Bloger Matka Kurka słynie z tego, że rzuca oszczerstwa pod adresem Owsiaka, a później musi za nie płacić. Najnowszy dowód wpłaty na konto założyciela WOŚP okrasił wulgarnym "Pie**ol się". Trudno o lepszy dowód na to, że tym razem kara zabolała. Gdyby bolało myślenie, Matka Kurka dawno by zrezygnował ze swoich ataków.
"Co roku hejter Owsiak szczuje ludzi przeciw sobie, co roku "dam dwa razy więcej, żeby PiS-dzielców szlag trafił". Twój owoc w Gdańsku promotorze Ruchu Wypierdolenia Krystyny Pawłowicz w Kosmos, twój owoc!" – napisał na Twitterze.
***
Piotr Wielgucki nie jest znany z tego, że jest znany. Swoją pozycję na rynku blogersko-medialnym buduje na popularności Jerzego Owsiaka, który spędza mu sen z powiek. Od lat oskarża go i wyzywa od najgorszych, a później za to płaci. Tym razem 10 tys. zł oraz koszty procesowe – w sumie ponad 19 tys. zł. Po kilku godzinach ukazała się fantastyczna odpowiedź Owsiaka, który pokazał, jak wielkim jest człowiekiem.
Okazało się jednak, że lot, jak i cały pobyt Owsiaka i jego rodziny w USA, sfinansował Adam Skarżyński – biznesmen polskiego pochodzenia, zaangażowany w prace nowojorskiego sztabu WOŚP. Matka Kurka ma obowiązek usunąć artykuł oraz musi opublikować przeprosiny na portalach Gazeta.pl, GazetaPolska.pl oraz Kontrowersje.net.
– Każdy jest kozakiem w internecie, dopóki nie zapuka do niego komornik. Tak można skwitować historię blogera kłamliwie oskarżającego Jurka Owsiaka i jego fundację – skomentował Grzegorz Marczak z Antyweb.pl. A historia "tropienia" rzekomych nieprawidłowości w WOŚP przez Wielguckiego jest długa.
Owsiak był bliski rezygnacji
Wcześniej, nazwanie Owsiaka "cmentarną hieną" i "królem żebraków" kosztowało go mniej, bo jedynie 5 tys. zł. Sąd uznał, że bloger ma pełne prawo do krytykowania Jurka Owsiaka, ale znieważanie osoby publicznej nie mieści się w granicach wolności słowa i dlatego powinno zostać ukarane.
– Dla wielu będzie to zaskoczeniem, ale mnie taki wyrok sądu w całości satysfakcjonuje, jeśli trzeba będzie, sprzedam nerkę i zapłacę 50 tysięcy – komentował wówczas Wielgucki. Bloger uznał bowiem, że nie o słowa, ale o "fakty i czyny toczyła się batalia". Usatysfakcjonowany jest więc orzeczeniem dającym mu prawo mówienia, że – jego zdaniem – Jurek Owsiak ze swoją żoną czerpią korzyści z działalności Orkiestry i że są odpowiedzialni za fatalną kondycję polskiej służby zdrowia.
Te i podobne oskarżenia sprawiły, że Jerzy Owsiak był bliski porzucenia swojej działalności. W pamięci wielu osób pozostała ta, niezwykle emocjonalna konferencja prasowa.
Właśnie wtedy, w lutym 2014 roku, Owsiak i jego żona złożyli rezygnację ze wszystkich funkcji w Fundacji. Niedługo później jednak wycofał się z tej decyzji. Skłoniły go do tego maile i listy przesłane przez zwolenników WOŚP. – Przez chwilę byłem jak głupi w kosmosie, ale wróciłem na Ziemię – powiedział w nagraniu na swoim wideoblogu. Owsiak przetrwał i wygrał w sądzie, ale to nie koniec batalii.
Kilka dni temu pisaliśmy o śledztwie prokuratury ws. Przystanków Woodstock w latach 2011-2015 w Kostrzynie nad Odrą. Matka Kurka Twierdzi, że zaniżano liczbę gości i to on złożył zawiadomienie. Twierdzi również, że na terenie imprezy miały być znajdowane niewybuchy. Być może znowu te rewelacje nie będą miały nic wspólnego z rzeczywistością, ale negatywna informacja idzie w świat – tym żywi się hejter.
Oszczerstwa.net
Matka Kurka prowadzi platformę blogerską kontrowersje.net. Słychać o niej jedynie wtedy, gdy właściciel psioczy na Owsiaka, albo ujawnia "kontrowersyjne" teorie. Jedną z nich była choćby ta po wypadku Andrzeja Dudy. "Zamachowiec użył do tego granatu zaczepnego" – pisał anonimowy autor. Później okazało się, że przyczyną wypadku była stara opona, a nie zamach. Nazwa portalu wydaje się więc nieodpowiednia. Trudno uznać fanaberie za kontrowersje.
W 2013 roku jego blog został nominowany do Konkursu Blog Roku, co wywołało oburzenie środowiska. "Jedzie po tematach na skandalu", "Antysemicki" - mówili wówczas rozmówcy naTemat o treści wpisów.
Czy Matka Kurka da wreszcie spokój Owsiakowi i przestanie snuć niepotwierdzone teorie na jego temat? Bloger twierdzi, że zarabia 3 tys. zł, więc łączna kara blisko 25 tys. za oszczerstwa powinna być dla niego dotkliwa. Ale w lutym tego roku Wielgucki dał do zrozumienia, że pieniądze nie robią na nim wrażenia – cel jest jeden.
– Z Jerzym O. da się wygrać pomimo sądów i żaden wyrok mnie nie zatrzyma. Trawę żarł będę i popijał wodą z kałuży, ale doprowadzę do takiego stanu, w którym wszystkie kreatywne faktury na linii Fundacja WOŚP Złoty Melon, firmy prywatne Owsiaków wyjdą na jaw – napisał Matka Kurka. Na razie jednak na jaw wychodzą tylko pomówienia.