Julia Faustyna wystosowała przeprosiny. Polka wcześniej podawała się za zaginioną Madeleine McCann

Joanna Stawczyk
31 stycznia 2024, 21:12 • 1 minuta czytania
W ubiegłym roku oczy całego świata były zwrócone na nasz kraj, a wszystko za sprawą Polki, która stwierdziła, że to ona może być zaginioną przed laty Madeleine McCann. Rezultaty testów DNA były jednoznaczne, potwierdzając, że Julia nie jest Madeleine. W obliczu tych wyników wielu oskarżyło ją o paskudną manipulację, sugerując, że jej działania miały na celu jedynie zdobycie popularności. Niedawno jednak 22-latka publicznie wyraziła skruchę.
Podawała się za zaginioną Madeleine McCann. Teraz Julia Faustyna przeprasza Fot. "Zaginieni przed laty", Facebook

Podawała się za zaginioną Madeleine McCann. Teraz Julia Faustyna przeprasza

Przypomnijmy, że Julia zyskała sławę, kiedy odważnie ogłosiła publicznie, że może być zaginioną wiele lat temu Madeleine McCann. Założyła profil na Instagramie pod nazwą "iammadeleinemccan", który w krótkim czasie zgromadził setki tysięcy obserwujących.


Jej jedynymi "dowodami" stały się jednak wyłącznie fotografie opublikowane w mediach społecznościowych. Podkreślała swoje podobieństwo do Madeleine, wskazując na takie detale jak rzadka choroba oka, pieprzyk na policzku, czy podobieństwo uśmiechu. Polka była przekonana, że osoba, którą nazywa matką, nie jest jej biologicznym rodzicem.

Zainteresowanie sprawą wykazały media i detektywka oraz medium Fia Johansson, która zaprosiła Julię do Kalifornii. Wspólnie pojawiły się w programie "Dr. Phil".

W końcu przyszły wyniki testów DNA, które miały wyjaśnić wiele wątpliwości. Na początku kwietnia ubiegłego roku Fia Johansson ujawniła w mediach społecznościowych, że badania genetyczne potwierdziły, iż przodkowie Julii Wendell pochodzą z Polski.

"Ma polskie pochodzenie z domieszką litewskiego i rosyjskiego" – dodała. To oznaczało, że nie może być zaginionym angielskim dzieckiem.

Potem w rozmowie z "The Sun" Johansson zapewniła, że chciała pomóc Polce i nie robiła tego wszystkiego po to, aby zyskać większą popularność. Wspomniała również o jej reakcji na wyniki testów DNA: – Julia z początku nie mogła zaakceptować tych wyników. Stwierdziła wręcz, że ktoś je sfałszował.

Nadmieńmy, że rodzice Julii od początku zaprzeczali słowom córki i wspominali o jej problemach natury psychicznej.

"Dla nas jako rodziny oczywiste jest, że Julia jest naszą córką, wnuczką, siostrą, siostrzenicą, kuzynką i pasierbicą. Mamy wspomnienia, mamy zdjęcia (...). Zawsze staraliśmy się rozumieć wszelkie sytuacje, które działy się z Julią. Liczne terapie, leki, psychologowie i psychiatrzy - to wszystko Julka miała zapewnione" – czytaliśmy w komunikacie zamieszczonym na facebookowym profilu "Zaginieni przed laty".

Ostatnio Julia wzięła udział w serii podcastów BBC o tytule "Why do you hate me?", gdzie zdecydowała się na publiczne przeprosiny.

– Wiedziałam, że będą ludzie, którzy mi nie uwierzą lub mnie znienawidzą, ale nie spodziewałem się, że dostanę na przykład groźby śmierci. To było coś, czego nie rozumiem. (...) Starałam się być silna, nawet gdy ludzie mówili: "Powinnaś już nie żyć" – wyznała.

W wywiadzie radiowym przyznała, że gdyby mogła, nie zdecydowałaby się na założenie profilu w mediach społecznościowych, na którym porównywała swoje zdjęcia z obrazami Madeleine.

Nigdy nie chciałam nikogo skrzywdzić, łącznie z rodziną McCann. Naprawdę chciałam wiedzieć, kim jestem – zapewniła. Dodała, że od początku jej celem było poszukiwanie pomocy. Terapia uświadomiła jej, że wspomnienia z dzieciństwa są rozbieżne. Zaczęła przeczesywać sieć, gdzie natrafiła na historię Madeleine i zaczęła podejrzewać, że mogła być porwana.

Madeleine zaginęła podczas wakacji w Portugalii 

Przypomnijmy, że Madeleine McCann zaginęła w maju 2007 r. Razem z rodzicami i rodzeństwem przebywała na wakacjach w Portugalii. Czteroletnia dziewczynka zniknęła z pokoju hotelowego, podczas gdy jej rodzice byli na kolacji w restauracji znajdującej się zaledwie kilka metrów dalej.

Głównym podejrzanym w sprawie uprowadzenia i zabójstwa dziewczynki wciąż jest niemiecki pedofil Christian B., który w latach 1995-2007 regularnie jeździł do Algarve, w tym do kurortu, z którego zniknęła Madeleine. Mężczyzna wcześniej był skazywany za przestępstwa na tle seksualnym. Miał zatrudniać się w gastronomii i włamywać się do pokoi hotelowych gości.