Jakow Liwne na dywaniku w MSZ. Protestujący przerwali konferencję
O wezwaniu izraelskiego ambasadora do Ministerstwa Spraw Zagranicznych poinformował w czwartek wiceszef resortu, Andrzej Szejna. Polityk wyjaśnił, że spotka się z dyplomatą osobiście. Tematem rozmowy miała być m.in. kontrowersyjna wypowiedź Jakowa Liwnego, odnosząca się do ataku izraelskiej armii na konwój humanitarny, w którym zginął Polak.
Ambasador Izraela na dywaniku w MSZ
Rządzący oczekiwali oficjalnych przeprosin – które dotychczas nie padły – oraz, by w sprawie zostało przeprowadzone międzynarodowe śledztwo. Rozmowa polityków miała być poświęcona również nowej sytuacji w stosunkach polsko-izraelskich, a także odpowiedzialności moralnej, politycznej i finansowej za wtorkową tragedię w Strefie Gazy. W czasie spotkania wiceminister Szejna miał przekazać ambasadorowi notę dyplomatyczną.
Przed ministerialnym gmachem na izraelskiego dyplomatę czekali protestujący. Ludzie skandowali hasła "Wolna, wolna Palestyna". Na miejscu pojawili się również politycy Sebastian Kaleta i Jacek Ozdoba z Suwerennej Polski oraz policja.
Protestujący zakrzyczeli konferencję
Po spotkaniu przed MSZ odbyła się konferencja. Rzecznik MSZ Paweł Wroński przekazał, że ambasador Izraela pojawił się na wezwanie polskich władz. Nie był jednak w stanie opowiedzieć o szczegółach, ponieważ zakrzyczeli go protestujący, którzy skandowali: zerwać stosunki z Izraelem.
Przypomnijmy: we wtorek siedmioro wolontariuszy World Central Kitchen zginęło w Strefie Gazy. Organizacja poinformowała, że zostali ostrzelani przez izraelską armię podczas dostarczania do enklawy pomocy żywnościowej. Wśród ofiar był m.in. 35-letni Polak, Damian Soból. Krótko po tragedii w mediach społecznościowych ukazał się kontrowersyjny wpis ambasadora Izraela w Polsce.