Żona Ziobry związana z aferą w Funduszu Sprawiedliwości? Tak polityk tłumaczy Patrycję Kotecką

Nina Nowakowska
29 marca 2024, 18:00 • 1 minuta czytania
W nowych zeznaniach dotyczących Funduszu Sprawiedliwości mają pojawiać się wątki obciążające żonę Zbigniewa Ziobry, Patrycję Kotecką. – Tak naprawdę chodzi oczywiście o mnie. No ale są damscy bokserzy, którzy atakują w ten sposób kobiety – skomentował były minister sprawiedliwości.
Patrycja Kotecka a afera Funduszu Sprawiedliwości. Tak Ziobro tłumaczy swoją żonę. Fot. Wojciech Olkusnik/East News

Pod koniec marca sprawy związane z Funduszem Sprawiedliwości nabrały tempa. Fundusz był jednym z flagowych projektów ministerstwa sprawiedliwości za czasów Zbigniewa Ziobry, a jego celem miała być pomoc ofiarom przestępstw. Śledczy utrzymują, że mogło dochodzić do nieprawidłowości z wydatkowaniem przeznaczonych na niego pieniędzy, a cała sprawa "ma kryminalny charakter".


Jaki był udział Koteckiej w Funduszu Sprawiedliwości?

We wtorek (26.03) Prokuratura Krajowa wraz z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego rozpoczęły szeroką akcję, w ramach której przeszukano m.in. mieszkania polityków Suwerennej Polski. Przeszukanie nie ominęło nieruchomości szefa Suwerennej Polski. Zatrzymano również kilka osób, w tym księdza Michała O., który zasłynął wcześniej... wypędzaniem "demona wegetarianizmu" z użyciem salcesonu.

Według Onet.pl głównymi źródłami informacji śledczych mają być Tomasz M., czyli były dyrektor departamentu Funduszu Sprawiedliwości, oraz anonimowy urzędnik związany z funduszem. Ich zeznania mają obciążać m.in. byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego (wniosek o uchylenie jego immunitetu ma być przygotowywany) oraz małżonkę Ziobry, Patrycję Kotecką.

Chodzi o tzw. wątek medialny afery – Kotecka jest byłą dziennikarką i specjalistką ds. marketingu. Obecnie pracuje w Parlamencie Europejskim, gdzie ma doradzać posłom z Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w zakresie politycznych kampanii internetowych.

Ziobro: "Napaść na najbliższą rodzinę"

Do spekulacji na temat roli Koteckiej w Funduszu Sprawiedliwości odniósł się sam zainteresowany. W czwartek Ziobro niespodziewanie pojawił się w wieczornym programie Polsat News. – Uznali, że z racji mojej choroby teraz łatwiej zaatakować kogoś innego z mojej rodziny, więc wybrali małżonkę. Niezwykle nikczemny atak, napaść na najbliższą rodzinę – ocenił, w kontekście akcji służb.

Jak podkreślił polityk, jego żona jest "znaną specjalistką od marketingu". Kotecka realizowała się w tej branży m.in. w latach 2016-2023 (za rządów PiS) w firmie ubezpieczeniowej Link4, której głównym udziałowcem jest państwowe PZU.

Przed laty, gdy Ziobro poznał swoją przyszłą żonę, Kotecka była dziennikarką. – Była pytana w swoim czasie przez Marcina Romanowskiego, jako że się znają, o opinię, w jaki sposób można najskuteczniej prowadzić działanie informacyjne w obszarze, którym zajmował się Marcin Romanowski – wyjaśnił lider Suwerennej Polski.

– Oczywiście moja żona nie jest pracownikiem Funduszu Sprawiedliwości. Nie zna zakresu, zasad działania funduszu. Natomiast na tym, na czym się zna, zna się znakomicie i mogła panu Marcinowi Romanowskiemu i innym osobom przedstawić, jak takie formy działalności profesjonalnie należy prowadzić, by one były skuteczne – zarzekał się. Tzw. wątek marketingowy Funduszu Sprawiedliwości ma wynikać z faktu, że instytucja ta jest zobowiązana do medialnej promocji swoich działań. – To nie jest jej rzecz. Ona była pytana o coś innego. Prywatnie była pytana o to, jak należy skutecznie działać, bo na tym się zna doskonale – podkreślił Ziobro.

– To jest sfera jej kompetencji, zrobiła to dobrowolnie, nieodpłatnie ponoć. Nie uzyskiwała z tego tytułu żadnych korzyści. Stawianie z tego powodu zarzutu, że ktoś wyraża swoje opinie, dzieli się profesjonalnymi radami w obszarze własnej kompetencji, jest kompletnym absurdem – podsumował były minister.

Zagraniczne media o przeszukaniu domu Ziobry

Związana z Funduszem Sprawiedliwości akcja służb nie umknęła uwadze czołowych zagranicznych redakcji. Największym echem odbiła się wtorkowa i środowa "wizyta" służb w domach Ziobry w Jeruzalu i Warszawie.

"Ziobro był architektem reform sądownictwa, które zdaniem krytyków podważały niezależność sądów. Wcześniej zaprzeczał, jakoby dopuścił się jakichkolwiek nieprawidłowości" – pisała we wtorek agencja "Reutera". Dość szeroko sprawę opisała również turecka agencja informacyjna Anadolu Agency. "Polska agencja bezpieczeństwa przeprowadza naloty na domy byłych urzędników rządowych w związku z zarzutami o korupcję" – brzmiał tytuł materiału.

Nad zatrzymaniem polityków związanych z Ziobrą i poczynaniami byłego ministra pochyliło się również Politico. Oprócz kwestii możliwych nadużyć związanych z Funduszem Sprawiedliwości, dziennikarze zwrócili uwagę również na sprawę zakupu Pegasusa.

"Istnieją również podejrzenia, że fundusz został wykorzystany do zakupu oprogramowania szpiegującego Pegasus. Parlament prowadzi dochodzenie w sprawie tego, czy za rządów PiS Pegasus był wykorzystywany do szpiegowania polityków opozycji" – przypomniano.