Samotną matką można być także wówczas, gdy kobieta żyje w stałym związku?
Samotną matką można być także wówczas, gdy kobieta żyje w stałym związku? Fot. Shutterstock.com
Reklama.
- Uwierzcie mi, jestem zapracowaną samotną matką... - stwierdziła w jednym z ostatnich wywiadów Pierwsza Dama Stanów Zjednoczonych Michelle Obama. Żona prezydenta Stanów Zjednoczonych, który od lat uchodzi za przykładnego męża i ojca, samotną matką? To, co brzmi kuriozalnie, dla wielu kobiet na całym świecie bywa jednak codziennością. I choć Michelle Obama natychmiast próbowała wytłumaczyć dziennikarzom, że trochę się przejęzyczyła i nie chce stawiać w kiepskim świetle prezydenta, o wiele więcej szczerości było z pewnością w pierwszej części jej zaskakującej wypowiedzi. Bo amerykańska Pierwsza Dama spontanicznie powiedziała głośno o tym, czego mnóstwo kobiet obawia, lub wstydzi się przyznać.
Kasia
młoda matka i żona z Trójmiasta

Słowa Michelle Obamy uzmysłowiły mi, że jestem w stanie w pełni identyfikować się z tym, co ona powiedziała. Ja też jestem samotną matką. I to pewnie jeszcze bardziej zapracowaną niż ona. Do pomocy mam przecież tylko opiekunkę, która pomaga przy dzieciach przez kilka godzin. Poza tym, jak każda zwykła matka nie mogę liczyć na sztab doradców, służbę itd.

- Właściwie teraz to, o czym od dawna po ciuchu myślałam brzmi znacznie bardziej sensownie - mówi naTemat Kasia, 29-letnia mama dwójki dzieci z Gdańska. - Dopiero twoje pytanie o słowa Michelle Obamy uzmysłowiły mi, że jestem w stanie w pełni identyfikować się z tym, co ona powiedziała. Ja też jestem samotną matką. I to pewnie jeszcze bardziej zapracowaną niż ona. Do pomocy mam przecież tylko opiekunkę, która pomaga przy dzieciach przez kilka godzin. Poza tym, jak każda zwykła matka nie mogę liczyć na sztab doradców, służbę itd. - stwierdza. I dodaje, że na pomoc męża nie ma co liczyć. Krzysztof jest marynarzem, przez większość roku nie ma go w domu. Gdy wraca, są szczęśliwi, ale nawet wtedy Kasia czuje się matką mocno osamotnią. - Tylko dodaj proszę, że ja Krzysia nad życie kocham i wiem, że robi w domu, co może. Problem w tym, że bywa w nim tak rzadko, że może niewiele - tłumaczy.
"To one urywają się, by odebrać dzieci z przedszkola, robią zakupy..."
Młoda gdańszczanka podkreśla, że sytuacja w jej rodzinie jest specyficzna, jednak na osamotnienie w codziennych obowiązkach związanych z prowadzeniem domu i wychowywaniem dzieci narzekają także jej koleżanki, których partnerzy mają znacznie bardziej stacjonarne zawody. - Wszystkie dziewczyny, które założyły rodzinę właściwie mówią to samo. Im facet ma lepszą pracę, tym gorszym jest mężem, czy ojcem. W takim praktycznym znaczeniu. I to nie dotyczy tylko takich tradycyjnych związków, gdzie kobieta siedzi w domu, a on pracuje. Wiele moich przyjaciółek ma pracę nie gorszą od swoich facetów, ale to one urywają się, by odebrać dzieci z przedszkola, robią zakupy, one biorą urlop, gdy trzeba iść z dzieckiem do lekarza - mówi moja rozmówczyni.
Kasia przyznaje też, że przed naszą rozmową postanowiła się przygotować. Analizując listę znajomych na Facebooku, szukała przykładów związków przyjaciół, którzy przeczyliby takiemu przykładowi życia rodzinnego, gdzie mężczyzna jest głową rodziny tylko na rodzinnych zdjęciach i spotkaniach ze znajomymi. - Wyszło mi, że na ponad dwustu znajomych, z którymi utrzymuję kontakt, tylko jedna para żyje w układzie, w którym to on jest raczej samotnym ojcem. Żona kolegi ze studiów od pewnego czasu postanowiła bawić się w politykę i ambicja wyprowadziła ją z domu tak mocno, że bywa w nim tylko w weekendy. Jemu to jednak chyba pasuje, bo jest programistą, pracuje w domu i jest w stanie opiekować się dzieckiem - opowiada.
Stereotypy, które nas niszczą
- Wiele współczesnych kobiet ma prawo czuć się samotnymi matkami, nawet jeśli żyją w stałych związkach, ponieważ to zwykle na nich spoczywa cała odpowiedzialność za wypełnianie obowiązków domowych. Gdy ich mężowie tymczasem całymi godzinami, a nawet dniami przesiadują w pracy, a kiedy przychodzą do domu są bardzo zmęczeni i szybko idą spać. A rano taki mąż znowu znika z domu. Stąd mnóstwo kobiet naprawdę ma pełne prawo nazywać się samotnymi matkami - ocenia psycholog, Barbara Stawarz.
Barbara Stawarz
psycholog

Wiele współczesnych kobiety mają prawo czuć się samotnymi matkami nawet jeśli żyją w stałych związkach, ponieważ to zwykle na nich spoczywa cała odpowiedzialność za wypełnianie obowiązków domowych. Gdy ich mężowie tymczasem całymi godzinami, a nawet dniami przesiadują w pracy, a kiedy przychodzą do domu są bardzo zmęczeni i szybko idą spać.

Ekspertka podkreśla, że samotnymi matkami mogą nazywać się bez żadnych wyrzutów sumienia nazywać także te kobiety, których partnerzy wyjechali z kraju w poszukiwaniu pracy. - One są ewidentnie matkami samotnymi, niezależnie od tego, jaki mają formalnie stan cywilny - stwierdza.
Psycholożka zwraca uwagę, że osamotnione są jednak nie tylko partnerki tych mężczyzn, którzy wszystko poświęcili karierze. Samotną matką równie dobrze może być kobieta, która w pojedynkę opiekuje się domem i dziećmi, a jej mąż tuż obok beznamiętnie przygląda się temu wszystkiemu leżąc na kanapie zmieniając kanały w telewizorze. Zdaniem Barbary Stawarz, najbardziej krzywdzące dla współczesnych rodzin zdają się być nie tyle trudne realia ekonomiczne, które zmuszają do dbania o pracę, a raczej utrwalone przez dekady stereotypy, które wciąż rządzą życiem wielu z nas.
Czas otworzyć oczy
- Wiele kobiet uświadamia sobie swoją faktyczną samotność dopiero teraz, gdy mówi o tym Michelle Obama, ponieważ wcześniej nawet nie przyszło im do głowy, że mogą się na coś takiego poskarżyć. Dotąd były przekonane, że skoro mężowie ciężko pracują, to ich świętym obowiązkiem jest zastępować panów we wszystkich obowiązkach domowych i rodzinnych. Amerykańska Pierwsza Dama uświadamia im teraz, że samotną matką jest natomiast dziś nie tylko ta kobieta, która nie ma partnera. Ona otwiera oczy i rozpoczyna bardzo ważną dyskusję - tłumaczy Barbara Stawarz.
Psycholożka przyznaje jednak, że błędem byłoby w tym kontekście pominięcie faktu, że te stereotypy, które powodują osamotnienie współczesnych matek, krzywdzą także ojców. W rodzinach, gdzie opieka nad dziećmi i domem w pełni spoczywa tylko na barkach kobiety, wychowują się bowiem dzieci, które podświadomie mogą traktować ojców jako nieco obcych panów, którzy od czasu do czasu pojawiają się w domu tylko po to, by coś im zasponsorować. Dlatego mężczyźni, którzy silnie stawiają przede wszystkim na karierę, powinni zastanowić się poważnie nad tym, jakie są ich prawdziwe życiowe priorytety. - Bardzo często tacy ludzie uświadamiają sobie, że najważniejsza jest dla nich rodzina dopiero wówczas, gdy nagle ją tracą - ostrzega Stawarz.
Więcej o roli kobiet w rodzinie pisze na swoim blogu a naTemat Pełnomocniczka Rządu ds. Równego Traktowania, Agnieszka Kozłowska-Rajewicz:

Danuta Wałęsa, Małgorzata Gowin, teraz Małgorzata Terlikowska. Dlaczego wywiady z żonami prawicowych polityków, którzy nie kryją swoich ścisłych związków z kościołem katolickim, nie są traktowane jak wywiady z innymi kobietami? Dlaczego z góry zakłada się, że skoro związały się z wyrazistymi, aktywnymi publicznie skrajnymi konserwatystami, to muszą być koniecznie zniewolone przez męża, wtłoczone w swoją rolę, nieświadome, przygniecione rodziną, nieszczęśliwe? CZYTAJ WIĘCEJ