
Zgodnie z obowiązującą polityką historyczną Prawa i Sprawiedliwości oraz Instytutu Pamięci Narodowej jedynym miejscem, gdzie mógłby trafić pomnik Jana Pawła II - który chce "ocalić od ocenzurowania” w laickiej Francji premier Beata Szydło - jest... muzeum komunizmu w Kozłówce.
REKLAMA
A to ze względu na twórcę dzieła, gruzińsko-rosyjskiego rzeźbiarza i malarza Zuraba Cereteli (Tsereteli), autora monumentów i popiersi m.in. Lenina, Stalina, Chruszczowa, Breżniewa, no i oczywiście słynnego Władimira Putina w stroju judoki. Ten twórca to - według pisowskiej nomenklatury - komunista. Był bowiem nadwornym artystą władzy, najpierw sowieckiej, a teraz postsowieckiej.
Żywy symbol komunizmu
O głośnym wyroku francuskiego sądu w sprawie katolickiego krzyża na pomniku Jana Pawła II we francuskiej miejscowości Ploërmel pisaliśmy tutaj. W orzeczeniu nie ma nic niezwykłego, bo francuskie sądy nie raz już udowadniały, że stoją na straży laickości państwa i świadczy o tym choćby wprowadzenie zakazu noszenia burek.
O głośnym wyroku francuskiego sądu w sprawie katolickiego krzyża na pomniku Jana Pawła II we francuskiej miejscowości Ploërmel pisaliśmy tutaj. W orzeczeniu nie ma nic niezwykłego, bo francuskie sądy nie raz już udowadniały, że stoją na straży laickości państwa i świadczy o tym choćby wprowadzenie zakazu noszenia burek.
Władze nad Sekwaną, niezależnie czy prawicowe, czy lewicowe zawsze pilnowały fundamentalnej zasady republiki, czyli rozdziału Kościoła i państwa, sfery sacrum i profanum.
Ale to chichot historii, że w czasach gdy IPN i politycy prawicy na potęgę dekomunizują w Polsce nazwy ulic i pomniki, które mają być symbolami sowietyzacji – a często po prostu kojarzą się dekomunizatorom z ZSRR, albo komunizmem – polski rząd chce sprowadzać do Polski pomnik Zuraba Cereteli - artysty, który jest żywym symbolem komunizmu.
Przypomnijmy, jaką polityczną awanturę wywołała dekomunizacja pomnika Chwały Bohaterów Armii Radzieckiej, zwanego pomnikiem "czterech śpiących” albo do jakich zgrzytów w napiętych polsko-rosyjskich stosunkach dyplomatycznych doprowadziło zdemontowanie pomnika radzieckiego dowódcy wojskowego gen. Iwana Czerniachowskiego w Pieniężnie.
"Wszyscy święci Cereteliego"
Rosja uznaje takie akty za polityczne i traktuje zapewne podobnie - jak polskie władze traktują brak zgody ze strony Rosji na oddanie wraku tupolewa, który rozbił się pod Smoleńskiem.
Rosja uznaje takie akty za polityczne i traktuje zapewne podobnie - jak polskie władze traktują brak zgody ze strony Rosji na oddanie wraku tupolewa, który rozbił się pod Smoleńskiem.
Co się więc stanie z francuskim pomnikiem Jana Pawła II? Czy czeka go swojska - polska dekomunizacja? Gdy artysta Cereteli jakiś czas temu ofiarował inny pomnik polskiego papieża, który stanął na skwerze Jana XXIII przed katedrą Notre Dame w Paryżu, usłyszał od jednego z gapiów "by wracał do Rosji i zajął się swoimi świętymi”. Była to jednoznaczna aluzja do jego poglądów i biografii.
Polski Instytut Pamięci Narodowej może więc mieć za chwilę nie lada problem. Kilka dni temu prezes IPN dr Jarosław Szarek podczas konferencji "Młoda polska szkoła parlamentaryzmu” w Lublinie mówił - jak relacjonowało radio TOK FM - że "nie rozumie jak dziś po tylu latach można bronić sowieckich, komunistycznych bohaterów, aparatczyków, którzy wycierali się po komitetach partyjnych?”
– Mają być naszymi bohaterami? Brakuje nam bohaterów? To jakieś kompletne nieporozumienie. Mam nadzieję, że wy to świadomie zmienicie, że wyczyścicie Polskę z tych pozostałości po komunizmie. Wtedy dopiero będzie naprawdę wolna i niepodległa – grzmiał Szarek zwracając się do młodych ludzi.
Szef IPN odniósł się też do państw, które uznawane są za otwarte i tolerancyjne, a przecież Francja należy do awangardy takich państw. – Jak kończą państwa, które idą do otwartości? Wystarczy włączyć telewizor i zobaczyć, jak kończy Europa Zachodnia, która podeptała te wszystkie wartości. My mamy szansę zawrócić z tej drogi, chociaż bardzo wielu chciałoby, abyśmy podążyli tym szlakiem – podkreślił Szarek.
Czy podobnie pryncypialnie podejdzie do artysty Cereteliego i jego głośnego w Polsce dzieła, czyli pomnika Jana Pawła II?
Autor monumentu JP2, który chce sprowadzić do Polski premier Szydło, to przyjaciel byłego mera Moskwy Jurija Łużkowa i ulubieniec rosyjskiej władzy. Niedawno rosyjskie Stowarzyszenie Wojenno-Historyczne na dziedzińcu muzeum odsłoniło aleję wodzów - brązowe popiersia osób rządzących Rosją.
Na widok Stalina "babcie płakały z radości"
Wykonał je Cereteli. Znajdują się tam popiersia Lenina, Stalina, Chruszczowa, Breżniewa, Andropowa, Czernienki, Gorbaczowa. Najwięcej kontrowersji wzbudzał oczywiście pomnik Stalina, rodaka Cereteliego.
Wykonał je Cereteli. Znajdują się tam popiersia Lenina, Stalina, Chruszczowa, Breżniewa, Andropowa, Czernienki, Gorbaczowa. Najwięcej kontrowersji wzbudzał oczywiście pomnik Stalina, rodaka Cereteliego.
O opinię na jego temat redakcja "Nowej Gazety” poprosiła autora popiersia. Cereteli umiejętnie ominął temat stalinowskich represji. – Ja swoje zrobiłem, a babcie aż płakały z radości, że oni nie umarli, a tu stoją – stwierdził rzeźbiarz.
Pytany co myślał, rzeźbiąc Stalina miał odpowiedzieć: "Skończyłem etnografię, znam archiwa – wczoraj przeklinali, jutro będą obejmować". Wcześniej aleja zawierała wizerunki carów rządzących Rosją do 1917 roku.
Zurab Ceretelli urodził sie w 1934 r. w Tbilisi, mieszka w Moskwie od lat 60. Uważany jest za nadwornego artystę władzy, kiedyś sowieckiej, teraz postsowieckiej. Rządzących wynosi w swej twórczości do nadludzkiej rangi, ci zaś obsypują go honorami.
Studia malarskie rozpoczął w tbiliskiej Akademii Sztuk Pięknych. W swoim artystycznym życiorysie podaje, że w 1964 r. kształcił się we Francji, gdzie spotykał Chagalla i Picassa. W końcu lat 60. przeniósł się do Moskwy i świetnie wpisał się w nurt radzieckiej sztuki monumentalnej.
Jest autorem pomników i kompozycji rzeźbiarskich zdobiących nie tylko miasta w Rosji, lecz również w krajach Europy, Ameryki i Azji. "Gazeta Wyborcza” przypomniała, że oprócz pomników Piotra Wielkiego w Moskwie i ofiar ataku na World Trade Center Ceretelli wykonał trzymetrową figurę Władimira Putina w stroju dżudoki oraz pomnik konferencji jałtańskiej z figurami Churchilla, Roosevelta i Stalina.
To ostatnie dzieło musiało czekać dziesięć lat na ustawienie w Jałcie, bo władze Ukrainy nie chciały mieć na swoim terytorium pomnika sowieckiego tyrana. Dopiero aneksja Krymu przez Rosję umożliwiła ustawienie rzeźby. W odsłonięciu wziął udział m.in. przewodniczący rosyjskiej Dumy.
"Wielki, oryginalny talent, twórcza odwaga i prawdziwe artystyczne mistrzostwo pozwoliły Wam w pełni wykorzystać potężny potencjał twórczy, osiągnąć wspaniałe, zasłużone uznanie i wcielić w życie jasne, interesujące projekty” – napisał prezydent Putin w telegramie z okazji 80. urodzin Ceretelego. Artysta nie kryje zresztą swoich sympatii politycznych i np. oficjalnie poparł aneksję Krymu.
Sochaczew, czy Kozłówka?
Ale Cereteli w swojej twórczości politykę łączy z religią. Poza pomnikami Jana Pawła II, których ma kilka na swoim koncie, jest także m.in autorem odlanej w brązie ogromnej postaci Chrystusa, która stanęła w Petersburgu.
Ale Cereteli w swojej twórczości politykę łączy z religią. Poza pomnikami Jana Pawła II, których ma kilka na swoim koncie, jest także m.in autorem odlanej w brązie ogromnej postaci Chrystusa, która stanęła w Petersburgu.
Artysta od a od 1999 roku jest Przewodniczącym Rosyjskiej Akademii Sztuk Pięknych. Od lat zajmuje się też ... dekorowaniem Moskwy.
Ciekawe, czy radni powiatu sochaczewskiego, którzy przyjęli już specjalne stanowisko popierające działania premier Beaty Szydło w obronie pomnika św. Jana Pawła II we francuskiej miejscowości Ploërmel i zadeklarowali jednocześnie możliwość jego przeniesienia do jednej z gmin regionu, wiedzą kim jest twórca monumentu? I czy zdają sobie sprawę jakie dekomunizacyjne piekło sobie szykują?
Do tej pory większość "skażonych" komunizmem pomników prawica chciała przenosić do Muzeum Socrealizmu w Kozłówce. Skażony "komuną" pomnik JP2 to prawdziwe wyzwanie.
