Popularny ksiądz przejechał się po WOŚP. Ma pretensje do Owsiaka

Weronika Tomaszewska-Michalak
29 stycznia 2024, 13:46 • 1 minuta czytania
Ksiądz Daniel Wachowiak, który udziela się w mediach społecznościowych, w serii wpisów skrytykował Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Wyjaśnił, dlaczego on sam nie ma zamiaru wspierać akcji Jurka Owsiaka.
Ksiądz Daniel Wachowiak krytycznie o WOŚP. Fot. YouTube / Ks. Daniel Wachowiak

Ksiądz Daniel Wachowiak to duchowny, który jest w stałym kontakcie z użytkownikami mediów społecznościowych. Na platformie X (dawniej Twitter) chętnie dzieli się swoimi przemyśleniami i opiniami. Obserwuje go tam ponad 40 tysięcy internautów.


Ks. Wachowiak o WOŚP: Moje sumienie nie pozwala mi przeznaczać pieniędzy

Jego niektóre wpisy wywołują skrajne emocje i są komentowane przez setki osób. Nie brakuje tam także reakcji, które nie są przychylne księdzu. Tak było i tym razem, gdy w dzień 32. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy napisał:

Moje sumienie, które formuję, nie pozwala mi przeznaczyć pieniędzy na WOŚP. Jeśli ktoś ma inaczej, jego decyzja.Ksiądz Daniel Wachowiak

W dalszej części podał kilka powodów. "Nie potrafię m.in. zrozumieć zaangażowania Owsiaka w politykę (...) przeznaczania procentów ze składek na cele inne, niż medycyna" – wymieniał.

Wspomniał także aukcję, na której do wylicytowania był obraz z wizerunkiem Matki Boskiej i Kermita. Według duchownych "dzieło" miało profanować postać Maryi. Po skargach licytację usunięto.

Ksiądz o hejcie po słowach o WOŚP

W kolejnych publikacjach duchowny zwrócił uwagę na hejt, z którym mierzy się ze względu na swój stosunek do akcji Owsiaka. "Jak co roku, gdy tylko powiem, że nie wspieram WOŚP, wylewa się na mnie katolikofobiczna, antyklerykalna część Polski" – wskazał.

Ks. Wachowiak w odpowiedzi na jeden z komentarzy zaczął tłumaczyć, dlaczego w ogóle dzieli się z szerszą publicznością swoim zdaniem o WOŚP. Przyznał, że nie mówiłby o swojej opinii, gdyby nie "nachalna, emocjonalnie szantażująca, wykorzystująca instrumenty państwa, akcja 'charytatywna'".

Na koniec nawiązał do hasła, które jest bardzo charakterystyczne dla przedsięwzięcia Jurka Owsiaka. "Gdy będzie koniec świata, żadnego dodatkowego dnia nie będzie. Wszyscy staniemy na Sądzie. Gdy usłyszymy wezwanie Sędziego, zdziwimy się: 'nie pamiętam, kiedy (nie) pomogłem'. Tajemnica miłości to wspieranie bez obnoszenia się i mozolna codzienność, a nie świąteczna akcja" – stwierdził.