Nowy obiekt na mapie Polski widoczny z Kosmosu. Tak powstaje tajemnicza wyspa
Historia tajemniczej wyspy
Nazwa "Wyspa Estyjska" wyłoniona została w ogólnopolskim konkursie ogłoszonym przez Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, w którym wzięło udział prawie 22 tysiące osób. Odwołuje się ona do historycznej nazwy Zalewu Wiślanego – Estmere – znanej z relacji podróżnika Wulfstana z IX wieku. W języku staropruskim "Aistei" oznaczało Estów, a "mari" – zalew, co tłumaczy się jako "Zalew Estów".
Tak więc wyspa zyskała nazwę, która przywołuje przeszłość regionu, kiedy tereny te zamieszkiwały starożytne plemiona Estów.
Efekt uboczny sztandarowej inwestycji PiS
Powstanie wyspy było koniecznością zagospodarowania urobku związanego z przekopem Mierzei Wiślanej. Wyspa zlokalizowana jest około 2 km od brzegu i ma powierzchnię 181 hektarów oraz kształt elipsy o obwodzie niemal 5 kilometrów.
Projekt budowy, rozpoczęty w 2019 roku, realizowało konsorcjum NDI/Besix specjalizujące się w projektach hydrotechnicznych, przy współpracy z Urzędem Morskim w Gdyni. Konstrukcja wyspy opiera się na stalowych ściankach i wzmocnieniach z kamienia hydrotechnicznego, którego dostarczono aż 140 tysięcy ton ze Śląska. Pełne ukończenie wyspy planowane jest na 2034 rok.
Wyspa dla przyrody – nowy dom dla ptaków?
Mimo industrialnego charakteru wyspy, projekt zakłada, że stanie się ona schronieniem dla ptaków. Po zakończeniu prac i porośnięciu roślinnością ma służyć za bezpieczne miejsce lęgowe dla gatunków takich jak perkoz dwuczuby, łabędź niemy, czy liczne gatunki kaczek. W okresie migracji będą mogły tu odpoczywać i żerować ptaki wodno-błotne, w tym gatunki chronione takie jak gęś białoczelna i zbożowa.
Jednak pomimo tych ekologicznych założeń, wielu ekspertów ostrzega przed ryzykiem długofalowych i negatywnych skutków dla środowiska naturalnego. Sztuczne ingerencje w ekosystem, takie jak budowa wyspy oraz nieustanny hałas ciężkich maszyn mogą prowadzić do zakłócenia naturalnych przepływów wodnych i zmian w siedliskach zwierząt, co może odbić się na bioróżnorodności regionu.
Przekop Mierzei Wiślanej – inwestycja pełna kontrowersji
Wyspa Estyjska nie powstałaby bez realizacji kontrowersyjnego projektu przekopu Mierzei Wiślanej. Ta inwestycja, promowana jako kluczowa przez rząd PiS, od samego początku wzbudzała silne emocje. Pomimo wcześniejszych planów za rządów PO/PSL, dopiero PiS postawił na swoim i zainicjował przekop, ignorując sprzeciwy mieszkańców oraz ekologów.
Przekop Mierzei Wiślanej, łączący Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską, został otwarty we wrześniu 2022 r. i pochłonął zamiast 800 mln – dwa miliardy złotych. Mimo górnolotnych założeń polityków PiS o świetlanej przyszłości i rozwoju Polski w transporcie morskim – obecnie pełni funkcje wyłącznie turystyczne.
Wyspa, choć monumentalna i fascynująca, budzi pytania o przyszłość ekologii w regionie. Czy sztuczny twór, który stał się nowym punktem na mapie Polski, rzeczywiście przysłuży się przyrodzie, czy może stanie się symbolem nieodwracalnych zmian w ekosystemie Zalewu Wiślanego? Odpowiedzi na te pytania otrzymają dopiero następne pokolenia.