Roman Giertych ma nowe stanowisko. To bardzo zła wiadomość dla polityków PiS
Jak donosi Onet.pl, nowe zadanie Romana Giertycha będzie wiązało się ze składaniem zawiadomień do prokuratury oraz inicjowaniem postępowań administracyjnych lub karnych. Pierwsze posiedzenie zespołu ma się odbyć już w czwartek (18.01).
Giertych ma nowe stanowisko
Poseł Koalicji Obywatelskiej zdradził Onetowi jakie sprawy będą dla niego priorytetem. Wskazał m.in. na sądownictwo i media publiczne.
– Najważniejsze są sprawy dotyczące rozliczenia tych osób, które brały udział w zamachu na wymiar sprawiedliwości. Mamy też kolejne informacje o skandalicznych wynagrodzeniach w TVP, co moim zdaniem miało znamiona wyprowadzania pieniędzy ze spółek Skarbu Państwa – wymienił Giertych.
Portal zdradził, że kolejnym przedmiotem prac zespołu będą też sprawy dotyczące NCBiR i Funduszu Sprawiedliwości.
Roman Giertych zdobył 15 października mandat z ostatniego miejsca na listach Koalicji Obywatelskiej. Startował do Sejmu z okręgu świętokrzyskiego, czyli tego samego, co prezes PiS Jarosław Kaczyński.
PiS otrzymało w świętokrzyskim rekordowe poparcie 47,07 proc., a na lidera partii zagłosowało aż 177 728 wyborców. Giertych mógł się cieszyć drugim wynikiem na liście KO - 23 622 głosów - którą poparło 20,93 proc. wyborców.
"Widzę siebie jako doradcę Tuska"
Mecenas już w grudniu zapowiadał, że nie będzie "prokuratorem generalnym i będzie się realizował w Sejmie". Na antenie TVN24 poinformował, że będzie działał w jednej z komisji śledczych, ale nie jednej z tych, które wówczas już powołano.
Podobnie wypowiadał się już w październiku, zaraz po zdobyciu mandatu. – Nie aspiruję do żadnych stanowisk. Widzę siebie jako doradcę Tuska, którym i tak jestem od lat. Myślę, że tu bym się sprawdził. Chciałbym doradzać w kwestiach rozliczenia bezprawnych działań w prokuraturze i sądownictwie, dopilnować, by powstały warunki, by stało się to szybko i żeby było to skuteczne (...) Jeśli będę odgrywać jakąś rolę, to na zapleczu, nie na froncie. Na froncie byłem przez ostatnich osiem lat – informował w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Giertych.
– Na pewno pracy nie zabraknie. Mamy do czynienia z ogromem spraw, setkami poszkodowanych przez tę władzę ludzi. Będę pilnował, by wszyscy oni doczekali się sprawiedliwości, a winni łamania prawa i grabieży Polski zostali ukarani. To jest moje zobowiązanie – obiecywał w październiku.