To sądny dzień dla partii Kaczyńskiego. PKW ma ogłosić kluczową decyzję ws. PiS
Państwowa Komisja Wyborcza w czwartek zadecyduje o odrzuceniu lub przyjęciu sprawozdania Prawa i Sprawiedliwości ws. wydatkowania środków na ostatnią kampanię.
Reklama.
Państwowa Komisja Wyborcza w czwartek zadecyduje o odrzuceniu lub przyjęciu sprawozdania Prawa i Sprawiedliwości ws. wydatkowania środków na ostatnią kampanię.
Już wiadomo, że Państwowa Komisja Wyborcza zbierze się w czwartek o godzinie 10:30, by podjąć decyzję o przyjęciu lub odrzuceniu sprawozdania Prawa i Sprawiedliwości za kampanię wyborczą do Sejmu.
Przed rozpoczęciem obrad oświadczenie w tej sprawie ma wygłosić szef PKW Sylwester Marciniak. Według nieoficjalnych ustaleń Onetu wszystko wskazuje na to, że większość członków PKW opowiada się za odrzuceniem sprawozdania finansowego PiS.
Zanim jednak zapadnie ostateczna decyzja, komisja musi jeszcze dokładnie określić, jaką kwotę partia wydała niezgodnie z przepisami. To kluczowy element, ponieważ od skali wykrytych nieprawidłowości zależy wysokość ewentualnych kar.
Aby uzasadnić odrzucenie sprawozdania, PKW musi wykazać, że PiS wydało co najmniej 400 tys. zł niezgodnie z prawem, co stanowi 1 proc. wszystkich kosztów kampanii. Zdaniem informatora Onetu z PKW, zebrano już dowody na nielegalne wydatki przekraczające tę kwotę. Konkretna suma zostanie ustalona podczas posiedzenia komisji, a szacuje się, że wyniesie "co najmniej kilkaset tysięcy złotych".
Money.pl wskazuje jednak, że PKW odrzuci sprawozdanie, ale kara finansowa dla PiS nie będzie zbyt dotkliwa. Sędziowie, według najbardziej realnego scenariusza mają bowiem doliczyć się przynajmniej 387 tys. zł nieprawidłowo wydanych pieniędzy. Nie wiadomo jednak, czy ostatecznie uda się dojść do kwoty, która oznacza utratę subwencji.
– Z tego co słychać, stwierdzone nieprawidłowości nie będą wyższe niż 1 mln złotych. Składać by się na to miały wydatki RCL, NASK, wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska w Gdańsku i częściowo pikniki MON – przekazał informator serwisu.
– W moim przekonaniu te wszystkie kłopoty odbiją się na kondycji PiS, zwłaszcza jeśli chodzi o kampanię prezydencką. PiS musi ją sfinansować na dużą skalę. W PiS-ie poważnie rozważany jest wariant promowania mniej znanego polityka. Nie Morawieckiego, ale któregoś z młodszych kandydatów – powiedział.
– Pamiętam kampanię Dudy, którego konwencja przyćmiła inaugurację starań Komorowskiego o reelekcję. Ta kampania była punktem zwrotnym. Wtedy zaczęło rosnąć mu poparcie. Pytanie brzmi, czy będą pieniądze na organizację podobnej konwencji i wydarzeń teraz. To temat najważniejszy dla Kaczyńskiego – dodał.
To jednak bardzo dobry sygnał dla... Mateusza Morawieckiego. Były premier ma bowiem zarówno dobrą rozpoznawalność i niemały majątek.
– Morawiecki mógłby zaangażować własne środki, bo jest najbogatszym polskim politykiem, nie tylko w PiS-ie, ale w całej klasie politycznej. On mógłby sobie sfinansować kampanię i byłoby to zgodne z prawem – podsumował prof. Dudek.
503 odpowiedzi
Zobacz także