Tusk jedzie na granicę z Białorusią. Są decyzje po ataku na polskiego żołnierza
Premier Donald Tusk natychmiast odniósł się do dramatycznych wydarzeń, które miały miejsce na polsko-białoruskiej granicy. W swoich mediach społecznościowych szef rządu zapowiedział, że w środę (29.05) wybierze się na wschód osobiście.
"Żołnierze i funkcjonariusze bronią naszej granicy ryzykując swoim życiem. Ranny żołnierz jest pod dobrą opieką, jego rodzina także. Skierowaliśmy na granicę dodatkowe siły. Będę tam jutro z samego rana" – napisał Tusk na platformie X.
Od kilku tygodni wschodnia granica kraju poddawana jest silnej presji migracyjnej. Każdego dnia służby zatrzymują dziesiątki lub setki osób usiłujących przedostać się do Polski.
Z danych przekazanych w poniedziałek wynika, że tylko w dniach 24-26 maja doszło do 620 prób nielegalnego przedarcia się z Białorusi na teren UE. W poprzednich dwóch dniach odnotowano 470 takich incydentów.
W niektórych przypadkach sytuacja wymykała się spod kontroli i dochodziło do niebezpiecznych eskalacji.
Jak pisaliśmy w naTemat, w okolicy Dubicz Cerwkiewnych polski żołnierz przyłapał migranta na próbie przekroczenia zapory. Kiedy się do niego zbliżył, obcokrajowiec wyciągnął nóż i ranił mundurowego. Na szczęście, jak szybko się okazało, obrażenia nie były bardzo poważne.
Straż Graniczna przekazała, że nie był to jedyny tego typu incydent w ostatnim czasie. Również jej funkcjonariusze ucierpieli w starciach z nielegalnymi przybyszami. Jednego z nich uderzono stłuczoną butelką, kolejny został ranny po ataku narzędziem, do którego był przytwierdzony nóż.
Minister obronny narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział podczas konferencji prasowej, że "bandyckie ataki na naszych żołnierzy i funkcjonariuszy SG" są zorganizowaną akcją prowadzoną przez białoruskie służby.
Tusk jedzie na granicę z Białorusią po raz drugi
Zaplanowana na środę wizyta Donalda Tuska na polsko-białoruskiej granicy będzie drugim takim wydarzeniem na przestrzeni ostatnich kilkunastu dni. Wcześniej premier był tam 11 maja. Miało to miejsce tuż po ucieczce sędziego Tomasza Szmydta do Mińska.
Szef rzadu spotkał się wtedy z żołnierzami, pogranicznikami oraz policjantami. Zapewnił ich o pełnym wsparciu państwa polskiego. Zapowiedział również budowę umocnień na całej granicy. Słowa te nabrały konkretnego wymiaru 27 maja, gdy rząd ogłosił szczegóły programu "Tarcza Wschód".
Donald Tusk powiedział, że będzie to największa od 1945 roku operacja umacniania polskiej granicy. Oprócz fizycznych fortyfikacji, inwestycje mają objąć także budowę "wojsk dronowych". Realizacja programu będzie kosztować 10 miliardów złotych.
Czytaj także: https://natemat.pl/557615,atak-na-granicy-z-bialorusia-polski-zolnierz-ugodzony-nozem