Arcybiskupi Jędraszewski i Gądecki ustępują ze stanowisk. To może być przełom w Kościele katolickim

Dorota Kuźnik
09 marca 2024, 13:38 • 1 minuta czytania
Abp Stanisław Gądecki oraz jego zastępca abp Marek Jędraszewski niebawem przestaną przewodniczyć w episkopacie. Skrajnie konserwatywni duchowni praktycznie na dniach ustąpią miejsca innym. Eksperci komentują, że czeka nas przełom, bo to ostatnia generacja biskupów sformatowanych przez papieża - Polaka. Typowane są także nazwiska ich następców.
Ze stanowisk odchodzą abp Gądecki i Jędraszewski. Kto ich zastąpi? Fot. Piotr Molecki / East News

O zmianach, które nadchodzą do prezydium polskiego przywództwa w polskim Kościele powiedział rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ksiądz Leszek Gęsiak.


W marcu dobiegnie końca kadencja abp. Stanisława Gądeckiego jako przewodniczącego KEP oraz abp. Marka Jędraszewskiego jako jego zastępcy – poinformował rzecznik KEP, którego cytuje portal Deon.pl.

– Można śmiało powiedzieć, że odchodzące prezydium Episkopatu jest bardzo konserwatywne. To widać w działaniach i w tym, jak reagowało choćby na niemiecką drogę synodalną – skomentował informację Dawid Gospodarek, dziennikarz Katolickiej Agencji Informacyjnej, którego cytuje Wirtualna Polska.

"Odchodzi pokolenie duchownych Jana Pawła II". Abp Gądecki i Jędraszewski ustępują

Do informacji w portalu odniósł się także prof. Arkadiusz Stempin, historyk i politolog z uczelni Janusza Korczaka w Warszawie. Jak zaznaczył, pokolenie biskupów, którzy przez ostatnie lata stali na czele polskiego Kościoła rzymskokatolickiego jest w pewien sposób charakterystyczne.

– Odchodzi pokolenie duchowych synów Jana Pawła II. Czyli ta generacja, której duchowy format nadała osoba papieża. Nie tylko w wymiarze teologii czy eklezjologii, ale też pojmowania roli administracji Kościoła w społeczeństwie – powiedział.

Krytyczni obserwatorzy Kościoła katolickiego w Polsce dostrzegają w przywódcach KEP przede wszystkim przejawy nadmiernego angażowania się w sprawy polityczne. To tyczy się szczególnie abp. Jędraszewskiego.

Jak informowaliśmy w naTemat, abp Jędraszewski zabierał ostatnio głos ws. decyzji politycznych ws. zmniejszenia liczby godzin religii w szkołach, a na ambonach kościelnych regularnie pojawiają się komentarze dotyczące planowanych zmian dot. przepisów aborcyjnych czy ułatwienia dostępu do pigułki antykoncepcyjnej "dzień po".

Co więcej, biskup nie kryje swoich sympatii do konkretnych frakcji politycznych w Polsce. Przed wyborami prezydenckimi w 2020 roku Jędraszewski apelował:

"Bardzo proszę Was wszystkich, także osoby starsze, które dobrze pamiętają czasy walki z Kościołem i jego nauczaniem, abyście w najbliższą niedzielę, 12 lipca br., jak najliczniej wzięli udział w II turze wyborów prezydenckich i zgodnie z właściwie ukształtowanym sumieniem opowiedzieli się za tym kandydatem na urząd prezydenta RP, którego polityczny program jest bliski nauce społecznej Kościoła ze względu na obronę fundamentalnej wartości życia oraz tradycyjnie pojmowaną instytucję małżeństwa i rodziny, a także troskę o zagwarantowanie rodzicom prawa do wychowywania ich dzieci".

Także w 2023 roku informowaliśmy, że Episkopat radzi Polakom, jak głosować w wyborach parlamentarnych.

"Rada ds. Społecznych Konferencji Episkopatu Polski opublikowała broszurę o treści: „Vademecum wyborcze katolika”. Chociaż księża nie mówili wprost, jak zagłosować, by nie zbrukać katolickiego sumienia, to "ochrona życia poczętego i bronienie praw rodziny" jest jasnym wskazaniem opcji politycznej" – pisała Agnieszka Miastowska.

Kto zastąpi abp. Gądeckiego i Jędaszewskiego?

Jak podaje "Rzeczpospolita", ani abp Jędraszewski, ani Gądecki nie mogą ponownie brać udziału w wyborach. "Raz, że pełnili swoje funkcje przez pełne dwie kadencje, a prawo nie zezwala na trzecią, dwa, że obaj osiągają w tym roku wiek emerytalny i są zobowiązani oddać się do dyspozycji papieża" – czytamy.

To nie koniec zmian, bo w czerwcu z kolei kończy się też druga kadencja sekretarza generalnego KEP, bp. Artura Mizińskiego. On także nie może powtórnie pełnić swojej funkcji.

Kto zatem może zasiąść na czele KEP w 2024 roku? Z ustaleń "Rzeczpospolitej" wynika, że po wykluczeniu wszystkich biskupów, którzy nie spełniają kryteriów (np. przez wiek), zostaje siedem osób, spośród których wyłonione zostanie nowe przywództwo.

To trzech arcybiskupów: Tadeusz Wojda, Józef Guzdek i Józef Kupny, którzy mogliby pełnić funkcję przez jedną kadencję oraz czterech: kard. Grzegorz Ryś, abp Józef Górzyński, abp Wojciech Polak i abp Adrian Galbas, którzy sprawować mogą nawet dwie.

Kto ma największe szanse? Zdaniem komentatorów z "Rzeczpospolitej", najlepszym kandydatem na przywódcę KEP jest osoba, która dobrze radzi sobie w kontaktach z Watykanem i takich osób więcej jest wśród biskupów o nieco bardziej nowoczesnym podejściu.

Wymieniani są kard. Ryś, który jest członkiem dwóch watykańskich dykasterii, abp Polak, który ma doświadczenie na stanowisku Sekretarza Generalnego KEP oraz skończył studia w Rzymie, abp Galbas, który słynie z dobrych kontaktów zagranicznych oraz abp Górzyński, który studiował w Rzymie.

Dodatkowo wymieniany jest także abp Tadeusz Wojda, który spędził w Rzymie 29 lat oraz zasiada w Kościelnej Komisji Konkordatowej. Nie bez znaczenia jest są także kontakty i doświadczenie w rozmowach z politykami, które z kolei ma mieć abp Józef Guzdek.

To, odkąd władzę w Polsce oddało Prawo i Sprawiedliwość, może być szczególnie istotne. W końcu to właśnie aktualny rząd chce oddzielić Państwo od Kościoła i nawet najbardziej radykalny człon frakcji sprawującej władzę, a więc Polski 2050 Szymona Hołowni wyraźnie zaznacza, że podział jest konieczny. Taka sytuacja z kolei może doprowadzić do drastycznego zmniejszenia strumieni pieniędzy, które dotąd płynęły do organizacji chrześcijańskich z kieszeni podatników.