Andrzej Duda w ogniu krytyki po słowach o Krymie. Jest odpowiedź prezydenta

Krzysztof Górski
03 lutego 2024, 11:51 • 1 minuta czytania
Słowa Andrzeja Dudy dotyczące Krymu podczas głośnego wywiadu odbiły się szerokich echem w sieci. Swoje oburzenie wyraziło wielu polskich polityków i ekspertów, a nawet ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz. Na odpowiedź prezydenta nie trzeba było długo czekać.
Andrzej Duda w ogniu krytyki po słowach o Krymie. Prezydent odpowiada Fot. Filip Naumienko/REPORTER

"Ta wojna nie może się zakończyć zwycięstwem Rosji"

"Moje działania i stanowisko w sprawie rosyjskiej brutalnej agresji na Ukrainę były i są od pierwszego dnia jednoznaczne: Rosja łamie prawo międzynarodowe, jest agresorem i okupantem. Napaść rosyjska na Ukrainę i okupacja międzynarodowo uznanych terytoriów Ukrainy, w tym Krymu, to zbrodnia" – napisał w serwisie X Andrzej Duda.


"Ta wojna nie może się zakończyć zwycięstwem Rosji. Trzeba zatrzymać, pokonać i zablokować na przyszłość rosyjski imperializm. Ukraina musi wygrać, bo tę wojnę musi wygrać Wolny Świat. Wszyscy stoimy ramię w ramię przy wolnej, suwerennej i niepodległej Ukrainie przeciw agresji i brutalnemu imperializmowi!" – stwierdził prezydent.

Stanowisko głowy państwa jest odpowiedzią na głośny wywiad dla "Kanału Zero", podczas którego Duda został zapytany m.in. o to, czy jego zdaniem Ukraina odzyska Krym, który jest w tej chwili okupowany.

– Trudno mi na to pytanie odpowiedzieć. Nie wiem, czy odzyska Krym, ale wierzę, że odzyska Donieck i Ługańsk. Krym jest miejscem szczególnym, również ze względów historycznych. Ponieważ w istocie, jeśli popatrzymy historycznie, to przez więcej czasu był w gestii Rosji – odpowiedział prezydent.

Prezydent w ogniu krytyki

Słowa Dudy wywołały prawdziwą burzę w mediach społecznościowych. Odpowiedział na nie m.in. ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz.

"Krym to Ukraina: jest i pozostanie. Prawo międzynarodowe – podstawa. Czasowa okupacja Krymu przez Rosję to zbrodnia wojenna, za którą ona zostanie ukarana. Deokupacja Krymu to nasze wspólne z wolnym światem zadanie i obowiązek. Zrobimy to bez wątpienia. Wierzymy i działamy razem" – stwierdził w serwisie X Zwyracz.

Swoje stanowisko przedstawiło też kilku polityków sejmowej większości. "Jeśli kwestią decydującą dla przynależności państwowej jest czas, w którym dany teren należał do jakiegoś państwa, to przypominam uprzejmie panu Dudzie, że są u nas miasta, które w swej historii należały krócej do Polski niż do innego kraju… Co za bezdennie durna wypowiedź!" – stwierdził poseł Roman Giertych.

"Krym jest ukraiński. Ani słowa więcej w tej sprawie uczciwy polityk nie może powiedzieć" – podkreślił z kolei Paweł Kowal z PO.

"Prezydent Duda 2022-2024 – od bohatera w oczach Ukraińców po 'Krym jest szczególny również ze względów historycznych, ponieważ w istocie, jeżeli popatrzymy historycznie, to przez więcej czasu był w gestii Rosji' w Kanale Zero" – krytykuje również korespondent wojenny w Ukrainie Marcin Wyrwał.

Czytaj także: https://natemat.pl/540110,slowa-andrzeja-dudy-o-krymie-wywolaly-burze-w-sieci-internauci-komentuja