„Nie oceniaj książki po okładce” - od małego kładą nam do głów rodzice w trosce o to, aby ich latorośle nie wyrosły na powierzchownych snobów. „Nie szata zdobi człowieka” powtarzamy sobie więc w myślach, za każdym razem, gdy konwersację przy kawiarnianym stoliku usiłuje rozpocząć z nami czempion kombinacji alpejskiej tekstylnych wzorów i kolorów. Gdyby jednak mężczyźni bez gustu byli butelkami wina, ich szanse na znalezienie drugiej połowy byłby bliskie zeru, bowiem etykieta to, zdaniem niektórych, element równie istotny, co smak.
– Możesz być najlepszym producentem wina, możesz być najlepszym winiarzem, możesz robić najwspanialsze wina. Ale jak nie masz ładnej etykiety i dobrej butelki i nie wiesz jak sprzedawać, to nikt się nie dowie, jak dobre jest twoje wino. Każdy region ma inną etykietę, nawet te sąsiadujące ze sobą. Mam wino, które ma etykietę z kurą tylko po to, żeby ludzie ją zapamiętali. Mam też wina z eleganckimi etykietami, które dobrze wyglądają na stołach. Z etykietą jest jak z modą – powinno się dobrze wyglądać – twierdzi Robert Mielżyński, miłośnik wina i właściciel kilku sklepów z tym trunkiem.
Zanim jednak, wzorem doświadczonych winiarzy, tyle samo uwagi będziemy poświęcać smakowi wina, co stronie wizualnej etykiety, musimy przede wszystkim wiedzieć, jakie informacje powinny się na butelce znaleźć. Estetyka estetyką, ale oprócz dzieł sztuki graficznej, do miana których pewne etykiety zdecydowanie mogłyby pretendować, są one przede wszystkim spisem charakterystyk danego wina.
Pozycje obowiązkowe
Jak w przypadku większości dostępnych na naszym rynku produktów, również winne etykiety podlegają unijnym regulacjom. Zgodnie z przepisami na butelce obowiązkowo muszą znaleźć się następujące informacje:
– kategoria produktu winiarskiego – jak to z drobiazgowymi unijnymi przepisami bywa, nie każde wino jest po prostu „winem”. W sklepach znajdziemy więc również wina likierowe (czyli „wzmocnione” dodatkiem innego alkoholu (do tej kategorii należą na przykład porto czy malaga), musujące czy półmusujące. Jeśli wino produkowane jest z suszonych lub sfermentowanych winogron również należy to zaznaczyć.
– zawartość alkoholu – tu ciekawostka: na etykiecie musi znaleźć się rzeczywista procentowa zawartość alkoholu, w zaokrągleniu do 0,5%, którą producenci często... zawyżają. Stąd tajemnicze 13,5%, tak często pojawiające się w dolnych rogach etykiet. Przyczyną tej aptekarskiej dokładności nie jest potajemna chęć szybszego upicia konsumentów, a regulacje podatkowe.
– pojemność opakowania
– producent lub podmiot odpowiedzialny za butelkowanie – to bardzo istotna informacja. Należy rozróżniać te dwie rzeczy, bowiem najlepsze wina są produkowane i butelkowane w jednym miejscu.
– określenie wytrawności, czyli informacja o tym, czy dane wino jest wytrawne, półwytrawne, półsłodkie czy słodkie. W zależności od kraju pochodzenia terminy te będą brzmiały: sec, demi-sec, demi-doux, moelleux (dla win francuskich); secco, abbocato, semidolce, dolce (dla win włoskich); seco, semiseco, semi-dulce, dulce (dla win hiszpańskich).
– zawartość siarki – siarka, a właściwie jej dwutlenek wykorzystywany do produkcji win, pełni dwojaką funkcję: powstrzymuje procesy utleniania i zabija drobnoustroje. Związki siarki wytwarzają się w winie samoistnie podczas procesu fermentacji. Obecnie winiarze starają się ograniczyć ich dodatek do niezbędnego minimum, ponieważ nie pozostają one bez wpływu na aromat. Więcej siarczynów zawierają wina słodkie, w większym stopniu podatne na procesy utleniania. Dodatkowo, ze względu na wysoką zawartość cukru, są one narażone na powtórną fermentację, której obecność dwutlenku siarki zapobiega. Zgodnie z wytycznymi WHO dozwolone spożycie siarki wynosi 0,7 mg na kilogram masy ciała. Limit ten przekroczyć jednak dość łatwo – zaspokaja go już pół butelki białego wina o standardowej, według unijnych norm, zawartości siarki.
Wyższy stopień wtajemniczenia
Odczytanie informacji, których obecność na etykiecie regulują już nie unijni legislatorzy, a wymogi dobrych winiarskich praktyk, stanowi dla laika nie lada wyzwanie. Przede wszystkim wymaga dużo szerszej wiedzy teoretycznej, popartej praktycznym doświadczeniem. Aby podczas wizyty w delikatesach móc występować w roli znawcy trzeba wiedzieć, że o jakości danego wina świadczy również:
– region – gleba, klimat w jakich dojrzewają winogrona oraz metody uprawy mają, zdaniem naukowców, kluczowe znaczenie jeśli chodzi o smak wina. Na łamach magazynu „New Scientist” opublikowano badania, z których wynika, że większość substancji wpływających na profil smakowy zależy od tzw. „terroir” czyli cech środowiskowych danego regionu. Warto więc wiedzieć, że Rioja czy Tokaj to właśnie nazwy regionów, a nie jak zdarza się niektórym twierdzić – szczepów.
– Apelacja – ściśle określony obszar uprawy danego rodzaju winorośli. "O tym, że dane wino zostało w takim rejonie wyprodukowane, świadczą właściwe dla konkretnego kraju oznaczenia. Dla win francuskich będą to np. litery AOC (Appellation d'origine contrôlée), włoskich – DOC (Denominazione di origine controllata), a hiszpańskich – sformułowanie Denominación de Origen."– wyjaśnia Mirosław Mól, sommelier w Delikatesach Alma
– Szczep, czyli odmiana winorośli, z jakich dane wino wyprodukowano. Chardonnay, merlot, pinot noir, zinfandel – jedynym sposobem, aby nauczyć się odróżniać jedne od drugich jest próbowanie i porównywanie. W ten sposób będziemy w przybliżeniu wiedzieć, jakiego smaku i aromatu możemy się po danej butelce spodziewać. Warto zaznaczyć, że szczepy można ze sobą łączyć – taki proces nosi nazwę kupażowania.
– Reserva / Gran reserva – terminy te odnoszą się do okresu starzenia wina.
Na smak wina wpływ ma wiele czynników. To między innymi te wymienione, ale jest jeszcze wiele innych choćby związanych z procesem winifikacji - twierdzi Gabriel Matwiejczyk, pasjonat wina i twórca bloga dotrzechdych.pl, jednocześnie dorzucając kolejny obszar, w którym należałoby się wyedukować, chcąc oceniać wino jedynie na podstawie etykiety.
Matwiejczyk pociesza jednak, że nawet jako laicy nie jesteśmy na straconej pozycji. - Czynniki te tworzą smak wina, a laicy może nie tyle wyczuwają różnice, ile czują że wino im smakuje lub nie. I pod tym względem potrafią być bardzo szczegółowi - pociesza.
Zobacz pozostałe artykuły z cyklu "Dobre wino, czyli jakie?"
Widząc napis „reserva” możemy oczekiwać, że wino, w zależności od gatunku, leżakowało od 12 do 24 miesięcy, najpierw w beczce potem w butelce. Przedrostek „gran” oznacza co najmniej dwa lata dłuższy „wypoczynek”. Jeśli producent określa swój wyrób, jako „joven”, oznacza to, że jego wino beczki w ogóle nie widziało, w przeciwieństwie do win typu „roble” i „crianza”, których okres starzenia wynosi do dwóch lat. Określenia te mają znaczenie w przypadku win hiszpańskich – spotykane na etykietach butelek pochodzących z innych krajów mogą być jedynie chwytem marketingowym.
Gabriel Matwiejczyk
twórca dotrzechdych.pl
Na jakiej podstawie wybierać wino? Wybierajmy wg stylu. Są wina ciężkie, masywne, są też lekkie i zwiewne. Są takie, gdzie kwasowość jest wyraźna i dominująca, a są takie, w których jest ukryta, stonowana, przez co wino wydaje się łatwiej przyswajalne. A na to wszystko wpływ mają użyte szczepy, region, pochodzenia, czy sposób winifikacji. Chardonnay z Francji to może być zupełnie inne wino niż chardonnay z Chile, tak samo jak dwa wina z Francji, które też mogą się różnić totalnie. Dlatego tylko kombinacja tych elementów ma znaczenie przy wyborze.