Reklama.
Reklama.
Reklama.
Tysiąc złotych na dziecko to "fantastyka". Osiem rzeczy, które trzeba zrobić, by naprawdę pomóc rodzicom
Jarosław Kaczyński ogłosił dziś, że chciałby, aby w Polsce zapanowała moda na dziecko. Rząd techniczny jego partii ma na to pomysł: chciałby za każdego malucha wypłacać rodzicom co miesiąc tysiąc złotych. I tak aż do pełnoletności. "To szalony pomysł" – ocenił Donald Tusk. Zgadzamy się. Aby poprawić komfort przyszłych rodziców, nie trzeba stypendium demograficznego, ale szeregu systemowych rozwiązań. Nie tak prostych i nie tak spektakularnych.
Reklama.
Krzysztof Rybiński, jeden z doradców technicznego rządu, którym z ramienia PiS miałby pokierować prof. Piotr Gliński, chce poradzić sobie z demograficznym problemem Polski. Sprawa jest poważna, więc poważne działania chciała podjąć opozycja. Ekonomiczny doradca zaproponował, żeby za każdy miesiąc życia dziecka, od narodzin aż do ukończenia osiemnastu lat, rodzicom wypłacać tysiąc złotych. Im więcej dzieci, tym większa oczywiście gratyfikacja.
– To całkowicie nierealistyczna propozycja – ocenił podczas rozmowy z naTemat.pl prof. Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny firmy PricewaterhouseCoopers. Propozycję PiS nazwał wprost "fantastyką". "Szalonym pomysłem" nazwał to z kolei Donald Tusk.
Zgadzamy się. Aby dzieci w Polsce było więcej, nie są potrzebne tak wielkie dopłaty, ale szereg działań, które po prostu stworzą klimat przyjazny rodzicielstwu. Zadania te nie są jednak ani proste w realizacji, ani tak spektakularne jak propozycje ekspertów PiS.
1. Stabilna praca
Nie ma wątpliwości, że dla młodych rynek jest bezwzględny. Jesteś za słaby – wypadasz, a "na Twoje miejsce jest dziesięciu chętnych". "Pracodawcy rzeczywiście nie ułatwiają rodzicom zadania. Niechętnie godzą się na elastyczny czas pracy czy pracę zdalną. I to pomimo istniejących przepisów" - powiedział w rozmowie z serwisem dziennik.pl psycholog społeczny prof. Janusz Czapiński, autor Diagnozy Społecznej. Nic dziwnego, że w takich warunkach decyzję odkłada się na coraz późniejsze lata.
2. Równouprawnienie przy kołysce
Chociaż państwo już dziś zapewnia możliwość np. brania urlopów ojcowskich, większość mężczyzn po prostu z nich nie korzysta. Tradycyjny podział ról wciąż wygrywa w związkach.
3. Rozsądny system podatkowy
Jak napisał dr Stanisław Kluza ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie w prezentacji dla Obserwatorium Rodzinnego:
4. Niższy VAT na artykuły dziecięce
Wychowanie trójki dzieci to koszt luksusowego samochodu – wyliczyli eksperci z Centrum im. Adama Smitha. A mogłoby znacznie mniej. CZYTAJ WIĘCEJ
5. System ulg i dopłat
"Rodziny ponosząc wyższe wydatki związane z kosztami utrzymania dzieci, płacą również wyższe podatki pośrednie" – napisał dr Stanisław Kluza. To dlatego rodziny powinny móc korzystać z dopłat i ulg do różnych aktywności, rekompensując w tens sposób wyższe wydatki. A tymczasem:
6. Miejsca w przedszkolu
Rząd co prawda je obiecał w 2016 roku, ale zdaniem samorządowców reforma jest zbyt droga, nieprzemyślana i populistyczna. CZYTAJ WIĘCEJ
7. System emerytalny
System emerytalny dziś nie premiuje rodziców. Pomysłów jest wiele. Ale czy któryś dobry?
8. Dobra atmosfera
Której kreowanie póki co wygląda tak:
Reklama.
Jako matkę 30-latków trafia mnie szlag, gdy słyszę, że to pokolenie hedonistów i egoistów [...]. Widzę ludzi wykształconych, ambitnych, pracujących często po kilkanaście godzin dziennie, by móc realizować swoje plany, także związane z rodziną. I widzę też, jak trudno jest im dzisiaj godzić rodzicielstwo z pracą, w której często są do wieczora. CZYTAJ WIĘCEJ
"Protestuję jako feminista!" – napisał nasz bloger. Na swojej stronie przyznał, że nie zgadza się na postrzeganie matek jako jedynych osób, które mogą i powinny zajmować się dziećmi.
"Kto zapędza kobiety do przewijania pieluszek, pilnowania dziecięcych łóżeczek czy odwiedzania lekarzy? Mężczyźni, czy może one same? Kiedy kobieta lepiej zajmie się dzieckiem, a kiedy powinna pozwolić mężczyźnie zająć się swoim potomkiem?" – zastanawiał się. CZYTAJ WIĘCEJ