
Dyskusja w programie "Woronicza 17" w TVP Info przybrała obrót kuriozalny. W rozmowie o repolonizacji mediów prowadzący Michał Rachoń stwierdził, że dowodem na pluralizm poglądów w Telewizji Polskiej jest obecność w niej... Magdaleny Ogórek. Zaś Patryk Jaki dopytywał o dziennikarzy w TVN o poglądach innych niż mainstreamowe. Doprawdy? Pan minister nie zna tych nazwisk?
Władza w TVP została przejęta przez jedną partię. Co więcej, nie ma miejsca w telewizji na poglądy wyrażane przez większość Polaków. Proszę wskazać, panie redaktorze, chociaż 3 programy publicystyczne prowadzone przez publicystów, którzy nie wyrażają poglądów PiS-u. (...) Jeśli chodzi o media prywatne, obserwujemy tam pluralizm opinii. W każdej redakcji są dziennikarze o różnych opiniach. Ci sami dziennikarze raz nas chwalą, raz nas ganią...
– Pan poprosił o podanie nazwisk dziennikarzy o poglądach innych niż poglądy, o których pan powiedział. Otóż, może wymieńmy: Magdalena Ogórek, kandydat Sojuszu Lewicy Demokratycznej w wyborach prezydenckich...
– Ale chyba zapisała się już do PiS-u...
– ...pani redaktor Matuszewska, działaczka Unii Pracy (Katarzyna Matuszewska współprowadzi program "Studio Polska" – wcześniej z Maciejem Pawlickim, a po aferze z fake newsem o Ryszardzie Petru z Jackiem Łęskim i Magdaleną Ogórek – przyp. red.). Pani Dominika Wielowieyska, osobiście składałem jej propozycję prowadzenia programu w Telewizji Polskiej.
– A prowadzi program?
– Niestety, ona odmówiła i to publicznie przyznała, więc proszę nie mówić takich rzeczy panie pośle, bo po prostu mija się pan z prawdą.
Moje środowisko doskonale wie, że jestem wierzący. Co więcej, nigdy nie spotykały mnie z tego powodu jakieś kłopoty. Nie mam problemu, żeby powiedzieć: "chodzę regularnie do kościoła". Ale nie mam też potrzeby publicznych deklaracji: "dzisiaj poszczę, bo jest piątek", robiąc smutną minę. Zresztą byłoby to sprzeczne z Ewangelią. Również na wizji nie zamierzam każdej rozmowy zaczynać od własnego credo. Nie narzucam swoich poglądów, maksymalnie dążę do obiektywizmu.
Wielu zapewne zadaje sobie pytanie, jak to możliwe, że człowiek, który pracuje w mediach, w środowisku, które słynie z liberalnych poglądów, może mieć poglądy zupełnie inne. Zapewniam Księdza i zapewniam wszystkich Czytelników, że może. Nie jest prawdą, że ktoś, kto pracuje w mediach, nie może myśleć inaczej niż w duchu liberalnym. Ja sobie z tym radzę. I wielu innych też. Nie wiem, jak wygląda to w innych stacjach, u nas różnorodność się ceni.
Napisz do autora: tomasz.lawnicki@natemat.pl
