Woda porwała ich dom. Zrozpaczona córka poszukuje swoich rodziców: "Błagam o kontakt"
Zrozpaczona córka szuka rodziców
W mediach pojawiają się liczne relacje na temat dramatycznej sytuacji, jaką przeżywają Polacy dotknięci powodzią. W tym znalazł się post zrozpaczonej córki, która błaga o pomoc w odnalezieniu swoich rodziców. Jak informuje w mediach społecznościowych, ich dom w Stroniu Śląskim został porwany przez ogromną falę, a kobieta nie ma kontaktu z rodzicami.
"Wiesława i Henryk Król. Jeżeli ktoś ich gdzieś zobaczy to błagam o kontakt i przekazanie, że jak tylko drogi będą przejezdne to przyjadę po nich!" – napisała na Facebooku.
Z treści wpisu wynika, że córka mieszka w innej miejscowości niż jej rodzice, co utrudnia jej bezpośredni kontakt z miejscem zdarzenia. Mimo trudnej sytuacji kobieta robi wszystko, co może na odległość, aby odnaleźć swoich rodziców. Wciąż wierzy, że są cali i zdrowi, i ma nadzieję, że wkrótce uda jej się z nimi skontaktować.
Woda porwała ich dom
Pani Kamila wcześniej informowała o dramatycznej sytuacji, która dotknęła jej rodzinę. W sobotę przekazała wiadomość, że dom jej rodziców w Stroniu Śląskim, w województwie dolnośląskim, został zalany i porwany przez wodę.
"Zmyło dom moich rodziców w Stroniu. Błagam o informację czy ktoś wie, czy dali radę uciec?" – przekazała wówczas
Bez nowych informacji zdecydowała się opublikować kolejny wpis, w którym wyraziła nadzieję, że jej rodzicom udało się uciec z zagrożonego budynku. Dodała, że miejscowość została zalana, więc zamierza znaleźć dla nich nowe lokum.
"Nadal mam nadzieję, że moim rodzicom udało się uciec z zawalonego budynku. Natomiast Stronie Śląskie już w połowie nie istnieje, a oni będą bezdomni. Szukam dla nich mieszkania do wynajęcia. Stronie Śląskie bądź Kłodzko" – napisała.
Jak dotąd nie ma informacji na temat miejsca pobytu pani Wiesławy i pana Henryka Króla.
Powódź 2024
Jak informowała redakcja naTemat.pl, Polska zmaga się z poważną powodzią. Najcięższa sytuacja występuje w województwach dolnośląskim i opolskim, gdzie poziom wody wciąż rośnie, stwarzając zagrożenie dla kolejnych miast i miejscowości.
W Głuchołazach doszło do zerwania się mostu pod naporem wody, a drugi most, będący w trakcie budowy, został poważnie uszkodzony. W Nysie z kolei szpital został zalany, a pacjenci zostali ewakuowani przez strażaków przy pomocy łodzi i pontonów.
W wyniku powodzi wiele osób zostało rannych i poszkodowanych. Ewakuowani stracili dach nad głową oraz cały swój dobytek. W Polsce uruchomiono zbiórki dla powodzian, zarówno finansowe, jak i takie, w których można przekazać najpotrzebniejsze produkty.
Niestety, powódź pociągnęła za sobą także ofiary śmiertelne. Jak informowaliśmy, 16 września odnaleziono ciało znanego chirurga z Nysy, dr. Krzysztofa Kamińskiego, który najprawdopodobniej zmarł na skutek utonięcia.
W mediach przekazano także, że doszło do pęknięcia zbiornika Topola w województwie dolnośląskim. W związku z tym władze Otmuchowa podjęły decyzje o ewakuacji.
Czytaj także: https://natemat.pl/569810,powodz-2024-nie-tylko-glucholazy-i-ladek-zdroj-zagrozone-miejsca-mapa