Jeszcze niedawno Joanna Kopcińska zasiadała w komisji śledczej badającej sprawę Amber Gold
Jeszcze niedawno Joanna Kopcińska zasiadała w komisji śledczej badającej sprawę Amber Gold Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Gazeta
Reklama.
Ile Platformy w rządzie PiS?
A więc podobnie jak premier Morawiecki jest byłym "banksterem”, co wielu prosocjalnych wyborców PiS musi kłóć w oczy. Wygląda więc na to, że tylko Marek Suski, jako nowy szef gabinetu politycznego premiera, reprezentujący tradycje zakonu Porozumienia Centrum, będzie w tym gronie kwiatkiem do "liberalnego” kożucha. Tylko Suski będzie w najbliższym otoczeniu premiera Morawieckiego creme de la creme PiS.
O tym, że obecny premier Mateusz Morawiecki doradzał Donaldowi Tuskowi pisaliśmy tutaj, a o aspirowaniu niegdyś do PO Beaty Szydło, byłej premier i obecnej wicepremier pisał "Dziennik Gazeta Prawna".
Szydło zgłosiła akces do PO w 2005 roku. Była wtedy burmistrzem małopolskiego miasta Brzeszcze, a w perspektywie rysowały się wybory parlamentarne. Złożyła nawet deklarację członkowską, ale nie została przyjęta.
Warto przypomnieć że jednym z liderów Platformy był jeszcze kilka lat temu wicepremier i szef koalicjanta PiS - partii Porozumienie Jarosław Gowin, a kolejny wicepremier i minister kultury Piotr Gliński wywodzi się z Unii Wolności, gdzie reprezentował skrzydło proekologiczne, a więc blisko mu było do współczesnych Zielonych. A przecież w styczniu kolejne zmiany w gabinecie Morawieckiego juniora.
Na dodatek były członek UW prezydent Duda już pokazał, jak bardzo niepewne są jego poglądy.
Juz tylko parta władzy?
Konserwatywni, narodowo-patriotyczni i oddani swojej partii działacze i sympatycy mają prawo czuć się nieswojo. Ich partia staje się bowiem klasyczną, bezideową formacją władzy, o czym świadczy choćby "bezbolesny" transfer z PO do PiS dwóch nowych senatorów: Andrzeja Misiołka i Leszka Piechoty. Wywiad naTemat z senatorem Misiołkiem, w którym tłumaczy on motywy swojej decyzji można przeczytać tutaj.
Ale wróćmy do twarzy nowego rządu, byłej radnej Platformy Joanny Kopcińskiej. Rzeczniczka rządu Mateusza Morawieckiego ukończyła Akademię Medyczną w Łodzi. Przez pewien czas pracowała jako nauczyciel akademicki. Jest członkiem jak Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego i Polskiego Towarzystwa Zakażeń Szpitalnych.
Zanim trafiła do Sejmu działała w samorządzie, była radną PO w Łodzi. W 2010 roku startowała do rady miejskiej, ale nie uzyskała mandatu radnej. Dopiero rok później zajęła w radzie miejsce Tomasza Sadzyńskiego, którego mianowano komisarzem Łodzi (po odwołanym w referendum prezydencie Jerzym Kropiwnickim).
Po rozłamie w lokalnej PO wraz kilkoma byłymi samorządowcami przeszła do klubu Łódź 2020. Przez niespełna rok pełniła funkcję przewodniczącej rady miejskiej.
Zaangażowana działaczka Platformy
Jak wspomina ją były kolega z PO? – Pani Kopcińska była ideowo zaangażowana w działalność łódzkiej Platformy. Pamiętam, że zapisała się do partii jeszcze grubo przed odwołaniem prezydenta Kropiwnickiego. Zresztą była bardzo aktywna w kwestii referendum. Wspominam ją jako bardzo liberalną i aktywną osobę. Reprezentowała na pewno poglądy platformerskie – opowiada w rozmowie z naTemat Tomasz Kacprzak, obecny przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi.
– W łódzkiej Platformie była grupa, która współpracowała bardzo blisko z panem posłem Krzysztofem Kwiatkowskim, który został później (i jest nadal) prezesem NIK. To była taka wewnętrzna opozycja, która kontestowała działania pani prezydent Zdanowskiej. Oni zostali zawieszeni w prawach członków PO, ale ewidentnie też niektórzy z nich zmierzali w stronę PiS – dodaje.
Już po zmianie barw partyjnych Kopcińska startowała na prezydenta miasta, ale została pokonana przez Hannę Zdanowską, obecną prezydent z nadania PO. – To było takie przeobrażenie o 180 stopni, bo nagle się okazało, że pani Kopcińska jest konserwatywną katoliczką, czego nigdy wcześniej nie manifestowała. Wyborcy to widocznie zaakceptowali bo póżniej została wybrana posłanką z listy PIS – mówi Kacprzak.
W 2015 roku Kopcińska w wyborach do Sejmu uzyskała mandat z listy PiS. W Sejmie pracuje w komisji zdrowia, a także zasiadała w komisji sejmowej ds. badania Amber Gold.
"Dziennik Łódzki" opisywał obecną rzeczniczkę rządu od bardziej prywatnej strony jak została szefową rady miejskiej w Łodzi. "(...) Mieszka na Złotnie, w żółtym domu z czerwonym dachem. Joanna Kopcińska zaczyna każdy dzień o godz. 5.20. Idzie do kuchni, robi kawę i czyta książkę, którą opiera o cukiernicę. To rytuał niezmienny od wielu lat” – czytamy w tym już niemal archiwalnym artykule.
"Pani rzecznik prywatnie"
Dowiadujemy się, ze Joanna Kopcińska uwielbia biżuterię, a konkretnie bransoletki. "Jedną z nich dostała od koleżanki - radnej Wiesławy Zewald. Pochodzi od Majów i ma odstraszać czarownice. Są też inne oryginalne bransoletki, które otrzymała od przyjaciół i kolegów z klubu radnych Łódź 2020".
"Na stoliku znajduje się też wiele przedmiotów, które były wykorzystane w filmie o Panu Kleksie". – W aptecznych karafkach mieszałam mąkę z farbami, z których powstawały piegi w ekranizacji "Akademii Pana Kleksa" – opowiadała Joanna Kopcińska o swoich kontaktach z filmem.
Teraz posłankę Kopcińską czeka kolejne wyzwanie w karierze.