Zabójstwo w pensjonacie w Białym Dunajcu. Nie żyje 14-latek
Informacje o dramatycznym zdarzeniu przekazali dziennikarze Onetu. Jak czytamy, w miniony wtorek do pensjonatu w Białym Dunajcu przyjechał ojciec razem ze swoimi trzema synami w wieku 3-4, 7-8 i 14 lat.
Serwis, powołując się na świadków zdarzenia, wskazuje, że od momentu przyjazdu najmłodsze dziecko cały czas biegało po pensjonacie i krzyczało. Nie reagowało pomimo wielokrotnego zwracania mu uwagi.
Zabójstwo w Białym Dunajcu. W pensjonacie znaleziono zwłoki 14-latka
Zachowanie dziecka miało regularnie się powtarzać. Podobne krzyki odnotowano także w środę. Właścicielka pensjonatu zadzwoniła na policję i zespół ratownictwa medycznego, ponieważ nie mogła porozumieć się z ojcem chłopca.
Służby niedługo później stawiły się na miejscu zdarzenia. Po wejściu do pokoju odnaleziono zwłoki najstarszego syna.
W środę, niedługo po godzinie 9 policja wydała komunikat, w którym poinformowała o zatrzymaniu ojca zmarłego.
"Dzisiaj około godziny 7.30 tatrzańscy policjanci otrzymali zgłoszenie o zgonie 14-latka w jednym z pensjonatów na terenie gminy Biały Dunajec. W związku z tym zdarzeniem policjanci zatrzymali dorosłego mężczyznę – krewnego zmarłego. Na miejscu zdarzenia trwają obecnie czynności mające za zadanie ustalenie wszelkich okoliczności i przyczyn tego tragicznego zdarzenia realizowane pod nadzorem prokuratury" – przekazał asp. szt. Roman Wieczorek z zakopiańskiej policji.
Jak przytacza Onet, zatrzymana osoba i zmarły nastolatek pochodzą z województwa mazowieckiego. Pozostała dwójka chłopców została objęta opieką pracowników opieki społecznej.