Ekipa Tuska bierze się za TK Przyłębskiej. Wykorzystają... nieobecność Dudy w Polsce?
"Stanowczo sprzeciwiamy się jakimkolwiek próbom bezprawnej zmiany składu Trybunału Konstytucyjnego, wpływu na jego orzecznictwo czy podważania statusu któregokolwiek z jego sędziów" – napisał Jarosław Kaczyński w najnowszym oświadczeniu opublikowanym na profilu rzecznika PiS w serwisie X.
Lider Zjednoczonej Prawicy wezwał rząd do "przestrzegania Konstytucji i ustaw, w tym do respektowania i wdrażania w życie orzeczeń TK, które są ostateczne i mają moc powszechnie obowiązującą". To nagłe i niespodziewane oświadczenie prezesa PiS jest odpowiedzią na to, co planuje w tej sprawie nowa koalicja rządząca.
Ekipa Tuska ma plan na TK Przyłębskiej. Projekty uchwał już gotowe
Według ostatnich medialnych doniesień koalicyjny rząd Donalda Tuska może przeprowadzić zmiany w upolitycznionym przez PiS Trybunale Julii Przyłębskiej już w przyszłym tygodniu.
Posiedzenie Sejmu odbędzie się 7, 8 i 9 lutego (środa-piątek). Andrzej Duda będzie w tym czasie w Afryce, gdzie ma zaplanowane wizyty w Kenii, Rwandzie i Tanzanii, więc do przyszłego piątku nie będzie go w kraju.
"I właśnie na ten czas rządzący szykują kolejny mocny cios w dawny układ władzy" – podaje Onet. Z nieoficjalnych informacji wynika, że odpowiednie projekty sejmowych uchwał ws. TK są gotowe.
Politycy nowej sejmowej większości mówią też, że "prezydent swoim ruchem ws. kierowania każdej ustawy do TK ich prowokuje". – Możemy przyspieszyć decyzję w tej sprawie, bo utrzymywanie sądu konstytucyjnego w takim stanie jest wbrew interesowi obywateli – mówi portalowi jeden z polityków PO.
Nie chodzi jednak wyłącznie o grożenie palcem przez prezydenta. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w ostatnim czasie wybrani z nadania PiS sędziowie TK próbowali zablokować m.in. zmiany w mediach publicznych czy uwolnienie prokuratury z rąk ziobrystów. To na nowej władzy nie zrobiło jednak żadnego wrażenia i dalej robi swoje.
Według Onetu uchwały ws. TK "prawdopodobnie stwierdzą nieważność wyboru tzw. sędziów-dublerów, którzy zostali wybrani w 2015 roku przez PiS na prawidłowo obsadzone wcześniej miejsca. Chodzi o Mariusza Muszyńskiego, Justyna Piskorskiego i Jarosława Wyrembaka.
Wiele wskazuje też na to, że na tym się nie skończy, ponieważ obóz władzy mówi też o "wątpliwym statusie byłych posłów PiS", którzy obecnie zasiadają w TK. W tym przypadku chodzi o Krystynę Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza.
Ustawa o Trybunale Konstytucyjnym nakazuje bowiem, aby sędzia TK "spełniał wymagania niezbędne" do pełnienia urzędu sędziego Sądu Najwyższego. Przepis w ustawie o SN mówi z kolei, że sędzia SN przechodzi w stan spoczynku z dniem ukończenia 65. roku życia. To był zresztą pomysł PiS, tymczasem w momencie wyboru do TK Pawłowicz i Piotrowicz mieli po 67 lat.
Zielonego światła jeszcze nie ma
Rozmówcy Onetu zaznaczają, że nie ma jeszcze ostatecznej decyzji co do terminu wyprowadzenia ciosu w TK, ale polityczna zgoda co do tego ruchu w obozie władzy jest. Potwierdzają to także politycy koalicji rządzącej w rozmowie z Wirtualną Polską.
– Możliwe, że Sejm w przyszłym tygodniu podejmie uchwałę ws. Trybunału Konstytucyjnego, chociaż tuż przed posiedzeniem będziemy jeszcze mieli konwent seniorów i dopiero wtedy będzie to na 100 proc. pewne. Na razie tego punktu nie ma w porządku obrad. Nad projektem uchwały pracuje Ministerstwo Sprawiedliwości – mówi Anna Maria Żukowska z Nowej Lewicy.
Rządząca koalicja ma kilka dni na podjęcie decyzji, czy rozpoczyna zmiany w Trybunale Konstytucyjnym. Następna okazja byłaby na kolejnym posiedzeniu Sejmu (21-23 lutego).