
Do grona ekspertów publicznej telewizji dołączył nawet Wojciech Cejrowski, co wzbudziło ogólne rozbawienie, przez niektórych wręcz uznane za kabaret. Podróżnik komentował już wszystko. Sprawy imigrantów,, ewentualnego wyjścia Polski z UE, a także przesłuchanie Donalda Tuska (gdy wypowiedział głośne: "Trzeba go posadzić z gwałcicielami"). Ba, jest znawcą również rynku paliwowego i pewnie miliona innych spraw.
"Bo ja muszę iść za stadem baranów, bo też muszę być zasadowy i powiedzieć, że ja nie gram? A dlaczego on nie gra? Może on nie gra, bo właśnie jest takim gwiazdorem".
W gronie ekspertów TVP mamy jednak kolejne nowości. I tu już zaczyna włos jeżyć się na głowie. Właśnie dołączył do nich Jerzy Grunwald, muzyk, który osiedlił się za granicą i niedawno wrócił do Polski. W tym samym programie – w przeciwieństwie do Niecika, wystąpił jednak nie jako muzyk (który podobno ma pojawić się na odwołanym festiwalu Opole), ale ekspert od islamu, który się na nim zna, ponieważ mieszkał w Szwecji.
Dziś mamy z sytuacją, gdy Szwedzi zaimportowali sobie wojnę religijną sprowadzając ludzi opętanych chorą morderczą, najbardziej morderczą ideologią wszech czasów, jaką jest islam. Na tę okoliczność ogranicza się nasze prawa na rzecz uchodźców. Mamy do czynienia z fanatycznym terrorem poprawności politycznej. Wszystkie przestępstwa popełniane przez emigrantów są niestety ukrywane. Lewicowe media mają wręcz obowiązek nieinformowania o prawdziwej sytuacji w Szwecji. Czytaj więcej
Wielu ekspertów, którzy wzbudzają kontrowersje, przewija się jednak za "dobrej zmiany" przez telewizję publiczną. Ksiądz, który przestrzega samotne Polski przed wyjazdami do Egiptu. Specjalista od spektroskopii fluorescencyjnej, który grzmi o drzwiach wyrwanych z tupolewa w czasie katastrofy smoleńskiej.
Ostatnio zainteresowanie internautów wzbudził szczególnie dr hab. Waldemar Paruch. Gdy w programie TVP Info, przedstawiono go jako politologa, a on komentował wtedy niekorzystny dla PiS sondaż. W sieci się zagotowało, natychmiast wyciągnięto, że kiedyś był związany z PiS, a nawet startował w wyborach parlamentarnych, określono go też mianem druha Kaczyńskiego. "Prof. Paruch to wybitny ekspert. W 2011 nie wszedł do Sejmu z 2, a w 2014 nie dostał się do PE z 1 - to jest wyczyn!" – kpią internauci.