Mocne słowa wiceszefowej KE w Warszawie. "Nie chodzi o Brukselę, tylko o obywateli Polski"

Nina Nowakowska
14 marca 2024, 12:59 • 1 minuta czytania
Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Věra Jourová odwiedziła Warszawę, gdzie spotka się z przedstawicielami rządu Donalda Tuska. W czwartek unijna polityczka rozmawiała z ministrem Adamem Bodnarem o procesie przywracania praworządności w Polsce oraz nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Mocne słowa wiceszefowej KE w Warszawie. "Nie chodzi o Brukselę, tylko o obywateli Polski". Fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER

Wiceprzewodnicząca KE ds. wartości i przejrzystości Věra Jourová będzie w Warszawie w czwartek i w piątek. Pierwszy dzień wizyty obejmuje spotkania z: ministrem cyfryzacji Krzysztofem Gawkowskim, szefem MSZ Radosławem Sikorskim, koordynatorem ds. służb specjalnych Tomaszem Siemoniakiem i ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem. Po spotkaniu z szefem resortu sprawiedliwości, Bodnar i Jourová wystąpili na wspólnej konferencji prasowej.


Spotkanie Bodnara i Jourovej

Jak wyjaśnił minister, rozmowy z wiceszefową KE dotyczyły m.in. postępu w realizacji planu działania na rzecz przywracania praworządności w Polsce. – Kilka tygodni temu w Brukseli na radzie ds. ogólnych zaprezentowałem plan działania. Jego wykonanie jest istotne, ponieważ od tego zależy, czy procedura z art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej będzie wciąż toczyła się w stosunku do Polski – wspomniał Bodnar.

Komisja Europejska uruchomiła wobec Polski art. 7 w 2017 roku w związku ze zmianami wprowadzonymi przez władze PiS w Trybunale Konstytucyjnym i Sądzie Najwyższym. W efekcie Polska przez lata była wzywana na przysłowiowy dywanik, by tłumaczyć się z decyzji na forum unijnych ministrów ds. europejskich.

Zainicjowanie tej procedury to poważne działanie, które ostatecznie może doprowadzić do nałożenia sankcji na kraj, a nawet pozbawienia go głosu w Radzie UE. Pod koniec lutego Bodnar ogłosił w Brukseli, że zamierza przekonać KE do zakończenia tej procedury.

– Rozmawialiśmy także o tych kwestiach, które są istotne z punktu widzenia przygotowania do wyborów do Parlamentu Europejskiego – wspomniał minister sprawiedliwości, dziękując Jourovej za kolejną wizytę w Polsce i dialog na temat praworządności na szczeblu krajowym i unijnym.

Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej przyznała, że odbyła już kilka spotkań i rozmów z polskim ministrem. – Jest to ważny moment. Na radzie ds. ogólnych pan minister przedstawił działania, którego celem jest zamknięcie procedury art. 7 wobec Polski – podsumowała. Polityczka dodała, że "większość państw doceniła silną determinację po stronie Polski" w zakresie chęci przywracania rządów prawa.

"Nie chodzi tu o Brukselę, tylko o Polaków"

– W imieniu Komisji powiedziałam, iż cieszymy się, że plan działania został przygotowany i jesteśmy gotowi wesprzeć Polskę i polski rząd, jeśli będzie potrzeba. Mam nadzieję, że polski rząd będzie mógł zrealizować ten plan, tak szybko, jak to możliwe – stwierdziła Jourová.

Nie chodzi tu o Brukselę, chodzi o obywateli Polski, którzy zasługują na silną demokrację i niezależny wymiar sprawiedliwości – podkreśliła.

Eurowybory zagrożone?

Następnie zaznaczyła jednak, że "tym razem nie praworządność jest głównym przedmiotem wizyty". Wiceszefowa KE wyjaśniła, że jest w trakcie tzw. Democracy tour, czyli programu wizyt w państwach członkowskich, podczas którego odbywają się rozmowy z przedstawicielami władz, instytucji i organizacji. Ich celem jest ochrona nadchodzących wyborów do Parlamentu Europejskiego przed różnego rodzaju zagrożeniami. W Polsce odbędą się one 9 czerwca 2024 roku. 

– Zbliżają się wybory do Parlamentu Europejskiego, w wielu państwach członkowskich odbędą się wybory lokalne. (...) Bardzo ważne jest byśmy, w roku tak wielu wyborów, w sposób odpowiedzialny przygotowali się do ochrony przed różnymi zagrożeniami: obcej interwencji, kampanii dezinformacyjnych - chociażby ze strony Kremla - i innych wrogich aktorów. Musimy być gotowi na cyberataki – wyliczyła polityczka.

– Po raz pierwszy sztuczna inteligencja może być wykorzystana w celu manipulacji preferencjami wyborczymi – przypomniała Jourová.