy pełen skład nowego rządu premiera Mateusza Morawieckiego. Z nieoficjalnych informacji wynika, że nowy gabinet ma być zupełnie inny niż poprzedni.

Według "Rzeczpospolitej", ponad połowa dotychczasowych ministrów ma być zmieniona. Chodzi m.in. o czołowych polityków PiS – Jarosława Kaczyńskiego, Piotra Glińskiego, Mariusza Błaszczaka, Jacka Sasina czy Mariusza Kamińskiego.

Z ustaleń Onetu wynika, że premier zamierza powołać na ministrów ekspertów i osoby niezwiązane z partyjną polityką, a znaczącą rolę w rządzie mają też odegrać... kobiety. Plan miał już dostać "zielone światło" na Nowogrodzkiej.

Brak chętnych na "fikcyjne stołki"

Wirtualna Polska wyjawia, że nawet skompletowanie "pisowskiej" połowy rządu nie jest dla Morawieckiego "bułką z masłem". Do tej pory redakcja ustaliła, że nowym gabinecie zostaną jego najbliżsi ludzie: Waldemar Buda, Grzegorz Puda i Łukasz Schreiber. Anonimowi członkowie rządu tłumaczyli redakcji, że w PiS "nikt nie pcha się na fikcyjny stołek".

Z rozmów z obecnymi członkami gabinetu wynika, że odbierają misję premiera jako zawstydzający "teatrzyk", z którym nie chcą mieć nic wspólnego.

– Przecież wszyscy wiemy, że żadnego rządu PiS nie będzie. Naprawdę musi mnie pan o to pytać? – podsumował jeden z wiceministrów, zapytany przez "WP" o to, czy otrzymał już propozycję wejścia do rządu Morawieckiego. Polityk nie chciał ujawnić swojej tożsamości.

Uzyskanie wotum zaufania w tym Sejmie będzie ekstremalnie trudne. Powiedzmy, że 10 proc. – ocenił szansy premiera Minister Edukacji i Nauki, Przemysław Czarnek.