Katarzyna Dowbor dostaje niezłą emeryturę. Ile miesięcznie przelewa jej ZUS?

redakcja naTemat
27 stycznia 2024, 13:32 • 1 minuta czytania
Sporo gwiazd w ostatnich latach narzeka na wysokość swoich emerytur. Do tego grona nie należy jednak Katarzyna Dowbor. Nowa prowadząca programu "Pytanie na śniadanie" zdradziła, że jest zadowolona ze swojej emerytury. Zgodnie z wyliczeniami jednego z tabloidów dziennikarka rzeczywiście ma się z czego cieszyć.
Katarzyna Dowbor jest zadowolona ze swojej emerytury. Fot. Artur Zawadzki/ REPORTER

Katarzyna Dowbor jest zadowolona z kwoty, którą dostaje co miesiąc od ZUS-u

Katarzyna Dowbor o swojej emeryturze opowiedziała jakiś czas temu w rozmowie z "Super Expressem". – Pracowałam na etacie przez 30 lat w państwowej firmie, więc ja odkładałam składki i mam emeryturę. Może ona nie jest jakaś bardzo wysoka, ale nie jest też bardzo niska. Ja spokojnie... nie narzekam – powiedziała tabloidowi.


Zgodnie z wyliczeniami "SE" Dowbor może dostawać od ZUS miesięcznie około 4000 zł. Dowbor generalnie nie ma w ostatnim czasie powodów do narzekań. Właśnie wróciła do pracy w TVP i została nową prowadzącą programu "Pytanie na śniadanie".

"Świetna wiadomość, uwielbiam Kasię"; "Lubię ten program, a teraz będę oglądała jeszcze chętniej, gratulacje"; "Super, będzie wesoło"; "Ja zobaczę z miłą chęcią"; "Ekstra, pani Kasiu, powodzenia! W nowej-starej pracy" – mogliśmy przeczytać w komentarzach w sieci.

Przypomnijmy, że w ubiegłym roku Katarzyna Dowbor została nagle zwolniona z Polsatu przez Edwarda Miszczaka. Prezenterka przez wiele lat prowadziła lubiany program "Nasz Nowy Dom".

– Nie pamiętam żadnej pochwały. Poczułam się upokorzona, dostałam komunikat, że spowalniam ten pociąg. Nie mając argumentu dotyczącego moich umiejętności zawodowych, zastosowano taki – nieprawdziwy – że nie daję rady fizycznie i psychicznie. Myślę, że właśnie o upokorzenie chodziło. Ale dostałam od dyrektora Miszczaka ogromny bukiet kwiatów. Znajome się śmieją, że jak ktoś będzie szedł z wielkim bukietem, to uciekną, bo pewnie przyjdzie zwolnić – opowiadała dziennikarka na łamach "Wysokich Obcasów".

Gwiazdy narzekają na swoje emerytury

W 2021 roku na swoją emeryturę narzekał z kolei Rudi Schuberth. W rozmowie z "Faktem" przekazał, że otrzymuje świadczenie wynoszące blisko 1200 zł miesięcznie, co według niego jest po prostu "żenadą".

– Od czasu do czasu będę musiał nadal występować i pokazywać się publicznie, bo ta moja emerytura to jest po prostu żenada. Artyści nie mają żadnych emerytur... – ocenił.

Pod koniec listopada 2023 prawdę o swoim świadczeniu postanowił obnażyć także Krzysztof Cugowski. Były lider Budki Suflera zdradził, że jego składka emerytalna, którą odprowadzał do ZUS-u, wynosiła... 14 groszy.

– Nie mam pretensji do losu, że po sukcesie, który odniosłem, teraz nie powinienem się zastanawiać, czy ja będę miał z czego żyć, gdybym przestał grać, czy nie. Zarobiłem troszkę pieniędzy, ale nawet nie porównuję się do ludzi zamożnych, bogatych. Owszem, rok, dwa przeżyję bez grania, jakoś to będzie, ale co dalej... – rozważał muzyk podczas wywiadu dla portalu Pomponik.