Z tymi słowami Tuska było coś na rzeczy. Szokujące doniesienia o zatrzymanym Olgierdzie L.

Mateusz Przyborowski
05 grudnia 2024, 16:26 • 1 minuta czytania
Komentując zatrzymanie Olgierda L., premier Donald Tusk powiedział, że ta sprawa ma związek z twardą przestępczością. Dodał, że spodziewa się "niepokojącego kontekstu międzynarodowego". Teraz z nieoficjalnych doniesień mediów wynika, że domniemany znajomy Karola Nawrockiego miał dokonywać aktów sabotażu "z rosyjskiej inspiracji".
Donald Tusk mówił o "niepokojącym kontekście międzynarodowym" po zatrzymaniu Olgierda L. Fot. Wojciech Olkusnik / East News

Olgierd L. został zatrzymany w czwartek w Gdańsku przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jak podało TVP Info, 47-latek trafił w ręce agentów w swoim mieszkaniu. Ma usłyszeć zarzuty popełnienia kilku przestępstw o charakterze kryminalnym.


Według relacji części mediów Olgierd L. jest związany Karolem Nawrockim, prezesem IPN i wspieranym przez Prawo i Sprawiedliwość kandydatem na prezydenta. Do zatrzymania mężczyzny odniósł się Donald Tusk na konferencji prasowej.

– Spodziewamy się także, niestety, niepokojącego kontekstu międzynarodowego. Prowadzi ją prokuratura od bardzo długiego czasu, wyspecjalizowana w kwestiach tej twardej przestępczości gospodarczej, szpiegostwa – powiedział w czwartek premier, odnosząc się do zatrzymania Olgierda L.

Olgierd L. inspirowany przez Rosjan? Oni podali nowe doniesienia

Nowe doniesienia w sprawie zatrzymania Olgierda L. przekazało RMF FM. Jak czytamy, reporter rozgłośni dowiedział się nieoficjalnie, że funkcjonariusze ABW "działali na polecenie prokuratorów prowadzących śledztwo w sprawie aktów dywersji i sabotażu dokonywanego na terytorium Polski z rosyjskiej inspiracji".

"Mężczyzna ma usłyszeć zarzuty w wielowątkowym postępowaniu, w którym za usiłowanie podpalenia fabryki farb we Wrocławiu odpowiadał obywatel Ukrainy Serhij S." – czytamy na stronie rmf24.pl.

Przypomnijmy, że zatrzymany przez ABW 47-latek pojawia się ponadto w wewnętrznym raporcie PiS dotyczącym powiązań Karola Nawrockiego ze światem przestępczym i nacjonalistami. Anonimowe opracowanie dotyczyło głównie zagrożeń wizerunkowych związanych z prezesem IPN.

Politycy PiS, z którymi w naTemat.pl rozmawiała Katarzyna Zuchowicz, przekonują, że ufają Nawrockiemu. Anonimowy raport o ich kandydacie nazywają "kalumniami", które mają na celu jedynie "zdyskredytowanie Karola Nawrockiego".

Zatrzymanie Olgierda L. w mediach społecznościowych komentują też szeroko politycy Zjednoczonej Prawicy. Zarzucają swoim oponentom z Platformy Obywatelskiej "brudną kampanię wyborczą".

"Każdy, kto popełni przestępstwo, powinien być osądzony, jednak próba sklejenia Karola Nawrockiego z zatrzymanym dziś mężczyzną to nic innego, jak element brudnej kampanii wyborczej wielokrotnie już zapowiadanej przez polityków PO" – napisał Paweł Szefernaker, szef sztabu wyborczego Nawrockiego.

"Wszyscy widzimy, że nie cofną się przed niczym i użyją służb oraz każdej kłamliwej metody do próby zdyskredytowania obywatelskiego kandydata na prezydenta, który zyskuje coraz większą sympatię Polaków" – dodał.

"Gangster skazywany m.in. za sutenerstwo i brutalne pobicia, jeden z najbardziej znanych swego czasu polskich neonazistów, a obecnie członek gangów motocyklowych" – tak o Olgierdzie L. piszą natomiast autorzy wspomnianego raportu, który przed ogłoszeniem kandydatury Nawrockiego trafił na biurko Jarosława Kaczyńskiego.

Dodajmy, że znajomość z Olgierdem L., określanym jako "naziol, kibol i bandyta" ciągnie się za Karolem Nawrockim od lat. Podobnie jak za innymi politykami PiS, bo gangster lubił pokazywać się w ich towarzystwie.