"Trzeba było zdawać sobie sprawę, komu się dawało to ciało i kiedy się dawało.."; "podstarzałe lwice"; "być może chce być zgwałcona" – słyszeliśmy z ust polityków, którzy jeśli w ogóle ponosili jakieś konsekwencje za swoje szowinistyczne komentarze, to nie były one tak surowe, jak w przypadku Janusza Korwin-Mikkego.
Janusz Korwin-Mikke ostatnio zasłynął w Parlamencie Europejskim wygłaszając przemówienie, w którym stwierdził, że kobiety powinny zarabiać mniej, bo są "mniej inteligentne i słabsze od mężczyzn". Jego komentarz szerokim echem odbił się w europejskich mediach, ale i w Parlamencie Europejskim.
– Wszyscy w PE są oburzeni. Nie słyszałam, żeby ktokolwiek w parlamencie zgadzał się z jego opinią – mówiła w rozmowie z naTemat europosłanka SLD Krystyna Łybacka. I Korwin został za to surowo ukarany przez przewodniczącego Parlamentu Europejskiej Antonio Tajaniego. Na 30 dni polityk utraci prawo do pobierania diet poselskich; ma 10-dniowy zakaz prowadzenia aktywności parlamentarnej i przez rok nie będzie mógł reprezentować PE na zewnątrz. Szybko wyliczono, że ostatnia wypowiedź będzie go kosztować prawie 40 tys. zł.
Kilka lat temu kobietom naraził się poseł PO Robert Węgrzyn, który dał się ponieść fantazjom. Na pytanie dziennikarza o legalizację związków homoseksualnych wypalił, że "z gejami to dajmy sobie spokój, ale z lesbijkami, to chętnie bym popatrzył". I w tym przypadku przyszła kryska na Matyska. Wyrzucono go z partii. Jednak większość polskich polityków, którzy mimo, że na prawo i lewo chlapali jęzorami, obrażali kobiety, nie poniosła żadnych lub tylko niewielkie konsekwencje. Największą karą była nagana.
Marian Kowalski i "podstarzałe lwice"
Wypowiedź Mariana Kowalskiego, byłego wiceprezesa Ruchu Narodowego i kandydata na prezydenta o posłankach Platformy Obywatelskiej na pewno na długo zostanie zapamiętana. Sejmowa komisja w całości odrzuciła projekt dotyczący zmian w ustawie aborcyjnej, autorstwa Ordo Iuris. W Sejmie wrzało. Tydzień później sprawę w internetowym programie komentował Marian Kowalski. Szczególnie oberwało się przedstawicielkom PO - Ewie Kopacz i Joannie Musze.
Polityk nazwał je "podstarzałymi lwicami", "hipokrytkami z Platformy". "Dostały wścieku dupy, urządziły karczemną awanturę, darły mordę, prowokowały" - tak określił ich zachowanie w Sejmie. Kowalski miał też pomysł, co mogła zrobić Straż Marszałkowska: "Powinna takie podstarzałe ździry doprowadzić do ładu. Wziąć je do toalety i umieścić pod kranem z zimną wodą i potem z powrotem umalować im brwi markerem".
Paweł Kukiz "trzeba było zdawać sobie sprawę, komu się dawało to ciało i kiedy się dawało.."
"Kobiety znam doskonale i nigdy w życiu nie dam im zrobić krzywdy" – jeszcze jako kandydat na prezydenta przekonywał Paweł Kukiz. Ale z ust lidera Kukiz'15 wymsknęło się już nie jedno obraźliwe określenie. Najpierw pod adresem Joanny Grabarczyk z HejtStop. Na Facebooku napisał: "Nie dziwię się pani Joannie... Gdybym był na jej miejscu to też marzyłbym (marzyłabym) o imigrantach w kontekście sylwestrowej nocy". Wpis zniknął, a polityk przeprosił. Za to m.in. został ukarany przez sejmową komisję etyki. Ale wyłącznie naganą.
I na tym nie kończy się lista jego obraźliwych wobec kobiet komentarzy. W październiku na antenie RMF FM polityk mówił o proteście Polek przeciwko zaostrzeniu przepisów aborcyjnych. Pokusił się i udzielił kilku"rad", jak dysponować własnym ciałem. "Trzeba było zdawać sobie sprawę, komu się dawało to ciało i kiedy się dawało, i jak się dawało, że się nie rozleciało" – oznajmił. Zdarzyło mu się także obrazić posłankę PO Joannę Muchę. "Otóż matka, która zostawia własne dzieci i idzie na Manifę by domagać się jeszcze na dodatek bezproblemowej, w zależności od jej "widzimisię", możliwości zarzynania trzymiesięcznej żywej istoty to – napisał lider Kukiz’15.
Andrzej Lepper i słynny "gwałt na prostytutce"
"Jak można zgwałcić prostytutkę?"– tymi słowami Andrzej Lepper, nieżyjący już lider Samoobrony, chciał wybronić skompromitowanego eurodeputowanego Bogdana Golika. Polityk był podejrzany o gwałt na 28-letniej prostytutce Caren. Ostatecznie Golika uniewinniono, żadnej kary nie poniósł także Lepper.
Janusz Palikot o Wandzie Nowickiej "chciałaby być zgwałcona"
Kilka lat temu szef Ruchu Palikota Janusz Palikot odniósł się do słów Wandy Nowickiej. Ta w TVN przyznała, że polityk straszył ją, iż rezygnując z funkcji wicemarszałka Sejmu będzie skończona w polityce. "W naszych czasach nawet twardej wymiany poglądów nie uważa się za formę przemocy. A czytając to, podświadomie, czyli psychoanalitycznie, być może Wanda Nowicka chce być zgwałcona, ale to nie ze mną, bo ja nie jestem typem człowieka, który do takiej roboty się nadaje" - tak skomentował to Palikot. Przeprosił, Nowicka przeprosiny przyjęła. A Palikot dostał swoją 16. naganę.
Leszek Miller i "mężne serce w kształtnej piersi"
Prof. Magdalena Środa Leszka Millera nazwała "szowinistą" i "troglodytą". On jej się odgryzał, mówiąc: "seksistka" i "furiatka". Zdarzyło mu się także podczas jednej kampanii wyborczej chlapnąć: "jeżeli koło partii kręcą się osoby, kobiety nieatrakcyjne, to jest coś anachronicznego, coś, co odstręcza wyborców". Ale do historii przejdzie zapewne jego inna wypowiedź. "Oprócz jej profesjonalnych umiejętności, ma ona mężne serce w kształtnej piersi" – tak w 1996 roku były przewodniczący SLD żartował na temat ówczesnej rzeczniczce rządu Aleksandrze Jakubowskiej.