Roman Giertych ma nowe stanowisko. To bardzo zła wiadomość dla polityków PiS

Nina Nowakowska
17 stycznia 2024, 19:14 • 1 minuta czytania
Roman Giertych ma objąć stanowisko wiceprzewodniczącego klubu KO do spraw rozliczeń PiS i kontaktów z rządem. – Moją rolą będzie zorganizowanie zespołu, który na stałe będzie współpracował z różnymi resortami w celu usprawnienia procedur rozliczeń Prawa i Sprawiedliwości. Taką misję powierzył mi przewodniczący Donald Tusk – zdradził polityk w pierwszym komentarzu dla mediów.
Giertych ma nowe stanowisko. Funkcja może nieźle zaskoczyć Fot. Pawel Wodzynski/East News

Jak donosi Onet.pl, nowe zadanie Romana Giertycha będzie wiązało się ze składaniem zawiadomień do prokuratury oraz inicjowaniem postępowań administracyjnych lub karnych. Pierwsze posiedzenie zespołu ma się odbyć już w czwartek (18.01).


Giertych ma nowe stanowisko

Poseł Koalicji Obywatelskiej zdradził Onetowi jakie sprawy będą dla niego priorytetem. Wskazał m.in. na sądownictwo i media publiczne.

– Najważniejsze są sprawy dotyczące rozliczenia tych osób, które brały udział w zamachu na wymiar sprawiedliwości. Mamy też kolejne informacje o skandalicznych wynagrodzeniach w TVP, co moim zdaniem miało znamiona wyprowadzania pieniędzy ze spółek Skarbu Państwa – wymienił Giertych.

Portal zdradził, że kolejnym przedmiotem prac zespołu będą też sprawy dotyczące NCBiR i Funduszu Sprawiedliwości.

Roman Giertych zdobył 15 października mandat z ostatniego miejsca na listach Koalicji Obywatelskiej. Startował do Sejmu z okręgu świętokrzyskiego, czyli tego samego, co prezes PiS Jarosław Kaczyński.

PiS otrzymało w świętokrzyskim rekordowe poparcie 47,07 proc., a na lidera partii zagłosowało aż 177 728 wyborców. Giertych mógł się cieszyć drugim wynikiem na liście KO - 23 622 głosów - którą poparło 20,93 proc. wyborców.

"Widzę siebie jako doradcę Tuska"

Mecenas już w grudniu zapowiadał, że nie będzie "prokuratorem generalnym i będzie się realizował w Sejmie". Na antenie TVN24 poinformował, że będzie działał w jednej z komisji śledczych, ale nie jednej z tych, które wówczas już powołano.

Podobnie wypowiadał się już w październiku, zaraz po zdobyciu mandatu. – Nie aspiruję do żadnych stanowisk. Widzę siebie jako doradcę Tuska, którym i tak jestem od lat. Myślę, że tu bym się sprawdził. Chciałbym doradzać w kwestiach rozliczenia bezprawnych działań w prokuraturze i sądownictwie, dopilnować, by powstały warunki, by stało się to szybko i żeby było to skuteczne (...) Jeśli będę odgrywać jakąś rolę, to na zapleczu, nie na froncie. Na froncie byłem przez ostatnich osiem lat – informował w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Giertych.

– Na pewno pracy nie zabraknie. Mamy do czynienia z ogromem spraw, setkami poszkodowanych przez tę władzę ludzi. Będę pilnował, by wszyscy oni doczekali się sprawiedliwości, a winni łamania prawa i grabieży Polski zostali ukarani. To jest moje zobowiązanie – obiecywał w październiku.