"A ty tam, King Kong, też cicho siedź". Takiej awantury Sejm dawno nie widział
W czasie głosowań sejmowych na mównicy pojawił się Jacek Ozdoba. Poseł Suwerennej Polski nazwał Szymona Hołownię "marszałkiem rotacyjnym". – Mam takie pytanie. Bo jest jedna grupa, która się cieszy z obecnych rządów. To 20 tys. więźniów, których zamierzacie wypuścić z więzienia. W ramach czego? Docenienia, że na was zagłosowali? – zastanawiał się następnie Ozdoba.
Kolejna awantura w Sejmie. "Siadaj, bo przedawkowałeś politykę"
Na te słowa natychmiast zareagował minister sportu Sławomir Nitras (KO). –Zwalniamy miejsce dla was – dało się słyszeć na sali plenarnej. – Cicho bądź tam, Nitras! Siadaj, bo przedawkowałeś politykę już dawno – skwitował to z kolei poseł SP.
– Cieszę się, że "naleśnik" cicho siedzi. A ty tam, "King Kong", też cicho siedź – dodał jednak Ozdoba, zwracając się do posłów KO – Witolda Zembaczyńskiego i Jakuba Rutnickiego. Obaj politycy Koalicji są dość postawni i wysocy, a Ozdoba jest raczej średniego wzrostu. O co chodzi z naleśnikami i posłem Zembaczyńskim wyjaśnialiśmy tutaj.
– Docenią was osoby, które wyjdą z więzienia. Kompromitujecie się z każdą minutą tej kadencji – wykrzyczał jeszcze Ozdoba i w końcu zszedł z mównicy.
Na awanturę zareagował sam marszałek Hołownia. – Na podstawie artykułu 175 ust. 2 regulaminu Sejmu stwierdzam, że swoim zachowaniem na sali posiedzeń naruszył pan powagę Sejmu – poinformował.
O co chodzi z tymi więźniami? Otóż z zapowiedzi Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że nawet 20 tys. więźniów może wyjść na wolność.
Więzienia w Polsce są przeludnione. MS ma na to plan
– Rzeczywiście więzienia są przeludnione. Powodem jest przede wszystkim surowość prawa i polityka poprzedniego rządu, zgodnie z którą za wszystkie przestępstwa należy karać więzieniem. Nad zmianą tych przepisów będzie pracowała powołana w ostatnich dniach komisja kodyfikacyjna prawa karnego – powiedziała wiceministra Maria Ejchart w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
W czasie rozmowy padło też kluczowe zdanie, że "celem na tę kadencję" jest redukcja liczby osadzonych o 20 tys. osób. – Pierwsze uzasadnione zwolnienia już nastąpiły – oznajmiła zastępczyni Adama Bodnara.
Jak tłumaczyła jednak w rozmowie z naTemat.pl wieloletnia wicedyrektorka aresztu śledczego na warszawskiej Białołęce płk Danuta Augustyniak, z pewnością nie ma sensu się bać pomysłu resortu sprawiedliwości.
– Bardzo wielu osadzonych każdego dnia przebywa na przepustkach i naprawdę nie trzeba się ich bać, bo oni są w znacznym stopniu zresocjalizowani. Co prawda społeczeństwo ma takie przeświadczenie, że obawia się więźniów, ale nie zdajemy sobie sprawy z tego, ilu osadzonych funkcjonuje wokół nas. Często mówię studentom, że nawet nie wiemy, u kogo kupujemy chleb – wyjaśniła ekspertka w rozmowie z naTemat.pl.