Tragedie z udziałem księży z Zagłębia szokują Polaków. Ale Watykan też ma swoje skandale
Lato 2013 roku, kilka miesięcy po wyborze Jorge Mario Bergoglio na nowego papieża. Tygodnik "L'Espresso" ujawnia, że ks. Battista Ricca był zamieszany w skandale obyczajowe w czasach, gdy pracował w nuncjaturze w Urugwaju. A dopiero co został mianowany przez Franciszka prałatem Instytutu Dzieł Religijnych i miał posprzątać bałagan w Banku Watykańskim, bo tak popularnie nazywany jest IDR.
Ricca z papieżem dobrze się znali, można powiedzieć, że byli nawet przyjaciółmi. Kiedy kardynał Bergoglio zostawał papieżem, postanowił zamieszkać w watykańskim Domu Świętej Marty. Ricca był nadzorcą tych apartamentów.
Czy Watykanem rządzą homoseksualiści?
Jak opisał "L'Espresso", w 1999 roku ks. Ricca przyjechał do nuncjatury w Montevideo w Urugwaju razem ze swoim kochankiem, oficerem Gwardii Szwajcarskiej. Według gazety nawet nie próbowali się ukrywać.
Pewnej nocy ks. Ricca wdał się w bójkę w gejowskim klubie i na pomoc wezwał dwóch innych księży. Innym razem został nakryty, jak uprawiał seks z młodym mężczyzną w zepsutej windzie. Ostatecznie został przeniesiony do Trynidadu i Tobago, ale i tam wywołał kilka skandali.
Później trafił do Watykanu i zaczął robić karierę. Został doradcą watykańskiego sekretariatu stanu i opiekował się rezydencjami dla kardynałów. Franciszek o przeszłości swojego nominata nic nie wiedział, bo wiedzieć... nie mógł.
Dokumenty dotyczące przeszłości prałata "zaginęły" w Kurii Rzymskiej i żaden z urzędników nie poinformował o niczym Franciszka. O wszystkim dowiedział się już po mianowaniu księdza, kiedy w końcu ktoś pokazał mu odpowiedni dokument na jego temat.
2010 rok. Reportaż we włoskiej "Panoramie" nosi tytuł "Szalone noce księży gejów". Dziennikarz Carmelo Abbate przez dwa miesiące udawał geja ze swoim "przyjacielem". Pierwszego dnia swojej prowokacji spotkali księdza, który zaprosił ich do domu na seks. W wywiadzie dla "Newsweeka" Abbate powiedział później, że inny włoski duchowny zaprosił jego "przyjaciela" do mieszkania w rezydencji kościelnej przy Panteonie, gdzie uprawiał z nim seks sadomaso. Niedługo potem Carmelo Abbate napisał książkę "Sex and the Vatican".
W 2013 roku brytyjski "The Herald" napisał z kolei, że kardynał Keith O'Brien – zagorzały przeciwnik wszystkiego, co ma związek z homoseksualizmem – przez wiele lat był w związku z mężczyzną. Okazało się także, że nakłaniał do seksu kleryków i młodych księży. Zapraszał ich do siebie "na spowiedź".
Jacek Pałasiński: Tak było zawsze w Kościele, to nie jest żadna nowość
To tylko przykłady, które – zdaniem ekspertów – dowodzą istnienia "homoseksualnej mafii" w Watykanie. Prof. Richard Sipe, były ksiądz, w książce "Seks, księża i władza: anatomia kryzysu" stwierdził, że stałe kontakty homoseksualne utrzymuje 15 proc. duchownych. W Watykanie ten odsetek może być jednak o wiele wyższy.
O skrywanych przez lata aferach z udziałem watykańskich dostojników rozmawiamy z Jackiem Pałasińskim, dziennikarzem, który 30 lat mieszkał we Włoszech i w naTemat.pl prowadzi swój podcast "Allegro ma non troppo, czyli godzina z Jackiem".
– Tych afer w Watykanie przez lata było całe mnóstwo i były one okropne: masochistyczne, jakieś tortury, męskie domy publiczne urządzane w kuriach generalnych zakonów w Rzymie. Ale tak było zawsze w Kościele, to nie jest żadna nowość, jaką przyniósł nam XX czy XXI wiek – mówi Jacek Pałasiński.
Obowiązywała jedynie – jak dodaje – zasada: "róbcie, byle tylko to nie wypłynęło". – W ostatnich latach zaczęło się to jednak przedostawać do opinii publicznej, stąd ten hałas i zdumienie. Kto jednak znał Kościół, ten wiedział, że tam jest sporo rzeczy, które nie bardzo licują z przekazem chrześcijańskim – ocenia dziennikarz.
Czy Watykanem rządzą geje?
– To zbyt daleko idący wniosek, ale bez wątpienia co najmniej dwóch ostatnich papieży wypowiadało się krytycznie i jednocześnie z wielkim przejęciem na temat lobby homoseksualnego, które w Kurii Rzymskiej odgrywało zbyt wielką rolę – podkreśla Jacek Pałasiński.
Jeśli chodzi o liczbę afer w samej Kurii Rzymskiej, to za pontyfikatu Franciszka bardzo się one zmniejszyły. To pierwszy papież, który zadbał o jej reformę. Jednak średnia ludzi o – nazwijmy to – niestandardowych upodobaniach seksualnych w Watykanie jest wyższa niż gdziekolwiek indziej.
I wspomina książkę "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie" Frédérica Martela. – To jest bardzo gruba pozycja, ale warto po nią sięgnąć. Martel bardzo dokładnie rozważa te kwestie na wszystkie możliwe sposoby. Z jego wyliczeń wynika, że 80 proc. ludzi żyjących w Watykanie jest homoseksualistami – mówi Jacek Pałasiński.
I dodaje: – I właśnie oni często są najgłośniejszymi przeciwnikami homoseksualizmu. A ja tylko przypomnę, że kiedyś Jan Paweł II powiedział, że najgłośniej krzyczą przeciwko niemu ludzie o niepewnej tożsamości płciowej.
Te afery, jak mówi nasz rozmówca, uwidoczniły się szczególnie w ostatnim etapie pontyfikatu Jana Pawła II i zwłaszcza podczas pontyfikatu Benedykta XVI, który – i do dzisiaj tak się uważa – podał się do sensacyjnej dymisji z powodu niemożności walki z – co sam określał – lobby homoseksualnym w Watykanie.
"Mafia lawendowa" za Spiżową Bramą
Śp. ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski blisko dekadę temu naraził się hierarchom i stwierdził, że "w Watykanie działa homoseksualna mafia". Inne określenia tego zjawiska, jakie pojawiają się w przestrzeni medialnej, to "choroba rzymska" czy "mafia lawendowa".
– Każdy człowiek ma prawo do określania swojej tożsamości, dlatego uważam, że tego typu zwroty są nieeleganckie. To, co mnie w całej tej sytuacji drażni, to nie jest fakt, że ktoś jest homoseksualistą, czy też nie, tylko fakt, że najgłośniejsze salwy armatnie skierowane do społeczności LGBT wychodzą ze strony ludzi, którzy często sami są homoseksualistami i to otwartymi – ocenia Jacek Pałasiński.
A czy Włosi dyskutują na ulicach o skandalach obyczajowych w Watykanie?
– Ilekroć pojawi się afera pedofilska, wówczas sprawa przewija się przez media, jednak nie są tą tematy numer jeden. Polska dopiero odkrywa to, co było tak szczelnie zakryte, Włosi już sobie z tym poradzili – odpowiada.
Aż trudno uwierzyć, że Kościół włoski i polski to ta sama organizacja. One się bardzo różnią i mam wielki szacunek do Kościoła włoskiego, który robi dobrą robotę w wielu dziedzinach – od pomocy humanitarnej po pomoc osobom niepełnosprawnym. Polski Kościół jest natomiast zaangażowany politycznie.
Do tego polski Kościół katolicki nie potrafi otwarcie mówić o kapłańskiej seksualności. – O wielu kwestiach polski Kościół nie potrafi mówić otwarcie. Czasami mam wrażenie, że mówiąc o chrześcijaństwie, ma z tym duży problem – zaznacza nasz rozmówca.
Dziś papież Franciszek jest słusznie krytykowany za pewne słowa i działania. Zdaniem Pałasińskiego "historia odda mu jednak sprawiedliwość, że z tym, co jest najgorsze, potrafił walczyć".
– Należy też pamiętać, że rozpoczął to Benedykt XVI, wydając nakaz sprawdzania, czy do seminariów nie wstępują młodzi homoseksualiści tylko po to, żeby zapisać się do klubu bezkarnego pedofila czy homoseksualisty. A tak było przez całe dekady, jeśli nie stulecia. To mniej lub bardziej szczelna śluza, ale istnieje i dziś młodzi homoseksualiści mniej garną się do seminariów, bo to już nie jest dla nich tak bezpieczne środowisko – podkreśla dziennikarz.