Jarmarki bożonarodzeniowe uwielbiane przez Polaków. Ale jest jeden warunek

Klaudia Zawistowska
22 listopada 2024, 12:04 • 1 minuta czytania
Koniec listopada i grudzień to bez wątpienia najpiękniejszy moment zimy. Właśnie wtedy miasta minią się kolorami świątecznych lampek, a zabytkowe centra miast pachną goździkami i cynamonem za sprawą świątecznych pyszności. Polacy uwielbiają jarmarki bożonarodzeniowe, ale mają z nimi jeden problem.
Jarmark bożonarodzeniowy w Paryżu w tym roku będzie chętnie odwiedzany przez Polaków Fot. AP/East News

Sezon na jarmarki bożonarodzeniowe właśnie się zaczyna. Świątecznego ducha można już poczuć w Poznaniu, a niebawem do zabawy dołączą także Warszawa, Gdańsk, Kraków, czy Wrocław. Impreza organizowana w stolicy Małopolski została doceniona przez CNN, a ta z Pomorza może być na liście marzeń Brytyjczyków. Jednak także Polacy bardzo chętnie spacerują między jarmarcznymi stoiskami.


Zakochany w jarmarkach bożonarodzeniowych jak Polak. Ale tylko do momentu, kiedy nie trzeba gdzieś jechać

Polaków o preferencje związane z jarmarkami bożonarodzeniowymi na zlecenie Leonardo Hotels Polska spytało SW Research. Zgromadzone dane są bardzo ciekawe. 65 proc. badanych w ostatnich trzech latach przynajmniej raz wzięło udział w takiej imprezie. Z czego 38 proc. było tam przynajmniej kilka razy.

Jednak Polacy są raczej mało skłonni do zagranicznych wyjazdów, których celem jest udział w jarmarkach. 60 proc. respondentów wskazało, że najchętniej odwiedzało jarmarki w swoim mieście. 46 proc. bawiło się na takiej imprezie w innym mieście na terenie Polski, a tylko 15 proc. w tym celu pojechało za granicę.

Przed jarmarcznymi wojażami mogą powstrzymywać nas finanse. Aż 43 proc. ankietowanych chce wydać na jarmarku bożonarodzeniowym nie więcej niż 200 zł. Na tę kwotę składają się zarówno zakupy, jak i przejazdy, czy noclegi. Kolejne 30 proc. rozważa wydanie do 400 zł, a 15 proc. do 600 zł. Jak wynika z analiz eSky.pl, taki budżet nie wystarczy na zagraniczny wyjazd.

Wyjazd na jarmark wcale nie musi zrujnować grudniowego budżetu

Cenom wyjazdów na grudniowe jarmarki bożonarodzeniowe przyjrzało się także internetowe biuro podróży eSky.pl. Jak się okazuje w pakiecie lot+hotel za ok. 950 zł od osoby można zobaczyć Rzym. W tej cenie jest przelot w dwie strony, a także 3 noclegi w minimum trzygwiazdkowym hotelu nie dalej niż 10 km od centrum ze śniadaniami. Dodajmy, że do stolicy Włoch poleci w grudniu ok. 59 proc. ich klientów.

Kolejne 13 proc. wybiera się natomiast do Paryża, gdzie za przelot i taką samą liczbę noclegów trzeba zapłacić minimum 1,4 tys. zł. W cenie jest jeden posiłek. Podium uzupełnia natomiast Wiedeń. Tam ceny za wyjazd z lotami, trzema noclegami i śniadaniami w cenie od 1 grudnia do 7 stycznia, zaczynają się od 1,5 tys. zł. A ceny na miejscu niewiele różnią się od tych w Polsce.

Jarmarki w Wiedniu z cenami podobnymi do polskich. Warto poświęcić czas także na zwiedzanie

Wizyta na jarmarku bożonarodzeniowym może być jedynie dodatkiem do zwiedzania jednego z ciekawszych miast. Na krótki urlop w Wiedniu w połowie listopada zdecydowała się nasza czytelniczka Weronika. Jak mówi, ceny na miejscu niewiele różnią się od tych w Polsce.

– W Wiedniu spacerowaliśmy po ogrodach pałacu Schonbrunn, widzieliśmy Hundertwasserhaus, a kiedy robiło się ciemno, szliśmy na jeden z wielu jarmarków. Są w zasadzie przy każdej atrakcji – mówiła.

A co z cenami? – Ceny są bardzo podobne do tych w Polsce, może jest trochę drożej. Ale dużym plusem na pewno jest to, że np. grzańce podają w szklanych, a nie plastikowych kubeczkach. Wystarczy wpłacić kaucję w wysokości 5 euro, którą oddają przy zwrocie kubeczka – dodała.

Za wspomnianego już grzańca o pojemności 0,25 l trzeba zapłacić ok. 5 euro (ok. 22 zł). W Warszawie przed rokiem 150 ml kosztowało ok. 15 zł, a 400 ml nawet ponad 30 zł. W kwestii jedzenia, za ziemniaki z pieczoną i wędzoną karkówką trzeba zapłacić 9,5 euro (ok. 41 zł). W naszej stolicy 30 zł kosztowała pajda chleba ze smalcem.