Babcia nie wiedziała, że ojciec chce oddać 6-latkę do okna życia. Teraz chce ją odzyskać

Konrad Bagiński
02 września 2024, 13:23 • 1 minuta czytania
Rodzina 6-letniej dziewczynki pozostawionej kilka dni temu w tzw. oknie życia prosi o umożliwienie jej kontaktu z dzieckiem. Chodzi babcię i wujka, którzy zapewniają, że nie mieli pojęcia o planie jej rodziców. Babcia stara się o ustanowienie jej rodziną zastępczą dla wnuczki. Nadal nie ma kontaktu z dzieckiem.
Sześciolatka trafiła do okna życia w ubiegły czwartek, 30 sierpnia. Fot. Pawel Wodzynski/East News

O sprawie 6-latki pozostawionej w Warszawie w oknie życia ciągle jest bardzo głośno. I nie ma się co dziwić. Dziewczynka trafiła pod opiekę sióstr zakonnych, które od razu powiadomiły pogotowie i inne służby.

Dziecko od momentu porzucenia go w oknie życia nie miało kontaktu z pozostałą częścią rodziny. W piątek po południu reprezentująca babcię i wujka dziewczynki mecenas Aleksandra Szymańska zamieściła w mediach społecznościowych apel o umożliwienie babci kontaktu z wnuczką.

– Apel wystosowaliśmy w piątek po południu, gdy sprawa była bardzo świeża, rodzina dopiero co się z nią zapoznawała. Oni wtedy starali się wszelkimi możliwymi sposobami ustalić, co się stało z tą dziewczynką i gdzie ona jest – mówi mec. Szymańska w rozmowie z naTemat.pl.

Dodaje, że rodzina bardzo szybko skontaktowała się również z Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie. Zapewnia też, że trwają starania, by dziecko trafiło pod opiekę babci. Dodaje, że rodzina nie wiedziała o planach rodziców sześciolatki.

– Dziś złożyliśmy wniosek w sądzie, by to babcia pełniła funkcję rodziny zastępczej dla dziewczynki. Jestem w kontakcie z PCPR – ujawnia prawniczka.

Wyjaśnia też, że dziewczynka nie trafiła do rodziny zastępczej, znajduje się w jakimś ośrodku tymczasowym, do momentu podjęcia decyzji przez sąd. Ale kiedy to nastąpi?

– W sądzie jest jedna sędzia rodzinna w całym wydziale, na dodatek dziś ma urlop. Być może ktoś ją będzie dziś zastępował. Spodziewamy się rozstrzygnięcia jak najszybciej, może dziś lub jutro. W każdym razie machina ruszyła, dostarczamy dokumenty, przeprowadzane są wywiady rodzinne. Staramy się wykazać jak najlepsze kompetencje babci do sprawowania tej roli – tłumaczy mec. Szymańska.

Wyjaśnia też, że sprawa jest medialna, więc instytucje państwa nie są skłonne do wydawania pochopnych opinii. Wszyscy mają na uwadze dobro dziecka.

Pytana, czy babcia miała już kontakt z wnuczką, mówi, że jeszcze nie.

– Instytucje opiekuńcze są bardzo ostrożne. Chodzi też o to, by w razie czego nie dawać dziecku złudnego poczucia, nadziei na bycie z rodziną. Ale jeśli nawet sąd uzna, że dziewczynka powinna trafić do zawodowej rodziny zastępczej, będę podejmować starania o umożliwienie jej kontaktu z rodziną, by te kontakty zostały jak najszybciej uregulowane. Na razie to ostateczność, o tym jeszcze nie myślimy – tłumaczy prawniczka.

Dodaje też, że babcia dziewczynki (ze strony mamy) jest aktywna zawodowo i w pełni poradzi sobie z opieką nad dzieckiem.

Sześciolatka w oknie życia zszokowała Polskę

Jak pisaliśmy w naTemat, w piątek, 30 sierpnia w mediach społecznościowych pojawiła się informacja o sześciolatce, która została pozostawiona w oknie życia przy ulicy Hożej w Warszawie. Do zdarzenia doszło w czwartek, 29 sierpnia, w godzinach wieczornych.

Redakcja naTemat.pl skontaktowała się ze Zgromadzeniem Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi, które prowadzi okno życia przy ulicy Hożej. Siostry potwierdziły, że natychmiast po znalezieniu dziewczynki powiadomiono odpowiednie służby. Na miejsce wezwano funkcjonariuszy policji, z którymi również się skontaktowaliśmy.

– Dziewczynka otrzymała pomoc na miejscu od zespołu ratownictwa medycznego. Była zadbana i nie wymagała hospitalizacji. Obecnie przebywa w placówce opiekuńczej, a o jej dalszym losie prawdopodobnie jeszcze dzisiaj zadecyduje sąd – powiedział nam Jakub Pacyniak ze stołecznej policji.

Ostatecznie służbom udało się ustalić tożsamość rodziców. Okazało się, że ojciec dziewczynki jest poszukiwany przez służby w celu odbycia kary pozbawienia wolności, ponieważ wcześniej został skazany za niepłacenie alimentów.

Dziennikarzom "Faktu" udało się dotrzeć do najbliższych rodziny 6-latki. Jak czytamy w tabloidzie, dziewczynka to Eliza z Nasielska. W oknie życia miała zostać porzucona przez swojego ojca.

Już wiadomo, że ojciec dziewczynki trafił do aresztu na 2 miesiące i 15 dni. Najbliżsi rodziny Elizy powiedzieli "Faktowi", że jej rodzice – Wioletta i Radosław – mierzyli się z bardzo poważnymi problemami finansowymi.

– Mieli sporo długów, brali chwilówki i nie mieli stabilności. Radek wyjeżdżał za chlebem do Holandii, a Wiola zajmowała się domem i córką. Obydwoje można powiedzieć, przez długi czas prowadzili takie życie na kredyt – powiedział anonimowy członek rodziny.

I dodał: – Teraz wszystkie te długi ją przytłoczyły. Radek nie płacił alimentów. Przeczuwał, że pójdzie siedzieć, a Wiola zostanie sama i sobie nie poradzi, stąd wydaje mi się, zrobili coś takiego.

Według bliskich rodziny matka dziewczyny miała "pogubić się w życiu" i znajdować się pod silnym wpływem męża. – Ona mu ślepo zaufała, bo była w nim zakochana. Teraz musi pokutować. Wszystkie te długi spoczywają też na niej, bo nie mieli rozdzielności majątkowej – powiedział rozmówca "Faktu".

Czytaj także: https://natemat.pl/568262,oddali-6-latke-do-okna-zycia-mieli-sporo-dlugow-brali-chwilowki