Musk przeprowadził "rozmowę" z Trumpem. Oto 4 rzeczy, które musisz o niej wiedzieć

Adam Nowiński
13 sierpnia 2024, 08:11 • 1 minuta czytania
We wtorek (13 sierpnia) nad ranem polskiego czasu odbyła się rozmowa Elona Muska z Donaldem Trumpem. Chociaż bardziej odpowiednim byłoby tu słowo monolog. O czym mówił starający się o prezydenturę Trump? Oto 4 rzeczy, które powinniście wiedzieć.
Elon Musk rozmawiał z Donaldem Trumpem. Fot. ETIENNE LAURENT/AFP/East News

1. Dlaczego rozmowa? Dlaczego teraz?

Elon Musk jeszcze do niedawna popierał Demokratów i Joe Bidena. Ale sytuacja ta uległa zmianie, bo zdaniem założyciela Tesli i SpaceX Partia Demokratyczna za bardzo skręciła w lewo. Dlatego najpierw nieoficjalnie, a po zamachu na Donalda Trumpa, otwarcie wsparł kampanię Republikanów.


Stąd pomysł Muska na rozmowę z Trumpem. Miliarder podkreślał, że nie będzie to wywiad, ponieważ jak pisał wcześniej "nikt w trakcie wywiadu nie jest do końca sobą". Jak wyszło to w praktyce? Rozmowa była bardziej monologiem Trumpa. O czym mówił?

2. Kampania bez Bidena, ale o Bidenie

Chociaż Joe Biden zrezygnował ze starań o reelekcję i z ramienia Partii Demokratycznej zastąpiła go Kamala Harris, to Donald Trump nie zbacza z kursu atakowania urzędującego prezydenta. I robi to oczywiście w swoim stylu: fake newsami, półprawdami i obelgami.

Podczas rozmowy z Muskiem pod adresem Bidena padły takie epitety jak: "człowiek bez IQ", "głupek" i "najgorszy prezydent". Co ciekawe zdaniem Trumpa rezygnacja Joe Bidena z ubiegania się o reelekcję to "zamach stanu". Widać sondaże pokazywały mu, że z Bidenem miał większe szanse w walce o Biały Dom, niż z Kamalą Harris.

3. Wojna w Ukrainie winą Bidena

Pozostając w duchu ubliżania Bidenowi, Trump stwierdził, że wybuch wojny w Ukrainie (do którego de facto doszło w 2014 roku za czasów prezydentury Obamy, a nie Bidena), to wina obecnego prezydenta. Oczywiście zaznaczył, że wojny w Izraelu i Ukrainie "nigdy nie powinny mieć miejsca", ale...

– Gdyby nie Biden, nie byłoby ataku na Izrael, nie byłoby wojny w Ukrainie, nie byłoby całego zamieszania w Afganistanie. To najgorszy prezydent w dziejach USA – uważa Trump.

Jego zdaniem, gdyby on rządził w Gabinecie Owalnym, to Władimira Putin nie zaatakowałby sąsiada. Oczywiście nie zabrakło wychwalania wspomnianego Putina, prezydenta Chin, Xi Jinpinga i przywódcy Korei Północnej, Kim Dzong Una, za to, że są "najlepsi w swojej grze".

4. Trump chwali imigrację, ale chce jej kontroli

Musk zapytał Trumpa o imigrację. Stwierdził, że większość nawet nielegalnych imigrantów to "dobrzy i pracowici ludzie". Były prezydent przyznał mu rację i stwierdził, że imigracja jest pozytywnym zjawiskiem, ale musi być kontrolowana.

Podał oczywiście bardzo skrajny przykład. – Oni przyjeżdżają zewsząd, z całego świata. Ostatnio przyjechało 20 morderców i przemytników z Kongo. Wyrzucili ich z więzień i wysłali do USA. Zagrozili: jeśli wrócicie, to was zabijemy. Nic dziwnego, że nie chcieli wracać – stwierdził Trump.

***

Przypomnijmy, że z najnowszego sondażu ośrodka Siena Polls dla "The New York Times" wynika, że Kamala Harris wygrywa z Donaldem Trumpem w trzech kluczowych amerykańskich stanach – Michigan, Wisconsin i Pensylwanii. Blisko 50 proc. mieszkających tam ankietowanych zadeklarowało, że zagłosuje na obecną wiceprezydent USA. Kandydat republikanów, Donald Trump, uzyskał tam 46 proc. wskazań.

To o tyle istotne, że zdobycie przewagi tamtejszych wyborców ma ogromne znaczenie dla wyniku całych wyborów.

"Przez blisko rok badania opinii wskazywały na remis Donalda Trumpa z prezydentem Joe Bidenem lub na nieznaczną przewagę kandydata republikanów" – zaznacza jeden z najważniejszych amerykańskich dzienników. Jak czytamy, to także dowód na "fundamentalną zmianę" w notowaniach demokratów od czasu, kiedy Joe Biden zrezygnował z walki o Biały Dom.

Czytaj także: https://natemat.pl/566339,czym-sa-swing-states-w-tych-wlasnie-stanach-harris-wygrywa-z-trumpem