Dziś w Sejmie na tapecie projekt: "Tak dla rodziny, nie dla gender". Mentzen: Dzień głupich ustaw
Sławomir Mentzen: "Dzień głupich ustaw"
W rozmowie ze Sławomirem Mentzenem Robert Mazurek zdradził, że przez telefon usłyszał od polityka, że 9 lutego będzie dniem "głupich ustaw". Przedstawiciel Konfederacji odpowiedział: –Powiem panu redaktorowi w sekrecie, że prawie codziennie mamy dzień głupich ustaw.
Jak wygląda harmonogram obrad Sejmu na dzień 9 lutego?
- godz. 9:45 – 12:00 – Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy Tak dla rodziny, nie dla gender
- godz. 12:00 – 14:15 – Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy z dnia 24 lipca 2015 r. – Prawo o zgromadzeniach oraz niektórych innych ustaw
- godz. 14:15 – 16:30 – Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy
- godz. 16:30 – 18:45-Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o ochronie własności w Rzeczypospolitej Polskiej przed roszczeniami dotyczącymi mienia bezdziedzicznego
- godz. 18:45 – 20:00 – ew. oświadczenia poselskie
Dziennikarz RMF FM zapytał Mentzena o jeden z projektów, ten dotyczący zakazu parad równości. Jak podkreślił, jedną z autorek tego projektu jest Kaja Godek. Mentzen uznał najpierw, że jest to projekt obywatelski, więc co do zasady trafi do komisji, ale wątpi, żeby finalnie został poparty.
– A jakby pan głosował? Nie chciałby pan chronić dzieci i młodzieży przed paradami równości? – dopytywał Mazurek.
– Jestem zwolennikiem wolności słowa i wolności zgromadzeń. [...] Nie zgadzam się z obydwiema stronami tego sporu. W Polsce zakazywane są zgromadzenia publiczne, ale raczej marsze niepodległości. [...] Nie poprzemy tej ustawy, jeśli będzie głosowana – stwierdził.
Sławomir Mentzen odniósł się również do środowego posiedzenia Sejmu, podczas którego głosowano nad rządowym projektem ustawy o zmianie ustawy – Prawo farmaceutyczne – "pigułka po".
Mentzen porównał tabletkę dzień po do energetyków
Konfederacja głosowała przeciwko temu projektowi. Robert Mazurek zapytał Mentzena, skąd taka decyzja. W pewnym momencie współprzewodniczący Konfederacji zakup pigułki zapobiegającej zapłodnieniu porównał do zakupu napoju energetycznego przez nastolatka.
– Nie widzę konsekwencji u ustawodawcy. Dopiero co zakazano energetyków dla 15-latków i teraz okazuje się, że ten sam 15-latek nie może sobie kupić Red Bulla, ale może sobie kupić tabletkę dzień po – powiedział. Co więcej, przywołał scenariusz, w którym "15-latka bierze pigułkę dzień po, będąc w pierwszym czy drugim miesiącu ciąży".
Dziennikarz RMF FM uświadomił wtedy polityka, że "tabletka po" nie jest środkiem wczesnoporonnym, a może jedynie zapobiec zapłodnieniu. Wtedy polityk odparował, że "15-latka może być i dzień po, i miesiąc po, a wtedy tabletka zaszkodzi dziecku".
Nad czym poza tym wczoraj pracował Sejm? Odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz o zmianie niektórych ustaw.
A także pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw w celu wprowadzenia emerytury stażowej.