Politycy zdradzają, co ze zmianami w TK Przyłębskiej. "Nie dogadaliśmy się"
Onet ustalił, że za odłożeniem kwestii Trybunału Konstytucyjnego co najmniej do kolejnego posiedzenia Sejmu, był marszałek Szymon Hołownia. W poniedziałek (5.02) szef Polski 2050 będąc w podróży na Litwie zasugerował dziennikarzom, że nie ma w tej sprawie porozumienia.
Zmiany w Trybunale Konstytucyjnym odłożone
Zdanie marszałka Sejmu mieli podzielać także członkowie PSL. Ludowcy wolą, żeby reforma została lepiej przygotowana:
– Nie ma zgody co do tego, czy iść w tej sprawie ścieżką stricte prawną, czy dodawać do tych uchwał jeszcze elementy publicystyki politycznej. To jest niezwykle istotne i tu nie ma na razie porozumienia – zdradził Onetowi anonimowy polityk PSL.
Na sprawę krytycznie patrzy też Lewica. Partia, choć popiera uchwały, nie zgadza się by w parze z rewolucją w TK szedł projekt zmiany w konstytucji. Zdaniem ugrupowania Włodzimierza Czarzastego nie można korygować ustawy zasadniczej z PiS, bo partia wielokrotnie ją łamała.
"Piękny gest, ale nieskuteczny"
Według portalu, także z kręgów premiera Donalda Tuska dochodzą głosy, że sejmowe uchwały byłyby nieskuteczne. W rozmowie z Business Insider Polska wspomniał o tym minister Maciej Berek. Celem uchwały byłoby stwierdzenie nieważność wyboru do TK tzw. sędziów dublerów, czyli tych wybranych w 2015 r. przez PiS na prawidłowo obsadzone wcześniej miejsca. Chodzi o Mariusza Muszyńskiego, Justyna Piskorskiego i Jarosława Wyrembaka.
– Byłby to piękny gest, ale nieskuteczny. Nie spodziewam się, że wspomniane osoby zrezygnowałyby ze swojej funkcji – podkreślił Berek.
Politycy koalicji rządzącej mieli zastanawiać się nad uznaniem wyboru na sędziów Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza. Ci jednak w momencie wyboru mieli już 67 lat, co według niektórych prawników sprawiało, że nie spełniali ustawowych kryteriów.
Onet utrzymuje, że Sejm mógłby zaapelować do prezydenta Andrzeja Dudy o zaprzysiężenie trzech legalnie wybranych sędziów, od których nie odebrał ślubowania w 2015 r. Można jednak przypuszczać, że głowa państwa nie zechce tego zrobić. Podjęcie uchwał miało zatem inny cel.
– Po pierwsze musimy formalnie przekazać stanowisko Sejmu wobec obecnego TK. My nie uznajemy go za legalne ciało i to musi zostać odzwierciedlone w uchwałach. Po drugie wysyłamy sygnały do Brukseli, która wciąż nie wypłaciła nam pieniędzy z KPO –wyjawił jeden z ministrów.
Czytaj także: https://natemat.pl/540053,tk-przylebskiej-na-celowniku-rzadu-tuska-przyznali-ze-jej-nie-odpuszcza