Profesor Mirosław Wielgoś nie będzie już kierował I Katedrą i Kliniką Położnictwa i Ginekologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Pełni funkcję konsultanta krajowego perinatologii. Wcześniej był także dziekanem i rektorem WUM.
Decyzją rektora, prof. Zbigniewa Gacionga, od 1 października ma go zastąpić prof. dr hab. n. med. Artur Ludwin.
To nie pierwsza decyzja tego rektora, która wzbudziła kontrowersje. Głośno było o WUM i nowym rektorze, gdy w Polsce ruszały szczepienia przeciwko COVID-19, a na WUM szczepiono w pierwszej kolejności nie tylko pracowników medycznych.
Czytaj także: https://natemat.pl/333509,rektor-wum-przeprasza-za-szczepienia-na-covid-19-poza-kolejnosciaTa decyzja wywołała konsternację w środowisku lekarzy ginekologów i położników. Chodzi o sam fakt zmiany na tym stanowisku, ale też o to, że zadziało się to wbrew rekomendacjom Rady Wydziału Uczelni czy Komisji Konkursowej.
"Nie jestem w stanie uwierzyć" - komentuje prof. Marzena Dębska, specjalistka położnictwa i ginekologii.
"Decyzją Rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, wbrew rekomendacjom Rady Wydziału Uczelni, Komisji Konkursowej oraz środowiska medycznego prof. Mirosław Wielgoś, konsultant krajowy w dziedzinie perinatologii, został odwołany ze stanowiska kierownika I Kliniki Położnictwa i Ginekologii WUM. Czy z mapy Polski zniknie kolejny, wiodący ośrodek terapii płodu?" - napisała w mediach społecznościowych prof. Marzena Dębska.
"Nie jestem w stanie uwierzyć, że człowiek tak wybitny i zasłużony dla rozwoju perinatologii w naszym kraju, wieloletni prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników, były rektor WUM, w zasadzie twórca obecnego modelu diagnostyki prenatalnej w Polsce, szef największego ośrodka terapii płodu - traci stanowisko po wygranym konkursie, który teoretycznie ma jedynie być formalnością służącą przedłużeniu jego pełnej sukcesów działalności naukowej, klinicznej i dydaktycznej" - dodała prof. Marzena Dębska nie kryjąc zaskoczenia decyzją rektora WUM.
Specjalistka zaznacza, że klinika, którą kierował prof. Wielgoś, to jedyny ośrodek w Polsce, który ma dostęp do pełnego zakresu operacji wykonywanych w terapii płodu - od transfuzji dopłodowych, po terapię przepukliny przeponowej, rozszczepu kręgosłupa, a w ostatnim czasie również wad serca.
"A niestety, wygląda na to, że w kolejnym ośrodku terapia prenatalna za chwilę będzie passe…" - skwitowała prof. Dębska.
Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników wystosowało w tej sprawie list otwarty do rektora WUM, w którym sprzeciwia się takiej decyzji wobec prof. Mirosława Wielgosia.
W liście podkreślono, że profesor Mirosław Wielgoś "jest uznanym autorytetem w środowisku położniczo-ginekologicznym, zarówno w Polsce, jak i na świecie", a także "ekspertem o najwyższych kwalifikacjach wytyczającym trendy i algorytmy w postępowaniu całego kraju".
Towarzystwo przyznało, że decyzja rektora WUM "wprowadziła w zdumienie i nieprzyjemne zaskoczenie" środowisko naukowe ginekologów i położników uczelni.
Jak zaznacza PTGiP prof. Wielgoś "stworzył ośrodek o niezaprzeczalnie wysokim dorobku zarówno naukowym, jak i szkoleniowym stanowiący istotny element opieki perinatologicznej w Polsce".
Towarzystwo w liście otwartym do rektora WUM mówi też o potencjalnych skutkach takiej decyzji i wskazuje na możliwą dezorganizację w funkcjonowaniu placówki w systemie opieki okołoporodowej, "czego konsekwencją może być ograniczenie dostępności do wewnątrzmacicznego leczenia płodów, a tym samym zmniejszenie szansy wielu dzieci na normalne życie".
Także pracownicy Katedry i Kliniki Położnictwa i Ginekologii WUM w piśmie do rektora WUM nie kryli zaskoczenia co do jego ostatniej decyzji kadrowej.
Podkreślają, że pismo nie odnosi się bezpośrednio do osoby nowego kierownika, ale zastrzeżenia dotyczą sposobu i formy przeprowadzenia wyborów na to stanowisko. Proszą o ponowne "rzeczowe przeanalizowanie podjętej" przez rektora decyzji.
"Przykrym jest fakt dla nas, że zarówno na etapie konsultacji, jak i w trakcie wyborów nikt z przedstawicieli Uczelni, jak również sam nowy Kandydat, nie zdobyli się na rozmowę z pracownikami Kliniki" - napisali pracownicy katedry.
Przypomnieli, że "zasługi prof. Wielgosia w rozwoju polskiej medycyny matczyno-płodowej oraz fakt, że kierowana przez niego klinika znana jest nie tylko w naszym kraju, ale i poza jego granicami z przeprowadzanych operacji wewnątrzmacicznych płodu".
Wyrazili obawy, że w obliczu zmian personalnych prowadzony od wielu lat program terapii płodu i leczenia wewnątrzmacicznego stanie pod znakiem zapytania.
Po listach oraz licznych komentarzach, które pojawiły się w weekend w internecie rektor WUM prof. Zbigniew Gaciong postanowił osobiście odnieść się do sprawy.
Broniąc swojej decyzji stwierdził jednoznacznie, że "wybór kierownika katedry należy do kompetencji rektora, a opinie Rady Wydziału i Komisji Konkursowej nie są wiążące".
Zapewnił, że to decyzja "właściwa" podjęta w sposób rozważny, odpowiedzialny, po głębokiej analizie, zgodnie z prawem, kierując się dobrem WUM.
Zaznaczył też, że prof. Wielgoś to znakomity fachowiec i autorytet w świecie medycznym oraz wyraził nadzieję, że będzie on kontynuował naukową i lekarska misję na uczelni.
Rektor WUM wyjaśnia ponadto, że podstawowe kryteria, jakimi kieruje się przy wyborze nowej, kompetentnej osoby na stanowisko kierownika katedry jest "zaprezentowana wizja, nowatorska strategia rozwoju i sposób jej realizacji". "Świeżość, kreatywność, wysokie kompetencje, bardzo dobre krajowe i zagraniczne referencje to dodatkowe atuty" - wylicza rektor WUM.
Dodał ponadto, że każda zmiana we władzach może wywoływać niepokój i kontrowersje, bo łamie dotychczasowy status quo.
"Wierzę, że cały zespół katedry już wkrótce dostrzeże nowe szanse rozwoju klinicznego i naukowego” - podsumował prof. Gaciong.