Tusk ujawnił, co się działo za PiS. "Nie było w pełni kontroli nad terytorium Polski"

Klaudia Zawistowska
20 maja 2024, 20:23 • 1 minuta czytania
Dziewięć osób podejrzanych o chęć dokonania sabotażu w Polsce jest w rękach służb. Taką informację w poniedziałek 20 maja przekazał Donald Tusk. Premier podkreślił również, że zależy mu na utworzeniu specjalnej komisji śledczej, która szybko i dyskretnie zajmie się rosyjskimi wpływami w Polsce.
Premier Donald Tusk ujawnił, co się działo za czasów PiS. Fot. Wojciech Olkusnik / East News

Wszystkie osoby, które obecnie są w rękach władz, miały planować akty sabotażu na zlecenie Rosji. Chodzi przede wszystkim o pobicia, podpalenia, a także próby podpaleń. Wśród zatrzymanych są Ukraińcy, Białorusini, a także Polacy.


– Rzeczą najważniejszą jest pełne odzyskanie kontroli nad tym, co się dzieje na terytorium państwa polskiego – mówił na antenie TVN24 Donald Tusk, mając na myśli minione osiem lat rządów Zjednoczonej Prawicy. Nie zapomniał wymienić również nazwisk polityków, którzy jego zdaniem kontaktowali się z rosyjskimi służbami. Na liście znalazł się m.in. wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości Antoni Macierewicz.

Akty sabotażu w Polsce. Donald Tusk we wtorek zajmie się komisją śledczą

W "Faktach po Faktach" Tusk wrócił do sobotniej zapowiedzi utworzenia komisji śledczej, która zajmie się zbadaniem wpływów rosyjskich służb na Polskę. Komisja ma działać szybko, ale dyskretnie, a nazwiska osób, które w niej zasiądą, mamy poznać już we wtorek 21 maja.

– Jutro na posiedzeniu rządu poinformuję o szczegółach, a następnie media. I zostanie wydane stosowne rozporządzenie, dotyczące także składu – przekazał premier.

W trakcie rozmowy szef polskiego rządu podkreślił, że nie ma już żadnych wątpliwości, że próba podpalenia zakładu produkującego farby we Wrocławiu była związana z rosyjskimi służbami. O pozostałych konkretach nie chciał jednak mówić. – Jak będzie taka możliwość czy potrzeba, to będziemy o tym mówili publicznie. Ale na razie toczy się nie tylko śledztwo, ale także akcja, która jest zakrojona na szeroką skalę w celu wyeliminowania tego typu zagrożeń. A więc także zatrzymania ewentualnych innych potencjalnych sprawców – podkreślił.

Donald Tusk przyznał, że z problemem sabotażu mierzą się nie tylko Polacy. Rosyjskie służby mają stać również za podpaleniem sklepu IKEA na Litwie. Na niektóre "zagadkowe" zdarzenia z niepokojem patrzy również Łotwa, a nawet Szwecja. Wszystkie te kraje nie wykluczają, że padły ofiarami rosyjskich służb.

Donald Tusk chce "wyeliminować zagrożenie, które jest tu i teraz"

W dalszej części programu Donald Tusk zapowiedział, że badane będą również polityczne powiązania z Rosją. Podkreślił przy tym, że nie mają dla niego znaczenia "barwy partyjne". – Komisja, która ma zbadać te ewentualne wpływy rosyjskie na polską politykę w ostatnich latach, nie ma na celu żadnej konfrontacji z opozycją. Mnie w ogóle nie interesują barwy partyjne ewentualnych ustaleń personalnych. Nam chodzi o wyeliminowanie zagrożenia, które jest tu i teraz, dziś i jutro – zapewnił

Dodał, że listę nazwisk, z którymi związane będą kolejne, mogą otwierać Antoni Macierewicz i Michał Dworczyk. – Jeśli chodzi o pana Antoniego Macierewicza, weźmy na przykład osoby, które pod nadzorem i z inicjatywy pana Macierewicza weryfikowały polskie służby wojskowe. Pan Sykulski, znany propagator polityki putinowskiej w Polsce, nie ukrywa tego, jest autorem wystąpień publicznych przeciwko Ukrainie i za Rosją, pan pułkownik Gaj, promowany przez Antoniego Macierewicza – wyliczał.

– Ta pętla informacji, jakie gromadzimy, zaciska się wokół Antoniego Macierewicza – podsumował Donald Tusk, dodając, że podejrzanych może być nawet kilkanaście osób, które były pod polityczną ochroną poprzedniego rządu.

Nowa komisja tuż przed wyborami do Parlamentu Europejskiego

W ostatnich tygodniach premier wielokrotnie rzucał oskarżeniami o współpracę polityków Zjednoczonej Prawicy z Rosją. Słowa te padały z sejmowej mównicy, a także we wpisach w mediach społecznościowych. Wszystko to ma miejsce na kilka tygodni przed kolejnym ważnym starciem politycznym – wyborami do Parlamentu Europejskiego.

Wielu polityków obawia się, że polityczne szale w europarlamencie przechylą się na korzyść eurosceptyków. W Polsce sytuacja nie jest łatwa, ponieważ PiS i KO dzieli bardzo niewiele. Wg. najnowszego sondażu Koalicja Obywatelska może obecnie liczyć na 31 proc. głosów. Tuż za nimi jest Prawo i Sprawiedliwość z poparciem na poziomie 29 proc. Podium z 10-procentami głosów uzupełnia Konfederacja.

Czytaj także: https://natemat.pl/556493,wiceszef-klubu-pis-zaskoczyl-w-wywiadzie-nagle-takie-slowa-o-rzadzie-tuska