Kolejny pożar w wakacyjnym raju. W akcji ratowniczej bierze udział 200 strażaków
Pożar na wyspie Eubea
Zagraniczne media podają, że na greckiej wyspie Eubea doszło do wybuchu pożaru. Zaczął się w poniedziałek 30 lipca w godzinach popołudniowych w okolicach miejscowości Petries, która znajduje się w centrum wyspy. Silny wiatr szybko rozprzestrzenił płomienie.
Mieszkańcy pobliskiej wioski zmuszeni byli opuścić rodzinne domy w asyście policjantów i strażaków, by uniknąć sytuacji zagrożenia życia. Mimo szybkiej reakcji ze strony funkcjonariuszy pożar nadal trwa. Strażacy nie zaprzestają akcji gaśniczej, jednak wiatr im nie sprzyja i na nowo rozprzestrzenia ogień w miejscach, które udało im się wcześniej ugasić.
Przedstawiciele służb informują, że na ten moment zagrożenie rozwija się i rozprzestrzenia w trzech kierunkach.
Strażacy w akcji ratowniczej
Aktualnie w akcji bierze udział ponad 200 strażaków, a także Straż Przybrzeżna oraz łodzie strażackie. Przekazano, że były one dostępne przez całą noc gdyby zaszła konieczność ewakuacji obywateli drogą morską. Zaangażowano również trzynaście samolotów oraz sześć helikopterów, transportujących wodę.
Gaszący pożar strażacy są wycieńczeni akcją. Pojawiła się również informacja, że jeden z nich doznał poważnych poparzeń i trafił do szpitala. Media podają, że spłonął także wóz strażacki. Funkcjonariusze policji, by pomóc usprawnić akcję zablokowali drogi dla mieszkańców.
Dziś podjęto decyzje o ewakuacji dwóch kolejnych wiosek, które znajdują się w obliczu zagrożenia. Głos w sprawie zabrał Wasilis Kikilias minister ds. kryzysu klimatycznego i ochrony ludności.
– To był i nadal jest trudny pożar, ponieważ zaczął się w trudnym miejscu – przekazał Kikilias.
Seria pożarów Grecji
Pogoda daje się Grekom we znaki. Odnotowywano tam w ostatnim czasie wysokie temperatury sięgające ponad 40 st. Celsjusza. Z tego powodu doszło do szeregu pożarów w tym państwie.
Ryzyko zagrożenia każdego dnia jest wysokie. Nie pomaga w tym gorące i suche powietrze oraz silne wiatry. Niestety pożary pochłonęły już ofiary śmiertelne, a wiele osób zostało rannych lub uznanych za zaginione w trakcie ewakuacji swoich miejscowości.